Analitycy lotniczy sygnalizują, że w najbliższych dziesięciu latach będzie się zmniejszać produkcja średnich i ciężkich śmigłowców wojskowych.
W 2004 roku na całym świecie powstało zaledwie 166 średnich i ciężkich śmigłowców wojskowych. Od tego czasu produkcja tych maszyn jednak się zwiększała. Według najnowszego raportu „The market for medium/heavy military rotorcraft”, dotyczącego lat 2015–2024, który opracowała firma Forecast International, zajmująca się analizami rynków lotniczych oraz uzbrojenia, teraz natomiast rozpoczęła się faza spadkowa w tej dziedzinie.
Szczypta optymizmu
W 2014 roku wyprodukowano 653 śmigłowce średnie i ciężkie dla odbiorców wojskowych. W tym roku linie produkcyjne opuści o dziesięć maszyn mniej. W 2022 roku powstanie tylko 445 takich statków powietrznych. Analitycy wskazują, że powodem zmniejszającej się produkcji są cięcia wydatków obronnych w państwach zachodnich.
Eksperci z Forecast International jako śmigłowiec średni klasyfikują maszynę o masie brutto 6804 kg lub większej, czyli na przykład NH-90, UH-60 Black Hawk, EC 725 Caracal, AW149, CH-47 Chinook, AW101, Mi-17 i Mi-26. Po modernizacji i zwiększeniu masy do 7 t do tej grupy zostanie zaliczony znajdujący licznych nabywców AW139 (około 900 zamówionych egzemplarzy), którego współproducentem są należące do firmy AgustaWestland zakłady w Świdniku. Oprócz śmigłowców wielozadaniowych i transportowych w tej grupie mieszczą się też wiropłaty spełniające wymóg masy uderzeniowej, takie jak amerykański AH-64, chiński WZ-10 czy rosyjskie Mi-28 i Ka-52. Uwzględniony jest również V-22 Osprey.
W ocenie specjalistów Forecast International w latach 2015––2024 powstanie ponad 5300 śmigłowców tej klasy zamówionych przez wojsko, a wartość produkcji przekroczy 126 mld dolarów. Głównym dostawcą będzie Rosja, a na drugim miejscu amerykańska firma Sikorsky, której flagowym produktem jest Black Hawk. W swej ofercie ma ona też cięższe maszyny transportowe – CH-53 i H-92. Przy czym mocna od lat pozycja producentów rosyjskich jest związana ze zdobywaniem kolejnych rynków zagranicznych, podczas gdy głównym odbiorcą black hawków pozostają siły zbrojne Stanów Zjednoczonych.
Prognozy przedstawione w najnowszym raporcie Forecast International mogą się jednak nie sprawdzić, chociażby ze względu na sytuację polityczną lub gospodarczą na świecie. Z takich powodów mogą zostać ogłoszone nowe, nieplanowane dotąd przetargi lub anulowane kontrakty już zawarte. Potwierdzeniem, że do szacunków wielkości produkcji należy podchodzić z ostrożnością, są wcześniejsze podobne analizy. I tak w raporcie Forecast International dotyczącym tendencji na rynku śmigłowców średnich i ciężkich w latach 2014–2023 podano, że w tym okresie będzie wyprodukowanych 5213 maszyn, w tym 437 w 2023 roku. Wcześniejsza analiza, dotycząca lat 2012–2021, pierwszy spadek produkcji przewidywała w 2017 roku. Oceniano, że powstanie wówczas 399 śmigłowców. Co prawda w następnym roku miały opuścić zakłady lotnicze 402 maszyny, jednak w ostatnim roku okresu, który obejmował raport, produkcja miała wynieść zaledwie 376 egzemplarzy. W całym dziesięcioleciu przewidywano zbudowanie zaledwie 4384 sztuk. W raporcie dotyczącym lat 2011–2020, przy takiej samej ogólnej liczbie śmigłowców, ich produkcja miała zostać ograniczona do 366 w 2020 roku. Teraz, choć jest zapowiadany spadek, co roku będzie powstawać ponad 400 maszyn.
Nowi gracze
Specjaliści z Forecast International uważają, że produkcja wojskowych śmigłowców średnich i ciężkich zacznie rosnąć od 2023 roku lub nawet dopiero od roku 2028. Jednym z czynników mających wpływ na odwrócenie tendencji spadkowej będzie uruchomienie wielkiego programu wiropłatów nowej generacji dla amerykańskich sił zbrojnych.
Innym elementem nie bez znaczenia dla poziomu światowej produkcji śmigłowców wojskowych są zamówienia dla sił zbrojnych Chin. Ich wojska lądowe ciągle mają mało śmigłowców w stosunku do swej wielkości. W ostatnich latach pojawiły się jednak projekty maszyn uderzeniowych i wielozadaniowych, których produkcja już się rozpoczęła lub rozpocznie w najbliższym czasie. Jedną z nich jest Z-20, którego pierwszy lot odbył się 23 grudnia 2013 roku.
Wizualnie Z-20 jest bardzo podobny do amerykańskiego śmigłowca Black Hawk. Nie jest jednak jego dokładną kopią. Eksperci zajmujący się lotnictwem zwrócili uwagę na przykład, że Z-20 ma pięciołopatowy wirnik główny, a w UH-60 ma on cztery łopaty. Rosnący budżet obronny Chin dobrze rokuje przyszłości tej konstrukcji. Prawdopodobnie Z-20 wzbudzi też zainteresowanie za granicą. Jednym z jego potencjalnych nabywców może być, zacieśniający relacje polityczno-wojskowe z Chinami, Pakistan. Innym państwem, które potrzebuje dużo nowych śmigłowców, są Indie. Rzecz w tym, że na razie ich rodzimy przemysł ma w swej ofercie tylko maszyny lekkie. Większe śmigłowce są jak dotąd sprowadzane głównie z Rosji. Ze swymi produktami na rynek indyjski wchodzą jednak też firmy amerykańskie i zachodnioeuropejskie.
I tak rozmowy o uruchomieniu na miejscu produkcji śmigłowców przeznaczonych dla wojska prowadzi z prywatnymi indyjskimi firmami Airbus. W jego ofercie jest EC 725, który też występuje w polskim przetargu, oraz mniejszy, jednosilnikowy AS 550. Sikorsky Aircraft Corp. (SAC) jest z kolei gotowa otworzyć w Indiach, jedyną poza USA, montownię śmigłowców morskich S-70B Seahawk. Warunkiem jest wygranie przetargu. Na razie w grudniu 2014 roku SAC został wskazany jako dostawca 16 sztuk S-70B, z opcją rozszerzenia zamówienia o osiem sztuk. Amerykanie liczą, że Indie zamówią 139 egzemplarzy tych maszyn. Wartość kontraktu na 123 morskie śmigłowce wielozadaniowe jest szacowana na 8 mld dolarów.
Na indyjski rynek chce też wejść firma Korea Aerospace Industries z opracowanym we współpracy z Eurocopterem śmigłowcem wielozadaniowym Surion, o maksymalnej masie startowej 8706 kg. W grudniu 2014 roku pojawiła się informacja, że Koreańczycy zostali wskazani jako potencjalny partner w programie dotyczącym 440 nowych śmigłowców wielozadaniowych, które mają zastąpić maszyny Cheetah i Chetak. Jako drugiego potencjalnego ich następcę indyjski resort obrony widzi mniejszy rosyjski śmigłowiec Kamow Ka-226T.
Indie w zakupach nowego zagranicznego uzbrojenia kierują się zasadą, że wybrana firma może dostarczyć tylko niewielką partię gotowych wyrobów. Większość ma być natomiast wyprodukowana na miejscu we współpracy z firmami miejscowymi. W lutym 2015 roku państwowa spółka Hindustan Aeronautics Ltd., największy producent branży lotniczej w Indiach, ogłosiła, że w najbliższych latach zainwestuje w nowy zakład budowy śmigłowców. Kompleks w Karnataka będzie mógł wytwarzać około 60 maszyn rocznie. Produkcja ma ruszyć w kwietniu 2017 roku. Przedstawiciele spółki podkreślają jednak, że chcą zaspokajać nie tylko rynek wojskowy, lecz także cywilny. Podobne plany ma większość producentów wiropłatów, dla których maszyny wojskowe to zaledwie kawałek tortu.
autor zdjęć: US DoD