W Rzeszowie 7 marca, w 98. rocznicę śmierci pułkownika Leopolda Lisa-Kuli, w obecności szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych ministra Jana Józefa Kasprzyka młodzież strzelecka z całej Polski złożyła przyrzeczenie na sztandar.
Uroczystości rozpoczęła msza święta w kościele pw. św. Wojciecha i Stanisława w Rzeszowie koncelebrowana przez ordynariusza diecezji rzeszowskiej ks. bp. Jana Wątrobę. W czasie mszy swoje ślubowanie złożyli najmłodsi - „orlęta” Związku Strzeleckiego.
Po mszy uroczystości przeniosły się na Plac Farny przed pomnik płk. Leopolda Lisa-Kuli, gdzie rozpoczął się uroczysty apel. W tym roku, oprócz młodzieży strzeleckiej z Podkarpacia, na placu stanęli także „Strzelcy” z całej Polski – łącznie prawie tysiąc dziewcząt i chłopców w mundurach.
Kulminacyjnym momentem uroczystości było złożenie przyrzeczenia strzeleckiego przez nowych członków związku na historyczny sztandar Związku Strzeleckiego z Leżajska z 1927 roku, którego współfundatorem był sam Marszałek Józef Piłsudski. Łącznie około 300 dziewcząt i chłopców złożyło ślubowanie. Słowa roty odczytał bratanek pułkownika Leopolda Lisa-Kuli - Leopold Kula. Po złożeniu przyrzeczenia odczytano decyzję ministra obrony narodowej o mianowaniu na kolejne stopnie wojskowe żołnierzy Armii Krajowej. Awans na stopień kapitana otrzymała por. w st. spocz. Janina Wierzbicka-Kopeć. Akt mianowania wręczył w imieniu ministra dyrektor Biura ds. Proobronnych w MON Waldemar Zubek w asyście szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Rzeszowie płk Mariusza Stopy.
W swym wystąpieniu minister Kasprzyk przypomniał służbę wojskową płk. Lisa-Kuli oraz zwrócił się do „Strzelców”, powiedział: „Drodzy strzelcy, patrzą dziś na was cienie waszych przodków, patrzy dziś na was marszałek Józef Piłsudzki, patrzy Leopold Lis-Kula, patrzą żołnierze Armii Krajowej, ci, którzy odeszli na wieczną wartę, i ci, którzy są wśród nas, patrzy na was płk Łukasz Ciepliński, patrzą Żołnierze Wyklęci. Patrzą i są z was dumni, bo od nich przejęliście sztandar niepodległości i chcecie go przekazać następnym pokoleniom. Pamiętajcie, że Polak to człowiek dumny, który klęka tylko przed Bogiem”.
W obchodach, oprócz ministra Jana Józefa Kasprzyka, dyrektora Biura ds. Proobronnych w MON Waldemara Zubka oraz bratanka płk. Lisa-Kuli - Leopolda Kuli, udział wzięli parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych, strzelcy, przedstawiciele służb mundurowych, żołnierze Garnizonu Rzeszów na czele z dowódcą płk. dypl. Jarosławem Mokrzyckim, a także mieszkańcy miasta.
Porucznik Szczepan Pietraszek wygłosił apel pamięci, który zakończyła salwa honorowa upamiętniająca 98. rocznicę śmierci płk Leopolda Lisa-Kuli. Wojskową asystę honorową wystawili podhalańczycy z 1 Batalionu Strzelców Podhalańskich oraz Orkiestra Wojskowa z Rzeszowa.
Pułkownik Leopold Lis-Kula urodził się 11 listopada 1896 roku w Kosinie niedaleko Łańcuta. W kilka lat po urodzeniu Leopolda rodzina Kulów przeniosła się do Rzeszowa. Wychowaniem chłopca zajmowała się głównie matka, która uczyła syna umiłowania Ojczyzny i ludzi oraz prawości postępowania. Leopold od najmłodszych lat interesował się historią Polski i sprawami wojskowości. Będąc uczniem II Gimnazjum Rządowego w Rzeszowie, należał do skautingu, a w październiku 1912 roku wstąpił do rzeszowskiego oddziału Związku Strzeleckiego, w którym przyjął pseudonim „Lis”. Jako legionista walczył m. in. pod Krzywopłotami, Kamieniuchą i Żernikami, na Lubelszczyźnie i na Wołyniu.
W Legionach Polskich rosła jego legenda. Był ulubieńcem Józefa Piłsudskiego, uzdolnionym dowódcą, niezwykle odważnym żołnierzem. Powierzano mu najtrudniejsze odcinki walki m. in. na Ukrainie. Nocą z 6 na 7 marca 1915 roku przeprowadził na czele polskich żołnierzy udany atak na zajęte przez ukraińskich nacjonalistów, zamieszkałe w większości przez Polaków, miasteczko Torczyn. Ranny 7 marca - po kilku godzinach zmarł z upływu krwi. Pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Virtuti Militari. Jego pogrzeb w Rzeszowie stał się wielką manifestacją patriotyczną. Imieniem młodego legionisty nazwano w Polsce wiele ulic i obiektów.
Test: kpt. Konrad Radzik
autor zdjęć: kpt. Konrad Radzik
komentarze