moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Bałtyk pełen groźnych chemikaliów

Nawet osiem tysięcy pocisków zawierających substancje chemiczne może spoczywać na dnie Bałtyku zbadanym przez polskich naukowców i marynarzy w ramach projektu „Chemsea”. Podobne badania przeprowadzili Niemcy, Szwedzi, Finowie oraz Litwini. Dziś w Ożarowie Mazowieckim uczestnicy przedsięwzięcia podsumowali ich rezultaty.


Z danych, które kilka miesięcy temu przedstawił Główny Inspektor Ochrony Środowiska, wynika, że na dnie Bałtyku spoczywa przeszło 50 tysięcy ton broni chemicznej z czasów II wojny światowej. Do tej liczby należałoby dodać amunicję zatapianą jeszcze pod koniec lat 80. XX wieku przez ZSRR i NRD.

Dodatkowy problem stanowi jej lokalizacja. – Po zakończeniu wojny, zgodnie z międzynarodowymi ustaleniami, należąca do Niemców broń chemiczna powinna zostać zatopiona w rejonie Głębi Gotlandzkiej i Bornholmskiej – wyjaśnia Jerzy Markowski z Wojskowej Akademii Technicznej. – Tymczasem amunicję, która zawiera bojowe środki trujące, można znaleźć nie tylko w miejscach oficjalnych zrzutów, ale też na innych obszarach, choćby w rejonie Głębi Gdańskiej – dodaje.

Gdzie dokładnie spoczywa stara broń chemiczna, ile jej jest i jaki wpływ może wywierać na środowisko naturalne? Na te właśnie pytania starali się odpowiedzieć eksperci biorący udział w międzynarodowym projekcie „Chemsea”. Przystąpiło do niego jedenaście instytucji rządowych i badawczych z Niemiec, Szwecji, Finlandii, Litwy oraz Polski, która była reprezentowana przez Instytut Oceanologii PAN, Akademię Marynarki Wojennej i Wojskową Akademię Techniczną.

Projekt został częściowo sfinansowany przez Unię Europejską. Na ten cel przeznaczyła ona przeszło 4,5 miliona euro. Przedsięwzięcie było realizowane przez trzy lata. W tym czasie państwa biorące w nim udział zorganizowały 15 rejsów badawczych. Polska wystawiła dwa statki: należącą do PAN „Oceanię” oraz jednostkę Instytutu Morskiego „Imor”, które łącznie wychodziły w morze pięć razy. Uczestnicy ekspedycji korzystali między innymi z przygotowanego specjalnie do celów projektu pojazdu podwodnego ROV. – To maszyna bezzałogowa, którą steruje się z pokładu statku – tłumaczy kmdr por. Jacek Fabisiak z Akademii Marynarki Wojennej. Zasięg pojazdu to 200 metrów – tak długi jest kabel, do którego został przytwierdzony. Może zbierać próbki, a także rejestrować obraz spod powierzchni.

Polscy marynarze i naukowcy zlustrowali obszar 1760 kilometrów kwadratowych. Wykryli 40 tysięcy obiektów podwodnych. 17 tysięcy z nich wykazywało cechy amunicji chemicznej. Za pomocą pojazdu podwodnego uczestnicy ekspedycji zweryfikowali 250 obiektów z tej puli. Ostatecznie pociskami okazała się połowa z nich. – Przyjmując taką prawidłowość, na przebadanym przez nas obszarze może się znajdować około ośmiu tysięcy sztuk amunicji zawierającej środki chemiczne – podkreśla kmdr por. Fabisiak.

Przyznaje on, że tego typu pozostałości jest w Bałtyku sporo i zagrożenia z nimi związanego nie należy lekceważyć. Każdego roku dochodzi do czterech–pięciu incydentów związanych z odpadami chemicznymi. Na kontakt z nimi narażeni są przede wszystkim przedstawiciele firm i instytucji prowadzących prace pod wodą bądź łowiący na Bałtyku rybacy. Tak było choćby pod koniec lat 90., kiedy to załoga polskiego kutra wyciągnęła na pokład bryłę iperytu. Kilku rybaków uległo poparzeniu. – Ale ryzyko, że z groźnymi substancjami mogliby się zetknąć mieszkańcy nadmorskich miejscowości albo wypoczywający nad Bałtykiem turyści, jest stosunkowo niewielkie – zaznacza kmdr por. Fabisiak.

Niemniej problem trzeba rozwiązać choćby dlatego, że na skutek korodowania amunicji ryzyko uwolnienia środków trujących z każdym rokiem będzie rosło. – Wyniki trzyletnich prac trafią do Komisji Europejskiej. Tam zapadną decyzje, co dalej. Miejmy nadzieję, że Unia zechce przeznaczyć pieniądze na badania nad sposobami unieszkodliwienia starej broni chemicznej – przyznaje Markowski. – A że jest to możliwe pokazuje przykład poradzieckich baz w Polsce. W wielu miejscach występowało tam skażenie iperytem, które zostało skutecznie zneutralizowane – podsumowuje.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Instytut Morski

dodaj komentarz

komentarze

~scooby
1392326100
i takich jednostek nam trzeba ... najlepiej jak wszystkie były by na R-14... .
39-FF-C3-6D

Niemiecki plan zniszczenia Polski
Hekatomba na Woli
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
W poszukiwaniu majora Serafina
„Road Runner” w Libanie
Aby państwo polskie było gotowe na każdy scenariusz
Prezydent przestrzega przed rosyjską dezinformacją
„Saber Junction” – gotowi do obrony
Kurs dla najlepszych w SERE
NATO – jesteśmy z Polską
Polska zwiększy produkcję amunicji artyleryjskiej
Sojusznicy wysyłają dodatkowe wojska
W Sejmie o rosyjskich dronach nad Polską
Cios w plecy
Święto Wojsk Lądowych
Czołgiści w ogniu
Black Hawki nad Warszawą
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Orlik na Alfę
„Nieustraszony Rekin” na wodach Bałtyku
Premier do pilotów: Jesteście bohaterami
Ograniczenia w ruchu lotniczym na wschodzie Polski
Żandarmeria skontroluje także cywilów
Z najlepszymi na planszy
Husarz z polskim instruktorem
Pytania o rosyjskie drony. MON wyjaśnia
NATO uruchamia „Wschodnią Straż”
Nagrody MSPO – za uniwersalność konstrukcji
Pożegnanie z Columbią
Brytyjczycy na wschodniej straży
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Żelazna Dywizja zdaje egzamin celująco
Już mają brąz, a mogą mieć złoto!
Wielkie zbrojenia za Odrą
Światowe podium dla zawodniczek Wojska Polskiego
Nielegalny skład amunicji został zlikwidowany
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Największy transport Abramsów w tym roku
Czy trzeba będzie zrekonstruować samolot „Slaba”?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Debiut polskich Patriotów
Zwycięska batalia o stolicę
Koncern Hanwha inwestuje w AWL
Defendery skompletowane
Trenują przed „Zapadem ‘25”
Dwie agresje, dwie okupacje
Rekompensaty na nowych zasadach
Nawrocki: zdaliśmy test wojskowy i test solidarności
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
By znaleźć igłę, w Bałtyku trzeba najpierw znaleźć stóg
Brytyjczycy żegnają Malbork
Grupa E5 o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO
Żołnierze USA i Bradleye jadą do Polski
Krok ku niezależności
Wieża z HSW nie tylko dla Warana
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
H145M – ciekawa oferta dla Polski
Ostry kurs na „Orkę” – rząd chce podpisać kontrakt do końca roku
17 września 1939. Nigdy więcej
Pogrzeb ofiar rzezi wołyńskiej
Bumar-Łabędy szykują się do produkcji K2
Państwo odbuduje dom w Wyrykach
Szkolenia antydronowe tylko w Polsce
Sikorski: potrzebujemy ściany antydronowej

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO