Prezydent Bronisław Komorowski podpisał zgodę na udział polskich żołnierzy w misji szkoleniowej Unii Europejskiej w Mali. Tymczasem w piątek w tym kraju miał miejsce pierwszy samobójczy zamach. W Bamako z kolei zbuntowali się malijscy spadochroniarze.
Dwudziestu naszych instruktorów będzie szkolić m.in. logistyków i saperów. Polacy nie wezmą udziału w operacjach bojowych. Misja Polaków rozpocznie się formalnie 16 lutego i potrwa do końca roku. Jej koszt oszacowano na sześć milionów złotych.
W piątek rano doszło do pierwszego od początku wojskowej interwencji w Mali zamachu samobójczego. Napastnik podjechał na motocyklu pod punkt kontrolny armii rządowej w Bourem, około 100 km na północ od miasta Gao. Zdetonował ładunek. Oprócz zamachowca nikt nie zginął. Lekko ranny został malijski żołnierz. Podoficer z tego posterunku powiedział, że zamachowcem był Tuareg.
Także w piątek, w stolicy Mali Bamako było słychać odgłosy strzelaniny. Według źródeł wojskowych i świadków, wierne władzom oddziały walczyły ze zbuntowanymi spadochroniarzami. Nad ich bazą unosił się dym. Bunt wywołało zastosowanie przez szefa sztabu armii „środków dyscyplinarnych” wobec członków jednostki. Jednak jego korzenie tkwią głębiej. Spadochroniarze byli wierni obalonemu w ubiegłym roku w zamachu wojskowym prezydentowi Amadou Toumani Toure. Po puczu część z nich aresztowano.
Wczoraj Ruch na rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej potwierdził, że zaczął prowadzić działania z użyciem min. Rzecznik ugrupowania Walid Abou Sarraoui powiedział, że zakopano je wokół północnomalijskich miast. Dotąd w dwóch eksplozjach min zginęło sześciu żołnierzy malijskich. Były też ofiary wśród cywilów.
Operacja "Serval". Reżyseria: Pascal Dupont. Produkcja: Studio Beta Prod 32. Zdjęcia: EMA/ECPAD.
Do Mali przybyło już ponad 2500 żołnierzy z państw Afryki Zachodniej. Do końca miesiąca ich liczba powinna się podwoić. Obecnie 250 żołnierzy z Nigerii stacjonuje w miejscowości Segou, a 600-osbowy batalion z Burkina Faso w Marala. W San, niedaleko Sevare, gdzie jest duże lotnisko, stacjonuje kontyngent z Togo. Zaś Nigeryjczycy są w mieście Gao i mają wesprzeć siły malijskie w Ansongo. Oczekiwane jest przybycie żołnierzy z Beninu, Senegalu i Wybrzeża Kości Słoniowej. Mogą oni być rozmieszczeni w Timbuktu.
Desant spadochronowy francuskich wojsk specjalnych opanował lotnisko w miejscowości Tessalit, 50 km od granicy z Algierią. Francuzi przejęli też kontrolę nad miastem. Wcześniej, w czwartek wieczorem, siły francusko-czadyjskie wkroczyły do Aguelhok, 160 km na północ od Kidal. Po czym ruszyły do Tessalit. Obie miejscowości leżą w masywie górskim Ifoghas, w którego jaskiniach skryła się prawdopodobnie część z dżihadystów wypartych z miast północnego Mali. Pojawiły się informacje o współdziałaniu Tuaregów z Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawadu z wojskami francuski i czadyjskimi.
Dziennik „El-Watan Weekend” podał, że wczoraj w miejscowości Tinzaouatin, w pobliżu granicy z Mali, algierskie wojsko schwytało dwóch członków Al-Kaidy w Maghrebie – Algierczyka i Malijczyka. W ich samochodzie terenowym znaleziono karabinki kałasznikowa, amunicję i pasy z materiałami wybuchowymi.
Źródła: Reuters, RFI, Express.fr, PAP, AFP, lemonde.fr, jeuneafrique.com
O postępach wojsk francuskich i koalicji afrykańskiej w Mali czytaj też:
Islamiści nadal groźni | Mali może liczyć na sojuszniczą pomoc | |
Naloty na bazy islamistów | To nie koniec walki |
autor zdjęć: Ministère de la Défense
komentarze