Nasz sąsiad, Ukraina, zmaga się z największym problemem politycznym od początku istnienia – to rozbicie wewnętrzne państwa oraz możliwy konflikt zbrojny z Rosją. Ukraina dziś jest podzielona na zachodnią – proeuropejską i wschodnią – prorosyjską. Jest jeszcze Krym – łakomy kąsek dla Rosji. Czy jest możliwe, by państwo, które dążyło do integralności z Unią Europejską, przestało istnieć? Czy będziemy wkrótce sąsiadować z ZSRR bis – zastanawia się mjr rez. Tomasz „Burza” Burzyński, były oficer JWK Lubliniec.
Miejmy nadzieję, że nie. Wszystko wskazuje na to, że w najgorszych snach politycy i obywatele zachodniego świata, a szczególnie państw Europy Środkowej, nie wierzyli, że możliwe jest powstanie kolejnego „muru”, nowej kurtyny, która w XXI wieku zaczyna chwiać pokojową egzystencją państw Starego Kontynentu. Wiele wskazuje na to, że już wkrótce Rosja zaanektuje Krym poprzez działanie swoich wojsk oraz poprzez umiejętne kierowanie nastrojami rosyjskojęzycznej ludności półwyspu.
Według mnie referendum na Krymie to mydlenie oczu opinii publicznej całego cywilizowanego świata. Świata, do którego nie należy już Moskwa z jej polityką wrogości i używaniem siły zbrojnej wobec swoich sąsiadów. Aneksja Krymu przypomina zamierzchłe czasy, o których mieliśmy jedynie czytać w podręcznikach do historii.
Zabór suwerennego terytorium umożliwi Putinowi zdobycie uznania i poklasku wśród, niestety, większości obywateli Rosji. Jest to mu potrzebne. Olimpiada, która miała ukazać ludzkie oblicze prezydenta Rosji, pokazała narodziny ruchu obywatelskiego na Ukrainie.
W Rosji, gdzie niestety ciągle silne są nastroje rodem z „Soviet Union”, sukces może odwrócić tendencje spadkowych sondaży prezydenta Rosji. Zwłaszcza że ciągle popularne jest w Rosji pragnienie dominacji nad resztą świata. „Zdobycie” Krymu da namiastkę potęgi mocarstwa, którym Rosja była, ale już nie jest.
Putin nie będzie już musiał prosić władz Ukrainy o zgodę na przedłużenie obecności Floty Czarnomorskiej na Krymie. Sprawa rozwiąże się sama poprzez zabór części Ukrainy – zgodnie ze scenariuszem znanym z 1938, a dotyczącym Czechosłowacji. Kolejne marionetkowe państwo powstanie w oparciu o całkowitą zależność od Kremla. Kolejne w talii państw tworzących Związek Radziecki bis. Czy włodarze Kremla poprzestaną tylko na zdobyciu tego skrawka Ukrainy? To pytanie, które zadają sobie wszyscy obywatele „wolnego świata”.
komentarze