Polowe agregaty prądotwórcze są niezbędne do prawidłowego działania wojska. Wielokrotnie wspomagały także społeczeństwo w sytuacjach kryzysowych. W Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu trwa kurs, podczas którego żołnierze szkolą się na operatorów polowych urządzeń i instalacji elektroenergetycznych.
Wrocławskie Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych każdego roku organizuje kilka edycji specjalistycznych kursów dla żołnierzy obsługujących różnego typu elektrownie polowe. Obecnie szkoli się tam dziewięciu kursantów z różnych jednostek i rodzajów wojsk, którzy zdobywają uprawnienia do obsługi największych i najnowocześniejszych agregatów prądotwórczych – kontenerowych elektrowni polowych KEP-900. Na szkolenie zgłosiło się ponad 20 osób. Wszyscy kandydaci otrzymali wcześniej odpowiednią partię materiałów do przyswojenia metodą e-learningową. Później odbyły się egzaminy, na podstawie których do udziału w praktycznym kursie zakwalifikowano dziewięciu uczestników.
W czasie trzytygodniowego kursu operatorów polowych urządzeń i instalacji elektroenergetycznych żołnierze uczą się nie tylko eksploatacji KEP-900, lecz także wszystkich nowych urządzeń energetycznych, które zostały wprowadzone do armii w ostatnich latach – o mocy od 2,5 kW do 900 kW, jak w przypadku KEP. Poznają także tajniki praktycznego wykorzystania i obsługi urządzeń specjalistycznych, np. masztów oświetleniowych zintegrowanych z agregatem prądotwórczym. W ubiegłym roku w CSWIiCh zorganizowane zostało pięć edycji kursów operatorów KEP-900, które ukończyło 65 żołnierzy. W tym roku, po zakończeniu obecnie trwającej edycji, wojsko zyska 76 dobrze wyszkolonych operatorów tego typu elektrowni.
Moc w kontenerach
KEP-900 to elektrownia polowa składająca się z trzech kontenerów, w których umieszczone są dwa agregaty o mocy 250 kW i jeden o mocy 400 kW, oraz kontenera technicznego, służącego do sterowania pracą całego zestawu prądotwórczego. – 900 kW prądu wytwarzanego przez KEP wystarcza do zapewnienia prądu dla małego miasteczka bądź jednego osiedla mieszkaniowego w dużym mieście – wyjaśnia sierż. Marcin Kaśkos, kierownik kursu, a na co dzień instruktor wydziału dydaktycznego cyklu technicznego wrocławskiego centrum. Jak dodaje podoficer, taka elektrownia może bez problemu zaopatrzyć w prąd lotnisko, duży szpital lub istotny w sytuacji kryzysowej zakład pracy.
Film: Bogusław Politowski / ZbrojnaTV
Taka polowa elektrownia może pracować całą dobę. Jej obsługą zajmuje się czterech wyszkolonych operatorów. Po przybyciu w wyznaczone miejsce obsługa KEP już po czterech godzinach jest w stanie zacząć wytwarzać prąd.
Wojsko dysponuje blisko 50 rodzajami agregatów prądotwórczych o różnej mocy – od benzynowych i z silnikami wysokoprężnymi, produkowanych jeszcze w latach sześćdziesiątych, po nowoczesne, zautomatyzowane, a także bardzo duże elektrownie kontenerowe o wysokiej mocy.
Bezpieczeństwo najważniejsze
Uczestnicy kursu w CSWIiCh nie są zupełnymi laikami. Według prawa energetycznego i zaleceń producenta KEP-900 każdy żołnierz zakwalifikowany na szkolenie musi posiadać uprawnienia energetyczne. – Najlepiej jednak, aby kandydat na operatora takiej elektrowni miał wykształcenie związane z energetyką lub pokrewne techniczne – mówi ppłk w st. spocz. Kazimierz Gonera, od dziesięciu lat uczący przyszłych operatorów. Doświadczony instruktor uśmiecha się, słysząc znane powiedzenie, że podobno elektryka prąd nie tyka. – To nie jest prawda. Praca z prądem zawsze była i jest niebezpieczna, dlatego podczas nauczania przykładamy dużą wagę do przestrzegania zasad bhp – podkreśla.
Kpr. Patryk Kuciak od roku jest dowódcą drużyny elektrowni 3 Batalionu Drogowo-Mostowego z Chełmna. Ma już uprawnienia do obsługi polowych elektrowni o mocy do 4 kW. Niedawno przyjął do wyposażenia przewoźny zestaw oświetleniowy. – Aby we właściwy sposób użytkować to urządzenie, chcę je dokładnie poznać. Kurs w CSWIiCh oceniam jako bardzo dobry etap praktycznej edukacji – stwierdza kapral.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze