W marcu do Ukrainy trafią czołgi Leopard – zapowiedział wicepremier Mariusz Błaszczak podczas pierwszego dnia spotkania ministrów obrony NATO. Politycy dyskutują w Brukseli o pomocy dla walczącego ukraińskiego wojska i jednocześnie wskazują pilną potrzebę produkcji amunicji, by uzupełnić zapasy państw Sojuszu. Rozmowy dotyczą również ewentualnego przekazania Ukrainie myśliwców F-16.
W Brukseli trwa dwudniowe spotkanie ministrów obrony państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem obrad powiedział, że nie ma oznak końca wojny w Ukrainie. – Nie widzimy żadnych sygnałów, by Putin myślał o pokojowym zakończeniu konfliktu. Widzimy natomiast, że szykuje się do kolejnej ofensywy – mówił Stoltenberg. W obliczu tych zagrożeń politycy podkreślali, jak ważne są wspieranie zaatakowanego kraju i solidarność NATO. – Putin był pewien, że społeczność międzynarodowa jakoś przełknie ten konflikt. Kreml uważa, że może nas przeczekać, ale po roku wojny jesteśmy tak samo, a nawet jeszcze bardziej zjednoczeni – powiedział, otwierając obrady, Lloyd Austin, sekretarz obrony USA. – Wszyscy rozumiemy, jaka jest stawka tej rozpętanej przez Rosję wojny. Nie jest to tylko kwestia prawa do istnienia i bezpieczeństwa Ukrainy, mówimy też o tym, w jakim świecie będą żyć nasze dzieci – przypominał szef Pentagonu.
Po pierwszym dniu obrad z dziennikarzami spotkał się wicepremier Mariusz Błaszczak. – Rozmawialiśmy przede wszystkim o tym, w jaki sposób aktywnie pomagać Ukrainie. Przedstawiłem raport dotyczący koalicji państw w sprawie przekazania czołgów. Podzieliliśmy się z moim odpowiednikiem niemieckim: Berlin buduje koalicję z państwami, które mają Leopardy 2A6, a my – Leopardy 2A4 – mówił wicepremier Błaszczak. Powiedział również, że do koalicji dołączają wciąż nowe kraje. – Do konkretnych deklaracji Kanady i Hiszpanii dołączyła dziś Norwegia. Pracujemy nad tym, żeby Finlandia podjęła taką decyzję. Dziś minister z tego kraju powiedział, że decyzja jest bardzo blisko – poinformował polski minister obrony.
Wicepremier Błaszczak zapowiedział też, że Ukraina otrzyma czołgi w marcu. – Ich załogi już szkolą się w Polsce. Prawdopodobnie szkolenie zakończy się w połowie marca – powiedział szef MON-u. Odniósł się również do słów Jensa Stoltenberga, który zapowiedział, że państwa Sojuszu muszą zwiększyć produkcję amunicji, po tym, jak znaczne jej zasoby zostały przekazane Ukrainie. – Sądzę, że to, co mówi sekretarz generalny NATO, jest bardzo ważne, bo wywiera presję na sojuszników. To jest bardzo mocna zachęta do tego, żeby te działania podejmować. Polski przemysł zbrojeniowy także bierze udział w tym procesie, ale jego moce produkcyjne nie są tak duże, jak byśmy tego oczekiwali. Natomiast we współpracy z innymi przemysłami państw UE, NATO lub nawet tzw. grupy kontaktowej jesteśmy w stanie wiele osiągnąć – zapowiedział Mariusz Błaszczak.
Jedną z propozycji, która padła na forum w kwaterze głównej NATO, były właśnie wspólne europejskie zakupy. – Dotychczas efekty takiej współpracy nie były zadowalające – komentował Błaszczak. Stwierdził jednak, że warto wywierać presję na sojuszników w tej sprawie. Wicepremier został także zapytany o kwestię przekazania Ukrainie samolotów F-16. – Nasz potencjał, jeśli chodzi o ten zakres, jest ograniczony. Mamy tylko 48 samolotów F-16, nasi sojusznicy mają ich znacznie więcej. Trzeba wywierać na nich presję. To ma sens, czego dowodem są Patrioty i czołgi dla Ukrainy. Jestem dobrej myśli – powiedział Mariusz Błaszczak.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król/ CO MON
komentarze