Do końca przyszłego tygodnia resort obrony zaproponuje rządowi w jaki sposób należy kupić bojowe drony. W grę wchodzą oferty producentów z USA, Izraela i Wielkiej Brytanii. Wiceminister Czesław Mroczek nie chciał powiedzieć kto ma największe szanse na kontrakt, ale zapewnił, że „rekomendacja MON jest już przygotowana”.
Rekomendacja dotycząca sposobu postępowania w sprawie zakupu uzbrojonych bezzałogowych statków powietrznych (w ramach programów Gryf i Zefir), ma zostać zaakceptowana najpierw przez kierownictwo MON, później szef resortu przedstawi ją na posiedzeniu rządu. Ma to nastąpić do końca przyszłego tygodnia. Polska otrzymała trzy oferty: amerykańską, brytyjską i izraelską. Przedstawicie resortu obrony podczas dzisiejszej konferencji ujawnili, że bezzałogowce będą kupione w ramach umowy międzyrządowej. Natomiast zamówienie na system zarządzania walką (BMS) ze względu na interes bezpieczeństwa państwa trafi do polskich wykonawców.
MON negocjuje z USA zakup systemu obrony powietrznej średniego zasięgu w ramach programu Wisła. – Podstawą negocjacji jest już złożona oferta rządu Stanów Zjednoczonych – mówił Czesław Mroczek, który w resorcie odpowiada za zakupy dla armii. Obszarem, który wymaga doprecyzowania jest udział w tym projekcie polskiej zbrojeniówki, czyli offset. W Inspektoracie Uzbrojenia powstanie specjalny zespół do realizacji programu Wisła.
PGZ zbuduje okręty
Wiceminister Mroczek poinformował, że dziś MON zaprosił Polską Grupę Zbrojeniową, jako lidera konsorcjum, do negocjacji w sprawie wybudowania trzech okrętów patrolowych z funkcją zwalczania min i trzech okrętów obrony wybrzeża. Resort obrony oczekuje od holdingu, że w ciągu kilku tygodni przedstawi skład konsorcjum, które miałoby realizować budowę tych jednostek. W przypadku nowych okrętów podwodnych kończy się faza analityczno-koncepcyjna i za kilka miesięcy zostanie podjętą decyzja o sposobie ich zakupu.
Przedstawiciele resortu obrony przedstawili także stan realizacji kluczowych programów modernizacji technicznej Sił Zbrojnych. Pułkownik Adam Duda, I zastępca szefa Inspektoratu Uzbrojenia, podał, że z wynoszącego 6,5 mld zł tegorocznego budżetu Inspektoratu, aż 85 proc. jest już zagospodarowanych. To wynik coraz częściej podpisywanych umów wieloletnich.
– Mam nadzieję, że uda się niebawem podpisać kilka ważnych kontraktów – mówił wiceminister Czesław Mroczek. Zapytany czy dotyczy to także przetargu na śmigłowce odpowiedział: „Nie ma żadnego terminu w naszym kalendarzu, w którym musimy podpisać umowę. Wcześniej muszą zostać ustalone sprawy związane z offsetem”.
Zamówienia na Homary i Raki
O jakich kontraktach mowa? W przypadku systemu artylerii rakietowej Homar, którego dostawcą będzie Huta Stalowa Wola chodzi o zakup trzech dywizjonów, każdy z 18 wyrzutniami. Do końca sierpnia zakończą się badania kwalifikacyjne kompanijnego modułu ogniowego samobieżnego moździerza Rak kal. 120 mm. W grę wchodzi zlecenie na osiem modułów po 12 wozów. W przypadku samobieżnych przeciwlotniczych zestawów „Poprad” już wcześniej resort obrony zapowiadał kupno 79 pojazdów. O rok został wydłużony termin ukończenia prac nad samobieżną kołową armato-haubicą kal. 155 mm Kryl. To oznacza, że ma ona być gotowa do 28 grudnia 2016 roku.
Pułkownik Duda zapowiedział również, że w zakładach Mesko będą kupione dodatkowe przeciwpancerne pociski kierowane. Chodzi o dostawę kilkuset Spike LR z „rozwiązanym problem dymienia silników”. Broń przeznaczona jest dla nowych wież bezzałogowych, przewidzianych dla KTO Rosomak.
Wraca też kwestia modernizacji czołgów Leopard 2A4. Poprzednie postępowanie MON unieważnił w lutym tego roku. – Zakres rzeczowy modernizacji czołgów nie uległ zmianie – zaznaczył płk Duda. Resort oczekuje teraz na ofertę ze strony PGZ, która zapewni polskim firmom znaczący udział w programie modernizacji. (WRT)
autor zdjęć: Iwona Studio
komentarze