moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Jak „Dunaj” zalał Praską Wiosnę

W nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 roku do Czechosłowacji wkroczyło 250 tys. żołnierzy państw Układu Warszawskiego, w tym ponad 24 tys. Polaków. Agresja miała doprowadzić do zdławienia szeroko zakrojonych reform, które zainicjowała ekipa Aleksandra Dubčeka, stojącego na czele czechosłowackiej partii. Operacja „Dunaj” zakończyła się pełnym sukcesem.

20 sierpnia 1968 roku, o godzinie 22.00 na lotnisku w Pradze wylądowały pierwsze sowieckie samoloty. Z ich wnętrza wysypali się żołnierze elitarnej 11 Dywizji Powietrznodesantowej, którzy w mgnieniu oka opanowali miejscowe obiekty. W tym samym czasie, kilkaset kilometrów dalej, żołnierze bratnich armii obezwładniali czechosłowackich pograniczników. W głąb kraju z terytorium Polski, Węgier, NRD i ZSRR ruszyły kolumny czołgów, transporterów opancerzonych, wypełnionych wojskiem ciężarówek.

Tak rozpoczęła się operacja „Dunaj”, która miała pokazać, że Sowieci nie będą tolerować nawet najmniejszych odstępstw od komunistycznej doktryny.

Wiosna i kontrrewolucja

– Taki bieg wydarzeń mamy prawo rozpatrywać jako bezpośrednie niebezpieczeństwo dla światowych pozycji socjalizmu, niebezpieczeństwo dla wszystkich naszych krajów i próby przeciwstawienia się temu nie mogą być rozpatrywane jako interwencja w sprawy wewnętrze Czechosłowacji – grzmiał z mównicy I sekretarz KC KPZR Leonid Breżniew. Był 15 lipca 1968 roku. W Warszawie trwało właśnie spotkanie sekretarzy „bratnich partii”, którzy jeden przez drugiego wyrażali głębokie zaniepokojenie tym, co dzieje się w Pradze. Powtarzali utrwalone przez propagandę przekazy, że oto zachodni Niemcy, robiąc krecią robotę, chcą przeciągnąć na swoją stronę jedno z państw socjalistycznych.

Dogmatyczni komuniści mieli się czego obawiać. W styczniu na czele czechosłowackiej partii stanął Aleksander Dubček, który zapoczątkował szeroko zakrojone reformy. Na dzień dobry nakazał znieść cenzurę, ograniczył władzę tajnej policji, zapowiedział liberalizację gospodarki i możliwość odejścia od jednopartyjnych rządów. Wywołał tym entuzjazm większości obywateli. „Mamy znów możliwość wziąć w swoje ręce naszą wspólną sprawę, która zwie się socjalizmem” – pisał w manifeście „2000 słów” publicysta Ludvik Vaculik. Dla Breżniewa była to jednak kontrrewolucja.

Sowieci wspierani przez przywódców Polski, NRD, Węgier i Bułgarii (ze zgodnego chóru wyłamała się jedynie Rumunia) zaczęli coraz mocniej naciskać na Dubčeka, by ten wycofał się ze zmian. A kiedy polityczne zabiegi nie przyniosły rezultatu, rozpoczęli przygotowania do wojskowej interwencji. Wstępem do niej, a zarazem ostatnią demonstracją siły były manewry „Szumawa”. Na przełomie czerwca i lipca odbyły się one na terytorium Czechosłowacji, Polski, NRD i na przygranicznych terenach ZSRR. Zaraz po nich ruszyły ćwiczenia pod kryptonimem „Pochmurne lato”, które płynnie przeszły w zbrojną interwencję przeciwko Czechom i Słowakom.

W nocy z 20 na 21 sierpnia kraj ten został najechany przez 250 tys. żołnierzy Układu Warszawskiego (potem dołączyli do nich kolejni). Wśród nich znaleźli się także Polacy. Kontyngent Ludowego Wojska Polskiego liczył w sumie 24 tys. żołnierzy, którzy do dyspozycji mieli 647 czołgów, 566 transporterów opancerzonych i 36 śmigłowców. Ich zadaniem było opanowanie między innymi miejscowości Hradec Kralove, Ołomuniec i Litomyśl.

Poplątać drogi

Siły interwencyjne do końca nie wiedziały, jak zachowa się czechosłowackie wojsko. – Gdyby zdecydowało się walczyć, moglibyśmy mieć powtórkę z Budapesztu, gdzie w 1956 roku Armia Czerwona utopiła powstanie we krwi. Czesi i Słowacy poszli jednak inną drogą. Prezydent Ludvik Svoboda nakazał żołnierzom, by pozostali w koszarach, zaś społeczeństwo wezwał do zachowania spokoju. Wiedział, że w konfrontacji militarnej Czechosłowacja nie ma szans, więc chciał zminimalizować ryzyko rozlewu krwi – wyjaśnia dr Przemysław Wywiał, historyk wojskowości z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Mieszkańcy najechanego kraju postawili przede wszystkim na bierny opór. Aby opóźnić pochód wojskowych kolumn, blokowali drogi i wznosili barykady z płonących opon. – Bardzo rozpowszechnione było przestawianie drogowskazów. Żołnierze wojsk interwencyjnych często gubili przez to drogę. Raz zdarzyło się nawet, że polskie czołgi krążąc po okolicy, raz jeszcze przekroczyły granicę i znalazły się w kraju – wspomina dr Wywiał. Na murach masowo zaczęły pojawiać się antyokupacyjne hasła. Jedno z najpopularniejszych brzmiało: „Ani kromki chleba, ani szklanki wody, okupantowi”. Do starć dochodziło sporadycznie, bez ofiar się jednak nie obeszło. Podczas kilkumiesięcznej operacji śmierć poniosło ponad 100 obywateli Czechosłowacji, kilkuset zostało rannych. Przyczynił się do tego także jeden z polskich szeregowych. – W Jičinie otworzył on ogień najpierw do swoich kolegów, a potem do mieszkańców. Zabił dwóch. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu. Szybko został obezwładniony, a potem skazany przez sąd wojskowy na śmierć. Z czasem została mu ona zamieniona na karę wieloletniego więzienia – informuje dr Wywiał.

W sumie jednak stosunki pomiędzy polskimi żołnierzami a mieszkańcami zajętych terenów układały się nie najgorzej. – Czesi głównego agresora widzieli w Armii Radzieckiej. Jeśli chodzi o pozostałe wojska, to raczej panowało przekonanie, że są tutaj, bo Sowieci im kazali – tłumaczy historyk. Kiedy ostatecznie w listopadzie Polacy opuszczali zajęte wcześniej tereny, wśród wielu Czechów panowało nawet swego rodzaju rozżalenie. – Wiedzieli oni, że w ich miejsce przyjdą wojska sowieckie. Przed 1968 nie miały one w Czechosłowacji swoich baz. Po Praskiej Wiośnie zostali tam jednak aż do upadku komunizmu – wyjaśnia dr Wywiał.

W imię socjalizmu

Po tym, jak wojska Układu Warszawskiego opanowały Pragę, Dubček i jego współpracownicy zostali aresztowani, a potem wywiezieni do Moskwy. Na negocjacje z Sowietami poleciał prezydent Svoboda. Ostatecznie Czesi musieli ustąpić. Wycofali się ze wszystkich zmian, a reformatorskie skrzydło oddało władzę. Dubček został zastąpiony przez zwolennika „normalizacji” Gustava Husaka.

Zdławienie Praskiej Wiosny było jedyną operacją wojskową w dziejach Układu Warszawskiego, a zarazem największą w Europie operacją od czasu zakończenia II wojny światowej. – Pod względem militarnym została ona przygotowana niezwykle sprawnie. Doskonały przykład stanowi tutaj historia polskiej 6 Dywizji Powietrznodesantowej. Decyzja o tym, że ta jednostka weźmie udział w interwencji zapadła w ostatniej chwili. Jej żołnierze akurat ćwiczyli w Szymanach na Mazurach. W ciągu doby zostali przerzuceni za południową granicę – informuje dr Wywiał.

Agresja na Czechosłowację została potępiona przez Rumunię i Jugosławię. Źle przyjęły ją także państwa zachodnie. W ślad za tym nie poszły jednak żadne konkretne działania. Duże poruszenie zapanowało też pośród zwykłych ludzi. Najbardziej dramatycznym wyrazem były akty samospalenia dokonane przez Polaka Ryszarda Siwca i czeskiego studenta Jana Palacha.

Latem 1968 roku narodziła się też tzw. doktryna Breżniewa – przyznane sobie przez Sowietów prawo do gwałcenia suwerenności państw satelickich w imię interesów „socjalistycznej wspólnoty”. Obowiązywała ona aż do rozpadu bloku wschodniego.

Cytaty z Breżniewa i Vaculika za portalem histmag.org

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
wGotowości do reakcji
Zmierzyli się z własnymi słabościami
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Gdy ucichnie artyleria
Pociski rakietowe dla Husarzy
Polscy marynarze na misjach
Nowe Kraby w Sulechowie
Ograniczenia lotów na wschodzie Polski
The Darker, the Better
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Pancerniacy jadą na misję
Kapral Bartnik mistrzem świata
Najdłuższa noc
Wojsko na Horyzoncie
Czwarta dostawa Abramsów
Komplet medali wojskowych na ringu
Zwalczyć strach, rozwiać mity
Buzdygan dowódcy Żelaznej Dywizji wraca do gry
Mundurowi z benefitami
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Wojskowy bus do szczęścia
W krainie Świętego Mikołaja
Gotowi na zagrożenia cyfrowe
AW149 – moc kawalerii powietrznej!
Razem na ratunek
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Nietypowy awans u terytorialsów. Pierwszy taki w kraju
Więcej Herculesów dla Abramsów
Marynarze podjęli wyzwanie
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Niebo pod osłoną
Polski „Wiking” dla Danii
Nowe zasady dla kobiet w armii
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Wojsko ma swojego satelitę!
107 lat polskiej Marynarki Wojennej
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Zwrot na Bałtyk
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Noc Dnia Podchorążego
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
AW149 made in Poland
Skytrucki dla Niemiec
Dzień wart stu lat
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Po co wojsku satelity?
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Militarne Schengen
Plan na WAM

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO