Po raz pierwszy w batalionie saperów podczas ćwiczeń rotacyjnych, które odbyły się w lutym, została wprowadzona nowość jeśli chodzi o dowodzenie. Każdemu dowódcy drużyny został przydzielony dubler.
Dubler to nikt inny jak żołnierz, który został wyznaczony przez swoich przełożonych spośród szeregowych zawodowych cechujący się wysokim poziomem wyszkolenia, wiedzą oraz umiejętnościami. Dublerami zostali żołnierze, którzy mają predyspozycje do tego, by się szkolić dalej w szkole podoficerskiej.
Żeby dobrze się przygotować do nowej roli, każdy dubler musiał się wykazać wysokim poziomem przygotowania do przeprowadzenia zajęć z żołnierzami NSR, a także opracowywać karty pracy i konspekty do zajęć. Najpierw zajęcia prowadzili etatowi dowódcy drużyn, a dublerzy mogli obserwować ich strategie przywódcze.
Według starszego chorążego sztabowego Jarosława Smoczyńskiego, dowódcy plutonu uczestniczącego w szkoleniu żołnierzy NSR, dublerów, którzy wykazali się wybitnymi umiejętnościami było trzech, a najbardziej na wyróżnienie zasługuje starszy szeregowy Rafał Lekan. „Mam 9 lat służby. Swoje doświadczenie bojowe nabyłem na misji w Afganistanie. To, czego nauczyłem się na realnym polu walki podczas misji, starałem się przekazać moim podwładnym podczas szkolenia. Udzielałem im praktycznych wskazówek i uwag co do realizowania zadań. Zauważyłem, że dzięki temu chętnie mnie słuchali i wykonywali polecenia. Dzięki tej szansie, którą otrzymałem pełniąc obowiązki dublera, mogłem sprawdzić się w roli dowódcy drużyny. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że w przyszłości mogę zostać dobrym dowódcą, oczywiście kończąc wcześniej szkołę podoficerską, która od teraz jest moim celem”.
Autorem innowacyjnego pomysłu jest pomocnik dowódcy ds. podoficerów starszy chorąży sztabowy Jarosław Majka, który zajmuje to stanowisko ponad 5 lat. – Dla mnie to doskonała okazja do zweryfikowania predyspozycji do bycia przyszłym podoficerem. Nie było łatwo, co innego napisanie planu pracy, a co innego stanąć naprzeciw żołnierzy i w sposób właściwy przekazać im wiedzę. Według mnie cel został osiągnięty i zostałem pozytywnie zaskoczony gotowością i poziomem zaangażowania wyznaczonych żołnierzy – podsumował chorąży Majka. Dzięki swojemu doświadczeniu, a także wiedzy wie, jakimi cechami powinien się charakteryzować dobry przywódca. Zna bardzo dobrze żołnierzy batalionu, dlatego też jego pomysł spotkał się z akceptacją i entuzjazmem dowódcy batalionu. Jest wymagający wobec podoficerów, bo wie, że tylko profesjonalny podoficer będzie bardzo dobrym dowódcą na polu walki.
Wyznaczenie żołnierza na dublera jest swoistym wyróżnieniem dla żołnierza zawodowego. Podnosi jego morale, a także umacnia jego motywację do dalszej służby wojskowej. Jest też szansą na naukę w szkole podoficerskiej, a w przyszłości być może nawet na zdobycie stopnia oficerskiego.
– Wytypowanie mnie do przeprowadzenia szkolenia na punkcie nauczania było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Dzięki temu mogłem sprawdzić swoje umiejętności i zdobyć nowe doświadczenie związane z dowodzeniem. Starannie przygotowywałem się do przeprowadzenia zajęć. Zadanie potraktowałem jako wyzwanie i podszedłem do jego realizacji z pełnym profesjonalizmem. Mam już prawie 5 lat służby, chcę dalej podnosić swoje kwalifikacje i na pewno będę starał się dostać do szkoły podoficerskiej – powiedział dubler, szeregowy Wojciech Kwiatkowski.
Dobrego przywódcę cechuje wyszkolenie, praktyka oraz pełen profesjonalizm na zajmowanym stanowisku. Staje się on przykładem dla swoich podwładnych ze względu na posiadaną wiedzę i zdobyte doświadczenie.
Tekst: szer. Judyta Młynarczyk
autor zdjęć: Archiwum 2 bsap
komentarze