Do 2022 roku polskie wojsko kupi co najmniej 50 śmigłowców różnych typów. Pierwsze będą już za dwa lata – zadeklarował dzisiaj w Sejmie Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej. Ta pierwsza partia nowych wiropłatów pozyskana zostanie w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, którą zgłosił szefowi resortu dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych.
Na wniosek posłów Platformy Obywatelskiej odbyła się dzisiaj w Sejmie debata poświęcona tzw. programowi śmigłowcowemu, czyli realizacji przez rząd i Ministerstwo Obrony Narodowej planu modernizacji technicznej armii w zakresie zakupu nowych śmigłowców wielozadaniowych.
– Cała Polska była świadkiem ordynarnego złamania zasad i reguł zamówień publicznych. Unieważnia się przetarg, dzieli się zamówienie, a następnie zleca się je firmie bez przetargu, wedle własnego uznania – oskarżał Czesław Mroczek, były wiceminister obrony, który reprezentował wnioskodawców o udzielenie przez szefa MON informacji bieżącej w tej sprawie.
Poseł Mroczek w rządzie Ewy Kopacz był odpowiedzialny za realizację przetargu śmigłowcowego. Dziś argumentował, że obecny minister obrony, odrzucając ofertę Airbusa, odrzucił tym samym bardzo korzystny dla Polski kontrakt offsetowy, który zakładał utworzenie tysięcy miejsc pracy w Dolinie Lotniczej i transfer zaawansowanych technologii.
Antoni Macierewicz odparł ten zarzut, mocno podkreślając, że większość informacji opozycji na temat offsetu, jaki miał towarzyszyć umowie kupna 50 śmigłowców H225M Caracal za 13,5 miliarda złotych, jest nieprawdziwa. – W żadnym z dokumentów nie ma gwarancji 6000 miejsc pracy dla Polski w wyniku przekazania obcemu koncernowi 13,5 mld złotych. To jest systematycznie powtarzana nieprawda. Podobnie jak systematycznie okłamuje się pracowników Łodzi i innych miast, jakoby tysiące miejsc pracy miały być związane z tym kontraktem – wyjaśniał Antoni Macierewicz.
Na zarzuty, iż za obecnych rządów Beaty Szydło MON nigdy nie chciało podpisać umowy na dostawę Caracali, Antoni Macierewicz odpowiadał, że choć nigdy nie ukrywał swojej negatywnej opinii na temat sensowności pozyskania jednolitej platformy śmigłowcowej do wielu zadań, to nie zamierzał wycofywać się z zobowiązań już podjętych przez państwo polskie. – To, czy ten kontrakt zostanie zawarty, czy nie, zależało od negocjacji offsetowych, czyli od tego, w jakim wymiarze zostanie dotrzymane zobowiązanie, że Polska na tym nie straci, że dopłyną tu technologie i możliwości produkcyjne – argumentował szef resortu obrony.
Odpowiadając na pytania posłów o plany MON ws. śmigłowców wielozadaniowych, Antoni Macierewicz zadeklarował, że Polska nie zamierza już kupować jednego typu wiropłata do wielu zadań. – Inne są wymogi wobec helikopterów pracujących w siłach specjalnych, inne są związane z potrzebami transportowymi, inne z uderzeniowymi, inne wreszcie ze zwalczaniem okrętów podwodnych i ratownictwem morskim – wyjaśniał, zapowiadając, że specjalistyczne wersje będą kupowane w ramach osobnych postępowań.
Szef resortu podkreślił, że w pierwszej kolejności – na podstawie pilnej potrzeby operacyjnej zgłoszonej kilka dni temu przez dowódcę operacyjnego rodzajów sił zbrojnych – zostaną kupione maszyny dla wojsk specjalnych. Zaproszenie w tej sprawie zostało kilka dni temu skierowane do PZL Mielec, PZL Świdnik oraz Airbus Helicopters.
Choć minister nie powiedział, ile sztuk chcemy kupić, wyjawił oczekiwany termin dostaw – Pierwsze śmigłowce zostaną dostarczone w 2018 roku – zapowiedział.
Według dzisiejszych deklaracji Antoniego Macierewicza, polska armia chce kupić do 2022 roku łącznie 50 śmigłowców. Szef MON podkreślał jednak, że może ich być znacznie więcej. – Zamówienia w sumie obejmują, do 2022 roku, co najmniej 50 śmigłowców, ale nie zamykamy tej wielkości – mówił szef MON.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko/CO MON
komentarze