Powietrzna Jednostka Ewakuacji Medycznej w całości nigdy nie została przerzucona do działania na misji, ale jej żołnierze byli obecni wszędzie tam, gdzie funkcjonowały polskie kontyngenty wojskowe.
This things we do that others may live (robimy to po to, by inni mogli żyć) – to hasło towarzyszy amerykańskim załogom śmigłowców ratowniczych Medevac i PJ (pararescue jumpers). Idealnie pasuje również do ich polskich odpowiedników, czyli Powietrznej Jednostki Ewakuacji Medycznej z Nowego Glinnika. Ta jedna z najmniejszych jednostek lotniczych Wojska Polskiego istnieje w 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej od 2002 roku i dysponuje czterema śmigłowcami (dwa Sokoły i dwa Mi-17), które zostały wyposażone w rozbudowany sprzęt ratujący życie i umożliwiający bezpieczny transport poszkodowanego. Te maszyny jako pierwsze śmigłowce w naszej armii otrzymały też system Cyklop, wyświetlający parametry lotu w okularze zamocowanym na hełmie pilota. Dzięki goglom NVG można je pilotować w każdych warunkach atmosferycznych. Ponadto zostały wyposażone w reflektory Nightsun.
Największym kapitałem Powietrznej Jednostki Ewakuacji Medycznej są jednak doświadczeni żołnierze – nie tylko piloci, lecz także ratownicy i pielęgniarki wchodzący w skład personelu latającego. Chociaż jednostka w całości nigdy nie została przerzucona do działania na misji, to jej żołnierze byli obecni wszędzie tam, gdzie funkcjonowały polskie kontyngenty wojskowe. Porucznik Jacek Myczko-Jankowski, jeden z najbardziej doświadczonych pilotów Mi-17, jest na przykład weteranem misji w Iraku, Czadzie i Afganistanie.
Na co dzień polski Medevac, oprócz rutynowych zadań szkoleniowych w rejonie macierzystego lotniska, odbywa obloty przyszpitalnych lądowisk w różnych częściach kraju, żeby w czasie ewentualnej akcji ratowania życia ekipa już wcześniej wiedziała, jakie warunki są na konkretnym lądowisku.
Załogi PJEM zabezpieczają wszystkie większe ćwiczenia poligonowe na terenie kraju – pełnią ciągły dyżur w rejonie aktywności wojsk w gotowości do natychmiastowego podjęcia poszkodowanego. W razie konieczności są w stanie wystawić w pełni wyposażony szpital polowy, który może być pierwszym przystankiem w transporcie poszkodowanego.
Równie ważnym elementem działalności PJEM są wspólne ćwiczenia z jednostkami naziemnymi, dzięki którym żołnierze piechoty nabierają wprawy we współdziałaniu ze śmigłowcami Medevac i poznają ich skomplikowane procedury, co później procentuje na przykład w Afganistanie.
PJEM wykonuje głównie zadania typu Medevac, czyli zajmuje się ewakuacją poważnie rannych lub chorych żołnierzy do placówek mogących zapewnić im opiekę lekarską. Śmigłowce Medevac w działaniach zbrojnych lądują na zabezpieczonych lądowiskach bez ryzyka ogniowego kontaktu z nieprzyjacielem – to odróżnia je od służb Casevac, takich jak pararescue jumpers (PJ). |
autor zdjęć: Bartosz Bera