Samochodami, samolotami i koleją, często pod osłoną nocy i w głębokiej tajemnicy – jednostki wojskowe zaczęły wysyłać sprzęt na operację Anakonda. We wrześniowych manewrach zetrze się aż 10 tysięcy żołnierzy. Przygotowanie tak potężnych ćwiczeń to ogromne wyzwanie logistyczne.
„Anakonda-12” to jedne z największych ćwiczeń naszego wojska. Symulowane walki rozegrają się na obszarze pięciu województw: pomorskiego, zachodniopomorskiego, lubuskiego, kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego. Wezmą w nich udział przedstawiciele wszystkich sił zbrojnych: piechoty, lotnictwa i marynarki.
Wojskowi logistycy mają pełne ręce roboty. W jednostkach trwa gorączkowe pakowanie, a na poligonach dopinane są ostatnie szczegóły. W Drawsku Pomorskim, gdzie rozegra się część manewrów, jest już kilkudziesięciu wojskowych z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie. To grupa przygotowawcza, która ma zorganizować stołówki i kuchnie oraz zapewnić przybyłym na ćwiczenia żołnierzom namioty i łóżka. – Przed każdymi manewrami wysyłamy na poligon tak zwaną „przygotówkę” – opowiada kapitan Konrad Radzik, rzecznik 21 Brygady.
Podhalańczycy na ćwiczenia do Ośrodka Szkolenia Poligonowego w Drawsku Pomorskim wysyłają 850 żołnierzy. Szykują także sprzęt, m.in. 30 czołgów, 16 Bojowych Wozów Piechoty, 4 opancerzone transportery rozpoznawcze BRDM, przeciwlotnicze zestawy artyleryjsko-rakietowe ZUR. W sumie z brygady na poligon dotrze 200 egzemplarzy różnego sprzętu. – Planujemy kilka transportów. Zwykle jeździmy nocą, żeby nie utrudniać ruchu na drogach. Jednak ponieważ transport kołowy budzi największe emocje, większość sprzętu pojedzie na platformach kolejowych – opisuje rzecznik podhalańczyków.
Koleją pojadą czołgi oraz inny ciężki sprzęt, na przykład ciężarówki czy pływające transportery samobieżne PTS. Droga zajmie im przeszło trzydzieści godzin.Kilkaset kilometrów koleją pokona także sprzęt 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. Transport już się rozpoczął i potrwa, jak informuje rzeczniczka Brygady porucznik Justyna Balik, kilkanaście godzin. Pancerniacy zaplanowali dziesięć transportów kolejowych i dziesięć kołowych. 10 Brygada do Drawska kieruje najwięcej żołnierzy – 1600 osób.
Pancerniacy z 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej są trzonem tegorocznej Anakondy. Z dywizji przyjedzie dwa i pół tysiąca żołnierzy oraz sprzęt: między innymi czołgi Leopard, transportery opancerzone Rosomak i bojowe wozy piechoty – w sumie 550 sztuk różnego rodzaju wyposażenia. – Podczas ćwiczenia podlegać nam będą wydzielone pododdziały z innych jednostek wojskowych WP. Współpracować będziemy także z Amerykanami i z Kanadyjczykami – dodaje rzecznik 11 Dywizji major Szczepan Głuszczak.
„Anakondą-12” będzie kierował generał broni Edward Gruszka, dowódca operacyjny SZ. Przez tydzień swoje umiejętności prezentować będą nie tylko żołnierze Wojsk Lądowych, ale i Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej, Wojsk Specjalnych, Inspektoratu Wsparcia SZ, Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia oraz Żandarmerii Wojskowej.
autor zdjęć: por. Justyna Balik
komentarze