Dowódca patrolu saperskiego st. chor. Robert Krasowski z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach otrzymał od Komendy Powiatowej w Jędrzejowie zgłoszenie o znalezieniu pocisków artyleryjskich w kompleksie leśnym w miejscowości Miąsowa.
Jadąc na miejsce, żołnierze z patrolu saperskiego nie spodziewali się, że prace przy podjęciu materiałów niebezpiecznych zajmą tyle czasu. Żołnierze z kieleckiej Bukówki pracowali na miejscu interwencji od 27 lutego aż do 3 marca br. Zakres prac okazał się tak duży, że zaistniała konieczność poproszenia o wsparcie. Patrol saperski z 25 BKPow z Tomaszowa Mazowieckiego wpierał saperów z kieleckiej Bukówki przez jeden dzień, co pomogło w szybszym zakończeniu prac.
Przedmiotem interwencji okazał się bowiem uzbrojony arsenał pocisków artyleryjskich kalibru 88 mm oraz 105 mm. Przez sześć dni pracy żołnierze z patrolu saperskiego podjęli 821 sztuk tych pocisków. Była to praca o tyle trudna, że pociski trzeba było ręcznie wykopać spod korzeni rosnących tam drzew. – W czasie II wojny światowej w tym miejscu znajdowały się najprawdopodobniej dwa stanowiska niemieckiej obrony przeciwlotniczej – przypuszcza dowódca patrolu st. chor. Krasowski. Znalezisko po wydobyciu przewieziono i zdetonowano na OSP WL w Nowej Dębie.
Od początku roku patrol rozminowania wielokrotnie już wyjeżdżał do podjęcia niewypałów i niewybuchów, podejmując ponad 300 sztuk przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych.
Doceniamy trudną i niebezpieczną pracę naszych saperów.
Tekst: kpt. Kamila Kreis-Tomczak
autor zdjęć: st. chor. Robert Krasowski
komentarze