moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polscy żołnierze US Army

Wyjechali z kraju z różnych powodów, inną motywacją kierowali się też wstępując w szeregi amerykańskiej armii. Dziś st. kpr. Piotr Drwal i sierż. Michał Kwiatkowski służą w Orzyszu razem z kolegami z 2 Pułku Kawalerii. Wspólnie z żołnierzami z Polski, Wielkiej Brytanii i Rumunii dbają o bezpieczeństwo wschodniej flanki.

St. kpr. Piotr Drwal miał 18 lat, gdy wyjechał do Stanów. Od urodzenia mieszkał w Tarnowie i był świetnie zapowiadającym się piłkarzem, grał w Stali Mielec. – Pewnego dnia otrzymałem wiadomość, że przyznano mi stypendium sportowe w szkole w USA. Nie mogłem nie skorzystać, to była dla mnie wielka szansa – mówi żołnierz. W szkole sportowej uczył się przez rok (poziom nauki odpowiadał ostatniej klasie polskiego liceum). – Zdałem amerykańską maturę i dostałem się na studia sportowe w szkole wojskowej Wentworth Military Academy w Wirginii w USA – opowiada. Właśnie wtedy poczuł, że wojsko to może być sposób na życie. – Podobały mi się mundury, w których musieliśmy chodzić, regulaminy, dyscyplina. Komendant szkoły zauważył we mnie potencjał dowódczy i zasugerował mi, żebym wstąpił do wojska – wspomina Drwal.

Rekrutacja do amerykańskiej armii nie jest jednak prosta, gdy jest się obcokrajowcem. Piotrowi się udało, bo amerykańskie wojsko poszukiwało wówczas osób znających język polski. – Najpierw trafiłem na podstawowe szkolenie do Południowej Karoliny, potem przeniosłem się do szkoły artyleryjskiej w Fort Jackson w Oklahomie – relacjonuje starszy kapral. Stany Zjednoczone stały się jego drugim domem, mieszka tam z żoną Justyną, Polką.

Dziś Piotr Drwal służy w 2 Szwadronie 2 Pułku Kawalerii armii Stanów Zjednoczonych. To żołnierze właśnie tej jednostki tworzą część Batalionowej Grupy Bojowej, która od kwietnia jest w Polsce. Wspólnie z wojskowymi z Polski, Rumunii i Wielkiej Brytanii stacjonują w Orzyszu.

W szwadronie starszy kapral pełni służbę artylerzysty. Obsługuje haubicę M777A2 kalibru 155 mm, która w zależności od użytego typu amunicji, może wystrzelić do 4 pocisków na minutę, ich nośność sięga 40 000 m. – Przy obsłudze działa mam różne pozycje. Teraz jestem kanonierzystą numer 2, otwieram luk, wkładam ładunki, czyszczę luki po każdym wystrzelonym pocisku. Jednocześnie jestem kierowcą dowódcy plutonu – opowiada o swojej pracy Drwal. – A także tłumaczem – dodaje ze śmiechem.

Czy Piotr jest zadowolony ze służby w armii USA? – Tak. Służba mi się podoba, a armia bardzo dba o nas i nasze rodziny. Moja żona przez cały czas, gdy jestem w Polsce czy na każdej innej misji, ma stały dostęp do informacji, co się ze mną dzieje – mówi żołnierz. Przyznaje też, że nigdy nie spodziewał się, że jako żołnierz sojuszniczej armii będzie służył w ojczyźnie. – Oczywiście bardzo się cieszyłem, gdy zostałem skierowany do Polski, chociaż martwi mnie rozłąka z rodziną. Ale takie jest życie żołnierza – mówi.

Zupełnie inną drogą do US Army trafił Michał Kwiatkowski – dziś sierżant. Można powiedzieć, że jego historia rozpoczęła się w 1991 roku – bo to właśnie wtedy, razem z rodzicami wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
W Ameryce skończył szkołę, a potem zaczął pracę. Trafił do agencji reklamowej. – Całkiem nieźle wówczas zarabiałem, ale samej pracy nie znosiłem – mówi. Postanowił więc wstąpić do wojska. Przyznaje, że do działania zmotywowała go kończąca się wówczas misja w Afganistanie. – To był ostatni moment, aby tam pojechać, a ja bardzo chciałem się sprawdzić. Pewnego dnia rzuciłem pracę, wziąłem plecak i jako ochotnik zgłosiłem się do armii – opowiada.
Najpierw musiał odbyć szkolenie na Alasce, później na rok trafił pod Hindukusz, a stamtąd – prosto do niemieckiego Vilseck, gdzie stacjonował 2 Pułk Kawalerii US Army. Tak minęło siedem lat. Dziś Kwiatkowski pełni służbę podoficera łącznikowego między 15 Brygadą Zmechanizowaną a amerykańskimi żołnierzami z Wielonarodowej Batalionowej Grupy Bojowej. – Ta praca jest bardzo ciekawa. Musimy ujednolicić wojskowe procedury Polaków, Amerykanów, Brytyjczyków i Rumunów, każde z państw ma bowiem własne zasady dotyczące strzelania czy korzystania z poligonów. Gdyby Batalionowa Grupa Bojowa była od razu tworzona jako struktura międzynarodowa, jak na przykład Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni, pewnie byłoby to łatwiejsze, ale nie narzekam – mówi. – Mamy bardzo dużo energii do działania, więc wiele elementów udało nam się już dopasować – dodaje.

Kwiatkowski przyznaje, że niebawem kończy mu się kontrakt, ale nie ma zamiaru go przedłużać. – Służba bardzo dużo mi dała, ale czas pomyśleć o bliskich. Zostanę w Polsce z moją rodziną. Już nawet zacząłem budować dom – mówi.

Magdalena Miernicka , Ewa Korsak

autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski

dodaj komentarz

komentarze

~pdf
1494226920
Jacy z nich "polscy zolnierze"?
04-EE-DB-85

By żołnierze mogli służyć bezpiecznie
 
Konsultacje polsko-niemieckie w Warszawie
Katastrofa M-346. Nie żyje pilot Bielika
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
Spędź wakacje z wojskiem!
Wodne szkolenie wielkopolskich terytorialsów
RBN przed szczytem NATO
Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich
Olimp gotowy na igrzyska!
Oczy na Kijów
Strzelnice dla specjalsów
Medalowe żniwa pływaków i florecistek CWZS-u
Lato pod wodą
Pancerniacy trenują cywilów
Szpital u „Troski”
Pancerny sznyt
Mark Rutte pokieruje NATO
Biało-czerwona nad Wilnem
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Unowocześnione Rosomaki dla wojska
Prezydent Zełenski w Warszawie
Zdzisław Krasnodębski – bohater bitwy o Anglię
Czujemy się tu jak w rodzinie
Szkolenie na miarę czasów
Niepokonana reprezentacja Czarnej Dywizji
Spotkanie z żołnierzami przed szczytem NATO
Sportowa rywalizacja weteranów misji
Szkolenie do walk w mieście
Sukces lekkoatletów CWZS-u w Paryżu
Serwis bliżej domu
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Włoskie Eurofightery na polskim niebie
Polsko-litewskie konsultacje
Wojskowa odprawa przed szczytem Sojuszu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Za zdrowie utracone na służbie
Oficerskie gwiazdki dla absolwentów WAT-u
Jak usprawnić działania służb na granicy
Spadochroniarze na warcie w UE
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Wsparcie MON-u dla studentów
Walka – tak, ale tylko polityczna
Jack-S, czyli eksportowy Pirat
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
Trzy miecze, czyli międzynarodowy sprawdzian
Śmierć przyszła po wojnie
Powstanie polsko-koreańskie konsorcjum
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Roczny dyżur spadochroniarzy
„Oczko” wojskowych lekkoatletów
X ŚWIĘTO STRZELCA KONNEGO.
Ostatnia niedziela…
Naukowcy z MIIWŚ szukają szczątków westerplatczyków

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO