Wczesny marcowy poranek. Na skraju lasu trwają ostatnie przygotowania do rozpoczęcia zadania. Załogi Leopardów 2A5 uzbrajają czołgi – do przedziałów amunicyjnych ładują 120-milimetrową amunicję do armat po 12 sztuk na każdy wóz. Następnie we wnętrzu wież nikną długie taśmy z amunicją 7,62 mm do pokładowych karabinów maszynowych MG.
Dwa miesiące na poligonie
Tak wyglądają ostatnie dni dwumiesięcznego szkolenia poligonowego żołnierzy 1 kompanii 1 Brabanckiego Batalionu Czołgów 34 Brygady Kawalerii Pancernej. Wcześniej dowódcy wozów, działonowi, mechanicy-kierowcy oraz ładowniczy dostali świadectwa uprawniające ich do eksploatacji nowoczesnych maszyn Leopard 2A5. Przez długie tygodnie trwało zgrywanie załóg oraz plutonów. – To były dwa miesiące ciężkiej pracy. Chcieliśmy, aby stworzony od podstaw pododdział stał się spójny, a jego żołnierze potrafili efektywnie współpracować. Jednocześnie żołnierze musieli poznawać Leopardy 2A5, które niedawno otrzymaliśmy. Szczególnie dużo pracy wykonali żołnierze 1 kompanii, która być może weźmie udział w największych w tym roku ćwiczeniach wojsk lądowych „Dragon 15” – mówi ppłk Andrzej Kasperski, dowódca batalionu.
Film: Bogusław Politowski/ portal polska-zbrojna.pl
Ćwiczenia „Dragon” odbędą się we wrześniu na poligonie w Drawsku. Wcześniej kompania musi przejść certyfikację. W maju żołnierzy czekają więc kolejne zajęcia – zgrywające całe kompanie. Wówczas poszczególne plutony będą musiały udowodnić, że są nie tylko dobrze wyszkolone, ale również to, że potrafią dobrze ze sobą współdziałać na polu walki. – Zdolności bojowe kompanii będą oceniane podczas działań taktycznych, a kulminacją będzie kierowanie ogniem całego pododdziału w obronie i natarciu, w dzień i w nocy – mówi kpt. Marcin Wdowiak, dowódca 1 kompanii.
Strzelanie w dzień, strzelanie w nocy
Podczas ostatnich dni trwającego od dwóch miesięcy szkolenia pancerniacy z 1 kompanii prowadzą strzelania w dzień i w nocy, ćwiczą umiejętności prowadzenia rekonesansów, organizowania systemu ognia i obserwacji oraz zajmowania głównych i zapasowych stanowisk ogniowych. Jak wygląda dzień pancerniaków? W marcowy poranek mam okazję obserwować ich na poligonie. Załogi Leopardów 2A5 uzbrajają czołgi – do przedziałów amunicyjnych ładują 120-milimetrową amunicję do armat po 12 sztuk na każdy wóz. Następnie we wnętrzu wież nikną długie taśmy z amunicją 7,62 mm do pokładowych karabinów maszynowych MG. Chwilę później żołnierze 1 kompanii ustawiają się na zbiórce. Dowódca kpt. Marcin Wdowiak omawia zadania. Tematem zajęć będzie kierowanie ogniem plutonów w natarciu, czyli walka z broniącym się przeciwnikiem. Padają komendy. Załogi idą do maszyn.
Przez kilka godzin na placu ćwiczeń taktycznych Joanna żagańskiego poligonu główną rolę grają Leopardy 2A5 i ich załogi. Co chwilę słychać wystrzały armatnie i serie z broni pokładowej. Nacierające maszyny niszczą ukazujące się cele statyczne oraz ruchome. Gdy zajęcia dobiegają końca, załoga parkuje Leopardy na skraju lasu, a czołgiści idą na zbiórkę. Dowódca omawia realizację zadania i wystawia ocenę. Dwa plutony uzyskują oceny bardzo dobre, a jeden – czwórkę z plusem. Na tym jednak nie koniec. Te same zadania pancerniacy będą wykonywać także po zapadnięciu zmroku. Będzie jeszcze trudniej…
Dwumiesięczne szkolenie poligonowe z wykorzystaniem po raz pierwszy czołgów Leopard 2A5 czołgiści z Żagania zakończą 26 marca. Po miesięcznej przerwie przeznaczonej na obsługę sprzętu w maju znów wyjadą na poligon. Efekty drugiego szkolenia zadecydują, czy nowoczesne Leopardy 2A5 wesprą ćwiczące wojska podczas manewrów „Dragon 15”, które odbędą się we wrześniu.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze