Będę koncentrować się na szkoleniu bojowym, dużo uwagi poświęcę także doskonaleniu systemu dowodzenia i rozpoznania. To jednak nie wszystko, bo 21 Brygadę czeka duże wyzwanie, przygotowujemy się bowiem do przezbrojenia w transportery opancerzone Rosomak – mówi płk Zenon Brzuszko, od dziś nowy dowódca podhalańczyków. Na stanowisku zastąpił gen. bryg. Wojciecha Kucharskiego.
Jak Pan przyjął decyzję ministra obrony narodowej o wyznaczeniu na to stanowisko?
Płk Zenon Brzuszko: Z ogromną radością. Prawdę mówiąc, to właśnie spełniają się moje zawodowe marzenia. Pierwszy raz o tym stanowisku pomyślałem piętnaście lat temu, gdy rozpoczynałem studia w Akademii Obrony Narodowej.
Od dziś dowodzi Pan jedną z największych brygad w naszej armii. To spore wyzwanie?
Dowodzenie brygadą z uwagi na jej liczebność i zasięg terytorialny jest z pewnością dużym wyzwaniem. Nie ukrywam, że w związku z tym mam dużą tremę, ale jest ona mobilizująca. Jestem gotowy do ciężkiej pracy.
Co wyróżnia podhalańską brygadę na tle innych jednostek?
Mimo że mamy takie wyposażenie jak brygady zmechanizowane, to naszym wyróżnikiem jest przede wszystkim górski charakter formacji. Przywiązane do tradycji podhalańskiej pododdziały brygady prowadzą szkolenie w górach – taktyczne i specjalistyczne – związane z narciarstwem i wspinaczką.
Co jest Pana priorytetem jako dowódcy?
Będę się koncentrować na szkoleniu bojowym w wymiarze połączonym od najniższych szczebli dowodzenia. Dużo uwagi poświęcę doskonaleniu systemu dowodzenia i rozpoznania. Trzeba także pamiętać, że przed 21 Brygadą stoi duże wyzwanie. Przygotowujemy się do przezbrojenia naszej formacji w transportery opancerzone Rosomak. Musimy się więc do tego przygotować pod względem szkoleniowym i logistycznym.
Służył Pan w Kosowie, Iraku i Afganistanie, pracował w szeregach 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. W przeszłości był Pan również związany z podhalańczykami. Można powiedzieć, że nowe stanowisko to swego rodzaju powrót do swoich.
To prawda. Przed laty dowodziłem Polsko-Ukraińskim Batalionem Sił Pokojowych i 5 Batalionem Strzelców Podhalańskich. I choć później zmieniałem stanowiska, to w sercu zawsze czułem się podhalańczykiem. Myślę, że zmieniając miejsce służby, warto przenosić ze sobą te najlepsze, sprawdzone już pomysły i doświadczenia. Ja również mam kilka rozwiązań, które zaobserwowałem w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej, a które teraz chciałbym wprowadzić na Podkarpaciu i ziemi kłodzkiej. Moi podwładni są otwarci na zmiany, więc nie spodziewam się żadnych problemów. Oczywiście nie planuję zmian rewolucyjnych, bo takie nie wydają się potrzebne. Chodzi raczej o drobne modyfikacje, które wzbogacą proces szkolenia i przygotowania do prawdopodobnych wyzwań. Nie chcę jednak teraz mówić o szczegółach, proszę dać mi trochę czasu na weryfikację niektórych zamierzeń.
Podczas służby w 17 Brygadzie Zmechanizowanej nosił Pan czarny beret. Teraz przyszedł czas na podhalański kapelusz.
Z szacunkiem myślę o swojej poprzedniej jednostce. Ale nie ukrywam, że kapelusz z piórkiem i szarotką wkładam z radością.
Płk dypl. Zenon Brzuszko urodził się w 1970 roku na Podkarpaciu. W 1994 roku ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu, studiował na kierunku rozpoznanie. Służył m.in. w 120 Huzarskim Pułku Zmechanizowanym w Świętoszowie i 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej. Dowodził Polsko-Ukraińskim Batalionem Sił Pokojowych w Przemyślu, 5 Batalionem Strzelców Podhalańskich, był zastępcą dowódcy 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Brał udział w trzech misjach: w Iraku, Kosowie i w Afganistanie.
autor zdjęć: kpt. Konrad Radzik
komentarze