Rozpoczął się montaż 76-milimetrowej armaty OTO Melara na pokładzie patrolowca ORP „Ślązak”. Docelowo ma on być wyposażony m.in. w jeszcze dwie armaty kalibru 30 mm i wyrzutnie rakiet Grom. Okręt jest budowany przez Stocznię Marynarki Wojennej w Gdyni. Został zwodowany rok temu. Miał wejść do służby jeszcze w tym roku, ale na razie nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
– Do montażu armaty przygotowywaliśmy się od dłuższego czasu. Na okręcie należało ułożyć przewody, przygotować osprzęt. Sam montaż armaty to ostatni element tego etapu budowy – wyjaśnia Aleksander Gierkowski ze Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Działo zostało przetransportowane na nabrzeże za pomocą ciągnika. Jednocześnie od strony wody podszedł do niego pływający żuraw. – Podniesie on ważącą 8 t armatę i przemieści ją na pokład „Ślązaka”. Liczymy, że operację uda nam się zakończyć w ciągu jednego dnia – zaznacza Gierkowski.
Zamontowanie armaty kalibru 76 mm to ważny etap w budowie patrolowca. – W tej chwili trwa jego wyposażanie. Kładziemy kable, zamontowaliśmy żurawiki, urządzenia służące do rzutu łodzi za burtę – wylicza Gierkowski. Nadal jednak nie wiadomo, kiedy okręt wejdzie do służby. Według pierwotnych założeń miało to nastąpić w tym roku. Termin ten okazał się jednak nierealny. Poinformowali o tym w sejmie wiceminister obrony Bartosz Kownacki, a także szef Inspektoratu Uzbrojenia MON gen. bryg. Adam Duda. Podległa jemu jednostka prowadzi ze stocznią rozmowy na temat dalszych losów projektu. – Na wszelkie pytania będziemy mogli odpowiedzieć po zakończeniu negocjacji na temat aneksu do umowy – ucina ppłk Małgorzata Ossolińska, rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia.
Historia ORP „Ślązak” ciągnie się od 2001 roku. Wówczas to zainicjowany został program „Gawron”, który miał dać polskiej marynarce siedem nowoczesnych korwet. Jego efektem okazał się jeden niedokończony okręt. W 2013 roku resort obrony podjął decyzję, że jego budowa zostanie dokończona, ale według zweryfikowanego projektu. Niedoszła korweta stanie się patrolowcem. Nowe kierownictwo MON ujawniło jednak, że terminów jego oddania nie uda się dotrzymać.
ORP „Ślązak” ma być wykorzystywany m.in. do patrolowania i ochrony kluczowych szlaków żeglugowych oraz podejść do portów, a także do zwalczania zagrożeń asymetrycznych. Długość okrętu wynosi 95 m, szerokość 13 m, wyporność zaś 1800 t. Jego zasięg został w projekcie obliczony na 4,5 tys. mil morskich, prędkość na 30 w., autonomiczność zaś, czyli zdolność do operowania na morzu bez konieczności uzupełniania zapasów – na 30 dni. Okręt zostanie uzbrojony w armatę OTO Melara kalibru 76 mm, dwie armaty kalibru 30 mm, cztery wielkokalibrowe karabiny maszynowe 12,7 mm, tyleż wyrzutni rakiet Grom oraz system kierowania ogniem. Będzie miał stację radiolokacyjną oraz sonar nawigacyjno-ostrzegający. Według planu powinien wejść w skład sił 3 Flotylli Okrętów, która stacjonuje w Gdyni. ORP „Ślązak” został zwodowany w lipcu ubiegłego roku.
Obecnie w Polsce jest budowany jeszcze jeden okręt dla Marynarki Wojennej RP. Gdańska Stocznia Remontowa Shipbuilding kończy pierwszego z serii trzech niszczycieli min projektu Kormoran II. Ta inwestycja przebiega bez zakłóceń. Jeszcze w czerwcu mają się rozpocząć próby morskie okrętu. Do służby powinien wejść w tym roku.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze