Haubice 2S1 Goździk, wyrzutnie rakietowe Langusta i BM21, samochody ciężarowe – w sumie prawie 50 sztuk ciężkiego sprzętu wojsko załadowało na mierzącą około 600 metrów platformę kolejową. Niebawem ten tabor ruszy na poligon do Drawska Pomorskiego, gdzie będą ćwiczyć artylerzyści.
Żołnierze z 5 Pułku Artylerii z Sulechowa, którzy tak jak ich sprzęt, na miejsce dotrą pociągiem, przeszli szkolenie z zasad załadunku ciężkiego uzbrojenia na platformy kolejowe. Ćwiczenia odbyły się na sulechowskiej stacji kolejowej.
Uzbrojenie najpierw zostało ustawione przed rampą, następnie kierowcy – naprowadzani przez innych żołnierzy – wprowadzili pojazdy na platformę. Później sprzęt został zabezpieczony specjalnymi pasami i klinami. – Nietrudno tu o wypadek. Ważne więc, by sprzęt ustawić tak, aby nie stoczył się z platformy podczas transportu – wyjaśnia kpt. Marcin Stajkowski, oficer prasowy 5 Pułku Artylerii.
Żołnierze musieli też zmieścić się w określonym czasie. – Wszystkie elementy ćwiczyliśmy w ramach zajęć taktycznych – mówi żołnierz 5 Pułku.
Prawdziwy, a nie tylko ćwiczebny załadunek żołnierze z Sulechowa zaczną 18 lutego. Po zabezpieczeniu sprzętu i sprawdzeniu, czy jest właściwie ustawiony, pociąg ruszy w trasę przez Czerwieńsk i Kostrzyn nad Odrą do stacji w Prostyni.
– Dla wojska transport koleją jest wygodnym rozwiązaniem z kilku powodów. Przejazd drogami publicznymi pojazdów gąsienicowych zająłby dużo czasu. No i sprzęt w ten sposób szybciej się zużywa. Gdybyśmy mieli z kolei przewieźć go na lawetach, musiałoby ich być bardzo dużo – podkreśla kpt. Stajkowski.
Podróż potrwa około 24 godzin. – Nasz transport zostanie uwzględniony w codziennym rozkładzie jazdy. Zazwyczaj są wybierane te drogi, na których ruch kolejowy jest najmniejszy, dlatego też zdarza się, że nie są to drogi najkrótsze – mówi kpt. Stajkowski.
Transport wojska i sprzętu jest możliwy dzięki porozumieniu, jakie Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało z PKP Cargo. W ubiegłym roku kolej przewiozła 20 transportów wojskowych w czasie ćwiczeń Anakondy oraz kilkanaście w ramach ćwiczeń Borsuk-12.
Logistycy zaczynają ćwiczenia długo przed tym, zanim na poligonie pojawiają się żołnierze i ciężki sprzęt. O logistycznym wymiarze wojskowych manewrów czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Wojsko podsumowuje „Anakondę-12”
Tylko jednego dnia wystrzelano prawie 50 ton amunicji, w tym 220 pocisków czołgowych i 330 artyleryjskich. W największych manewrach w polskiej armii, które odbyły się we wrześniu, wzięło udział 11,5 tys. żołnierzy. Szkolili się w czołgach, latali śmigłowcami, pływali na okrętach. Zużyli 47 ton benzyny i zjedli około 120 tys. racji żywnościowych. |
||
Pociąg do Anakondy
Samochodami, samolotami i koleją, często pod osłoną nocy i w głębokiej tajemnicy – jednostki wojskowe zaczęły wysyłać sprzęt na operację Anakonda. We wrześniowych manewrach zetrze się aż 10 tysięcy żołnierzy. Przygotowanie tak potężnych ćwiczeń to ogromne wyzwanie logistyczne. |
autor zdjęć: arch. 5 Pułku Artylerii
komentarze