moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Kambodża w europejskiej rozgrywce

 

Według ostatnich szacunków władz w Kijowie, oczyszczenia z min wymaga obszar kraju równy niemal 174 tys. km2. Ale zmagająca się z rosyjską inwazją Ukraina może liczyć w tej sprawie także na nieoczywistych sprzymierzeńców. W szkolenie tamtejszych saperów zaangażowali się specjaliści z Kambodży. A w tle tej współpracy pojawia się... polski wątek.

Kilka dni temu w światowych serwisach pojawiła się wzmianka o porozumieniu zawartym przez Japonię i Kambodżę. Rządy obydwu państw zainicjowały projekt, który ma pomóc w rozminowaniu Ukrainy. Niebawem tamtejsza Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych otrzyma nowoczesną maszynę saperską, a ukraińskie pododdziały przejdą szkolenie w Kambodży.

Porozumienie to kolejna odsłona współpracy zapoczątkowanej jeszcze w 2022 roku. Wtedy to do Phnom Penh pojechała pierwsza grupa saperów z Ukrainy. Na miejscu mogli oni ćwiczyć pod okiem fachowców z Cambodian Mine Action Center – wysoko wyspecjalizowanej jednostki, która powstała jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Kambodża przypominała wówczas wielkie pole minowe. Był to ponury efekt trwających przez blisko trzy dekady walk. W 1970 roku w kraju wybuchła wojna domowa, która wyniosła do władzy skrajnie lewicową organizację Czerwonych Khmerów. Podczas czteroletnich rządów wymordowali oni 1,7 mln faktycznych i wyimaginowanych wrogów, wreszcie zostali obaleni na skutek zbrojnej interwencji sąsiedniego Wietnamu. Mieszkańcy Kambodży nie mogli jednak w pełni odetchnąć. Ukrywający się w dżungli Khmerzy przez kolejne lata toczyli walkę partyzancką. Dziedzictwem burzliwej historii stało się 6 mln min, którymi usiane zostały drogi i uprawne pola. Kambodża nie poradziłaby sobie z tym problemem, gdyby nie pomoc z zagranicy. Wtedy właśnie nowe władze nawiązały współpracę z Japonią, wówczas też powstało wspomniane Cambodian Mine Action Center. Armia krok po kroku rozminowywała kraj, zdobywając w tym coraz większe doświadczenie. Dziś kambodżańscy saperzy należą do ścisłej światowej czołówki. Ich umiejętności przydawały się choćby podczas misji ONZ-etu w różnych zakątkach świata. Teraz władze w Phnom Penh postanowiły, że wspomogą Ukraińców.

Ukraina za sprawą rosyjskiej inwazji doświadcza poniekąd tego, co wcześniej stało się udziałem Kambodży. Rosjanie, obawiając się kontrofensywy, w pewnym momencie zaczęli masowo zaminowywać zajęte terytoria. Według ostatnich szacunków władz w Kijowie, oczyszczenia wymaga obszar równy niemal 174 tys. km2. Ukraińcy nie mają ani sił, ani środków, by zrobić to sami. W dodatku na ogromnej części zaminowanych ziem nadal toczą się działania zbrojne. Tam, gdzie to możliwe, pracują jednak w pocie czoła. Rozminowaniem zajmuje się armia, ale też wspomniana Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Obie mogą liczyć na wsparcie zagranicy.

W organizację szkolenia w Phnom Penh i okolicach, obok CMAC, zaangażowała się Japońska Agencja Współpracy Międzynarodowej i Polska Fundacja Solidarności Międzynarodowej, która działa pod patronatem Prezydenta RP. Do Kambodży pojechali też dwaj minerzy-pirotechnicy, reprezentujący polską policję. Zajęcia dla kilkunastu ukraińskich saperów zostały przeprowadzone w styczniu 2023 roku. Trzy miesiące później fachowcy z Kambodży wraz z Ukraińcami zameldowali się w... Polsce. Kurs był kontynuowany w legionowskim Centrum Szkolenia Policji. Teraz japońska minister spraw zagranicznych Yoko Kamikawa zapowiedziała, że pomoc będzie kontynuowana, a fachowcy z Ukrainy niebawem znów przyjadą do CMAC. Czy także do Polski? O tym nie wspomniała.

Szkolenie ukraińskich saperów w międzynarodowym ośrodku Camp Sapper w Polsce.

Pomoc płynąca z Azji to do pewnego stopnia zaskoczenie. Nie chodzi tu oczywiście o Japonię, która od lat jest sprawdzonym sojusznikiem Zachodu, a jednocześnie ma zadawniony spór z Rosją (formalnie Moskwa i Tokio nie podpisały traktatu pokojowego po zakończeniu II wojny światowej). Japońskie władze już w pierwszych godzinach rosyjskiej inwazji wsparły Ukrainę nie tylko w wymiarze politycznym, potępiając Kreml i przyłączając się do nałożonych na Rosję sankcji, lecz także śląc do Kijowa pomoc materialną idącą w miliardy dolarów.

Co innego Kambodża. Kraj ten od dziesięcioleci był sojusznikiem Chin, które z kolei w coraz bardziej otwarty sposób wspomagają rosyjską machinę wojenną. Można było zatem oczekiwać, że wobec wydarzeń w Europie, władze w Phnom Penh przyjmą co najwyżej postawę neutralną. Tak też ponoć miało być. Jak podaje Radio Free Asia, w lutym 2022 roku resort spraw zagranicznych zamierzał wydać komunikat z wyrazami zaniepokojenia i wezwaniem do pokoju. Zmieniło się to ponoć dopiero po mocnej interwencji ówczesnego premiera Hun Sena. Ostatecznie Kambodża ostro potępiła Rosję – także na forum ONZ-etu, i przy tej postawie trwa do dziś. Według analityków mogło to być oko puszczone do Zachodu, który odwrócił się od Hun Sena po tym, jak ten w 2017 roku spacyfikował opozycję i zaczął narzucać krajowi coraz bardziej autorytarne rządy. Tymczasem Kambodża potrzebuje zachodnich pieniędzy oraz inwestycji.

Ale jest też inna hipoteza. Hun Sen mógł wesprzeć Ukrainę na polecenie Chin, które chciały zademonstrować, że wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego mogą pójść bardzo różnymi drogami. Kreml tak naprawdę nie ma bowiem dla nich znaczenia. Ważny jest interes Pekinu.

Tak czy inaczej, proukraińska postawa Kambodży stała się na Półwyspie Indochińskim ewenementem. I chyba zaczęła przynosić owoce, czego symbolem stał się przyjazd prezydenta Joe Bidena na organizowany w Phnom Penh Szczyt Azji Wschodniej. Ale o przełamanie impasu nie będzie łatwo, bo władzom Kambodży trudno porzucić autorytarny model rządzenia. W początkach lipca światowe agencje donosiły o skazaniu na osiem lat więzienia liderów ekologicznej organizacji „Mother Nature”, którzy protestowali przeciwko degradacji rzeki Tonle Sap i rozpasanej deweloperce. Drakońskie wyroki miały być karą za rzekomą próbę obalenia rządu Hun Maneta (syn Hun Sena; w 2023 roku zastąpił ojca na stanowisku premiera) oraz króla Norodoma Sihamoni. Do tego Kambodża wcale nie chce się przesadnie dystansować od Pekinu. W marcu amerykański „Newsweek” poinformował, że Chińczycy najpewniej dążą do stworzenia w kambodżańskim Ream bazy dla swojej marynarki, co poważnie niepokoi administrację USA.

Jednak zaangażowanie Kambodży po stronie Ukrainy, niezależnie od przesłanek, jakie temu towarzyszą, z pewnością ma swoją wartość. Z kolei fakt, że gdzieś w tej układance przewija się Polska, potwierdza tylko jej status jako jednego z najważniejszych „adwokatów” Kijowa na arenie międzynarodowej. Bo choć wojna za naszą wschodnią granicą trwa od ponad dwóch lat, jedno pozostaje niezmienne. Im więcej szans na zwycięstwo – a przynajmniej przetrwanie – będzie miała Ukraina, tym bezpieczniej może czuć się Europa. W szczególności jej środkowo-wschodnia część.

Łukasz Zalesiński , dziennikarz portalu polska-zbrojna.pl

autor zdjęć: Bogusław Politowski

dodaj komentarz

komentarze


Więcej polskiego trotylu dla USA
 
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Więcej na mieszkanie za granicą
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Strażnik nieba
Tych chwil z Dachau nie da się wymazać…
Święto ludzi z pasją
Rodzina na wagę złota
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Rex Bolizlavus
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Wyrok za tragiczny wypadek
Sport kształtuje mentalność
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
W Ełku wykuwają charaktery
Poznać rakietowego Homara
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Pracowity dyżur Typhoonów
Powstaje armia dronów
Pilecki ucieka z Auschwitz
Składy wysokiego ryzyka
Medycyna na morzu
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
Zatopiony problem
Baltic Sea Under Control
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Debiut polskiego AW149
Podniebne wsparcie sojuszników
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Hercules wydobyty, załoga nie żyje
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
„Pułaski” na Atlantyku
Wielka lekcja
Razem w walce ze skażeniami
Herculesy pod lepszą opieką w Poznaniu
Su-22, czyli cztery dekady w siłach powietrznych
Wylicytuj Buzdygan i pomóż chorym dzieciom!
Ile kosztują Starlinki dla Ukrainy
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Trzy dekady DGW
Kolejowy sabotaż udaremniony
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Double Eagle – podwodny tropiciel
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Podniebny Pegaz
Polskie F-16 w służbie NATO
Viva Polaki! Viva liberatori!
Pierwsza misja Gripenów
Zwycięstwo mordercy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO