Po prawie czterech miesiącach negocjacji syndyk masy upadłościowej Stoczni Marynarki Wojennej oraz prezes spółki należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej podpisali umowę wstępną dotyczącą sprzedaży przedsiębiorstwa. Jeśli audyt finansowy wypadnie pozytywnie, stocznia stanie się częścią największego polskiego holdingu obronnego. PGZ zapłaci za nią ponad 224 miliony złotych.
– Trwało to długo, bo i spraw do wyjaśnienia było bardzo dużo. Ale udało się i podpisano umowę przedwstępną, która rozpoczyna procedurę przewidzianą w ustawie o portach i przystaniach morskich, zmierzającą do tego, aby PGZ stał się właścicielem Stoczni Marynarki Wojennej – mówił dziś Konrad Konefał, prezes PGZ Stocznia Wojenna, spółki należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Trzy dni temu Konrad Konefał oraz Magdalena Smółka, syndyk masy upadłościowej Stoczni Marynarki Wojennej S.A. podpisali umowę przedwstępną o sprzedaży gdyńskiej stoczni. Największy polski holding obronny za firmę, która jest w stanie upadłości likwidacyjnej, zapłaci ponad 224 miliony złotych.
Przetarg na sprzedaż Stoczni MW został ogłoszony przez sąd pod koniec ubiegłego roku. Trzy miesiące temu syndyk ogłosił, że jedyną ofertę gwarantującą oczekiwaną kwotę złożyła PGZ Stocznia Wojenna sp. z .o.o. Przez cztery miesiące strony negocjowały warunki sprzedaży. Etap wstępny porozumienia właśnie został zakończony. Prezes Konefał podkreślał, że zanim zostanie podpisana umowa końcowa, formalną zgodę na sprzedaż muszą wyrazić m.in.: Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, prezydent Gdyni oraz zarząd Morskiego Portu Gdynia S.A. Poza tym gdyńską stocznię czeka audyt techniczny, finansowy i prawny. – Chcielibyśmy zakończyć wszystkie procedury do września – zapowiadał Konefał na konferencji prasowej.
Wiceminister obrony Bartosz Kownacki podkreślał, że przejęcie Stoczni MW przez PGZ to dobry krok. – Stocznia Nauta, Stocznia Gryfia, Stocznia Marynarki Wojennej mają tworzyć jedną całość i osiągać efekt synergii. Oznacza to, że każda z nich będzie realizować zamówienia wojskowe i cywilne. Będą też dzielić się pracą przy zamówieniach – komentował Kownacki, podkreślając, że zleceń wystarczy dla każdej ze stoczni – Pierwszym najważniejszym projektem będzie oczywiście budowa nowych okrętów podwodnych o wartości 10 miliardów złotych, ale później będą kolejne opiewające na miliardy złotych – mówił wiceszef MON.
Gdyńska stocznia nadal buduje patrolowiec ORP „Ślązak”, który będzie służył w 3 Flotylli Okrętów. Prace nad nim powinny się zakończyć w 2018 roku.
Utworzona w 1922 roku Stocznia Marynarki Wojennej jest najstarszą w Polsce działającą stocznią i zarazem najstarszym zakładem przemysłowym w Gdyni. Choć obecnie pracuje w niej zaledwie 600 osób, to w ciągu dziewięćdziesięciu lat działalności firmy jej doki opuściło prawie sto nowych okrętów, a tysiące było naprawianych i modernizowanych. Poważne kłopoty finansowe firmy zaczęły się dziesięć lat temu. W 2006 roku zakład aż dwukrotnie utracił płynność finansową. W 2009 roku stocznia, w związku z tym iż miała aż ośmiuset wierzycieli, którym była winna kilkadziesiąt milionów złotych, ogłosiła upadłość układową. W 2011 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił upadłość likwidacyjną firmy.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze