moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Fly Eye od kuchni

Od momentu przylutowania pierwszego układu scalonego do serii końcowych prób w locie mija miesiąc. Portal polska-zbrojna.pl jako pierwszy zajrzał za kulisy produkcji Fly Eye – rodzimych dronów, których używają nasi żołnierze w Afganistanie. Kolejne dwanaście zestawów wkrótce trafi do służby.

Odwiedzający gliwicką siedzibę firmy Flytronic, producenta Fly Eye, w pierwszej chwili może mieć wrażenie, że skręcając w jedną z ulic, pomylił trasę i zamiast w lotniczej spółce wylądował w miejscowej politechnice. Średnia wieku pracowników Flytronica to bowiem nieco ponad trzydzieści lat.

Jeden z dwóch założycieli firmy, Grzegorz Krupa, żartuje, że tylko przez pierwsze miesiące jej istnienia średnia była nieco wyższa. – Potem, kiedy ze wspólnikiem Wojciechem Szumińskim zaczęliśmy szukać młodych, zdolnych ludzi podzielających naszą pasję, z każdym miesiącem spadała – wyjaśnia.

Grzegorz Krupa nie ma wątpliwości – firma, zatrudniając ludzi często prosto po studiach, inwestuje w swoją przyszłość. Nie brakuje takich, którzy już podczas nauki stawiają w Flytronicu pierwsze kroki. Dobrym przykładem, że warto, jest Przemysław Tomków, 28 -latek. Jako student Politechniki Wrocławskiej reprezentował uczelnię na zawodach konstruowania bezzałogowych samolotów udźwigowych „SAE Aero Design®” w USA. Zajął czwarte miejsce na 30 drużyn z całego świata.

Teraz we Flytronicu bierze udział w pracach nad nowymi dronami i ulepszaniem flagowego produktu firmy, czyli Fly Eye. – Lataliśmy nim m.in. za kołem podbiegunowym, gdzie mieliśmy okazję sprawdzić, w jaki sposób występujące tam zakłócanie pola magnetycznego wpływa  na systemy awioniczne – opowiada.

Choć firma z Gliwic stawia na młodość, to jednak za stworzenie jej sztandarowego produktu, bezzałogowego samolotu Fly Eye, odpowiadają inżynierowie, którzy pierwsze kroki w lotnictwie stawiali kilka dekad temu. Główny konstruktor, Wojciech Szumiński, pierwszego drona wyposażonego w GPS zbudował już pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku! Dziś przyznaje jednak, że tamten projekt nie kosztował tyle pracy ile Fly Eye. – Na jego opracowanie, zbudowanie i przetestowanie, tak by powstał produkt seryjny, powtarzalny, poświęciliśmy ponad tysiąc osobogodzin – komentuje.

Z racji stażu pracy „weteranem” jest także inżynier Roman Filipowski, który odpowiada za udoskonalanie autopilota Fly Eye’a stworzonego przez zespół informatyków, elektroników i automatyków. – Pracujemy nad nim cały czas. Od momentu powstania wprowadziliśmy w nim prawie pięćset mniejszych lub większych modyfikacji i ulepszeń – wyjaśnia Roman Filipowski. 

Jedną z ostatnich, wykonanych na wniosek naszych żołnierzy użytkujących drony w Afganistanie, było udoskonalenie procedur powrotu maszyny w rejon startu po zerwaniu łączności z operatorem.

Produkcja jednego Fly Eye od momentu przylutowania pierwszego kondensatora do momentu oblatania gotowego już samolotu trwa ponad miesiąc. – Jest ona realizowana równolegle przez kilka zespołów – wyjaśnia Jarosław Zając, dyrektor Flytronica. – Kiedy jedni zajmują się płatowcem, to inni pracują nad głowicą optoelektroniczną, a jeszcze inni nad podzespołami odpowiadającymi za nawigację w powietrzu – opisuje. – Gdy mamy wykonane wszystkie elementy, samolot jest składany i testowany na pobliskim lotnisku.

Dziennikarz portalu polska-zbrojna.pl jako pierwszy przedstawiciel mediów miał okazję zajrzeć z aparatem fotograficznym „za kulisy” produkcji Fly Eye. Szczególne wrażenie robi  pięcioosiowa frezarka CNC, dzięki której czas obróbki jednego, wytwarzanego na miejscu elementu z włókien węglowych skrócono z godziny do 10 minut.

Niestety, z uwagi na tajemnicę „handlową” nie możemy opublikować zbyt wielu fotografii z działu zajmującego się produkcją serca Ely Eye, czyli głowicy optoelektronicznej. Możemy jednak zdradzić, że inżynierowie do kontroli dokładności wykonanych lutów używają mikroskopów, a każda głowica przechodzi morderczy, wielogodzinny cykl testów klimatycznych i obciążeniowych.

Fly Eye ma rozpiętość skrzydeł 3,9 metra, waży około 11 kilogramów. Wyposażony jest w stabilizowaną głowicę optoelektroniczną z dwoma kamerami wizyjnymi – klasyczną i termowizyjną. Dron może pozostawać w powietrzu maksymalnie przez dwie godziny, osiągając maksymalną wysokość 3500 metrów nad poziomem morza. Od operatora Fly Eye może się oddalić maksymalnie o 50 kilometrów.

Polska armia ma dwanaście bezzałogowców Fly Eye. Wszystkich używają nasi żołnierze w Afganistanie. Z dwóch zestawów (osiem maszyn) korzystają komandosi, a dwa są w wyposażeniu specjalnej, rozpoznawczej wersji Rosomaka WSRiD, czyli Wielosensorowego Systemu Rozpoznania i Dozoru.

Krzysztof Wilewski

autor zdjęć: WB Elecrtonics, Krzysztof Wilewski

dodaj komentarz

komentarze

~mcvsama
1398724020
O, jako symulatora używają FlightGeara, neat. Ja też. ;-)
C7-DE-AE-E9

Wojna w świętym mieście, część trzecia
 
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Głos z katyńskich mogił
Wojna w Ukrainie oczami medyków
NATO on Northern Track
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Prawda o zbrodni katyńskiej
Odstraszanie i obrona
Kolejne FlyEle dla wojska
Zbrodnia made in ZSRS
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Przygotowania czas zacząć
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Wojna w świętym mieście, epilog
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Rakiety dla Jastrzębi
Sprawa katyńska à la española
25 lat w NATO – serwis specjalny
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Front przy biurku
Na straży wschodniej flanki NATO
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
V Korpus z nowym dowódcą
Szpej na miarę potrzeb
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Barwy walki
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Zmiany w dodatkach stażowych
Charge of Dragon
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
NATO na północnym szlaku
Ocalały z transportu do Katynia
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Kolejni Ukraińcy gotowi do walki
Optyka dla żołnierzy
Święto stołecznego garnizonu
Ramię w ramię z aliantami
Szarża „Dragona”
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
Zachować właściwą kolejność działań
Mundury w linii... produkcyjnej
Strażacy ruszają do akcji
Wojna w świętym mieście, część druga

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO