Ma podwozie gąsienicowe, waży niecałe pięć ton i potrafi poruszać się nawet w bagnistym terenie. Dzięki hybrydowemu silnikowi robi to cicho i niepostrzeżenie. Polscy inżynierowie opracowują dla wojska „wszędołaza” – pojazd inżynieryjny, który ma ułatwić żołnierzom działania w trudnym terenie. Prototyp można było obejrzeć na targach obronnych w Kielcach.
Opracowanie pojazdu inżynieryjnego dla wojska, policji, służb ratunkowych i zarządzania kryzysowego zleciło trzy lata temu Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Maszyna miała być niewielka – do pięciu ton – i tak skonstruowana, by można nią było szybko i sprawnie poruszać się nawet w najtrudniejszym terenie.
Ogłoszony przez NCBiR konkurs wygrało konsorcjum, którego liderem jest Politechnika Śląska. Poza uczelnią tworzą je Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP oraz Ośrodek Badawczo – Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych „OBRUM” sp. z o. o.
Za niecałe pięć milionów złotych inżynierowie stworzyli prototyp hybrydowego pojazdu. „Wszędołaz” został wyposażony w elektryczno-spalinowy napęd, który pozwala mu na osiąganie sporych prędkości. – Może poruszać się nawet 70 kilometrów na godzinę – mówi Tomasz Czapla z Politechniki Śląskiej. Zaletą hybrydowego silnika jest jego cicha praca. Podczas jazdy to silniki elektryczne pełnią rolę trakcyjnych. Motor diesla jest używany tylko do uruchomienia wozu.
Projektanci „wszędołaza” podkreślają, że konstrukcja została dostosowana do potrzeb wojska. – Można nim sterować w trzech trybach. Klasycznym, gdy operator siedzi w kabinie. Zdalnym, gdy kierowanie odbywa się przy użyciu przenośnej konsoli. A także w pełnym automacie, gdy wytyczamy trasę komputerowo i wóz jedzie sam, korzystając z danych z kamer i radarów – opowiada Tomasz Czapla.
Cicha praca i szeroki wachlarz sposobów sterowania pojazdem to nie wszystko. „Wszędołaz” ma też bardzo dobre możliwości poruszania się. Konstruktorzy zdecydowali się, w przeciwieństwie do wielu innych konkurencyjnych rozwiązań, zbudować wóz na gąsienicach. – Dzięki temu potrafi on poradzić sobie o wiele lepiej niż pojazdy kołowe z trudnym, na przykład bagnistym terenem – mówi jeden z inżynierów zaangażowanych w projekt.
Niemal gotowego „wszędołaza” można było oglądać podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach.
Niewykluczone, że konstrukcja będzie wykorzystana np. w projekcie nowego bojowego wozu piechoty dla polskiej armii.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze