Republika Federalna Niemiec jest zainteresowana kupnem izraelskiego systemu obrony antyrakietowej Arrow-3. Jeśli ta transakcja zostanie sfinalizowana, Niemcy będą pierwszym europejskim państwem posiadającym system obrony antyrakietowej przechwytujący nieprzyjacielskie głowice jeszcze przed ich powtórnym wejściem w atmosferę.
Arrow-3 uzyskał gotowość operacyjną w styczniu 2017 roku. Według nieoficjalnych danych pocisk ma zasięg około 2,4 tys. km i osiąga pułap ponad 100 km. W skład systemu, oprócz sześciokontenerowej wyrzutni, wchodzą również: radar Super Green Pine, centrum zarządzania walką Golden Citron oraz system kontroli startu Brown Hazelnut. W Izraelu pocisk Arrow-3 uzupełniany jest ponadto przez Arrow-2, który zwalcza cele po ich powtórnym wejściu w atmosferę. Izrael dysponuje również dwoma kolejnymi systemami antyrakietowymi, tj. Procą Dawida (David’s Sling), przeznaczonym do zwalczania celów aerodynamicznych i balistycznych o zasięgu do 300 km, oraz Żelazną Kopułą (Iron Dome), który zwalcza niekierowane pociski rakietowe i pociski artyleryjskie o kalibrze powyżej 155 mm. W lutym 2021 roku Tel Awiw ogłosił ponadto, że rozpoczęto prace nad pociskiem Arrow-4.
Niemiecka decyzja o pozyskaniu Arrow-3 to oczywiście wynik lekcji wyniesionej z wojny toczącej się w Ukrainie, choć rzecznik tamtejszego ministerstwa obrony narodowej podkreśla, że zalecenia w tym zakresie znalazły się już w koncepcji strategicznej z 2018 roku. W marcu tego roku podróż do Izraela odbył kanclerz Olaf Scholz, a jednym z tematów rozmów miał być właśnie zakup Arrowa. Wkrótce po nim z wizytą do tego kraju udał się również szef sztabu Luftwaffe, gen. Ingo Gerhartz, i to po tej wizycie w dzienniku „Jerusalem Post” pojawiły się informacje, że Berlin zdecydował o zakupie Arrow-3.
Wcześniej w orbicie niemieckich zainteresowań oprócz systemu izraelskiego znajdował się również amerykański THAAD, jednak gen. Gerhartz stwierdził, że to właśnie Arrow lepiej odpowiada potrzebom operacyjnym Bundeswehry. Z kolei według doniesień dziennika „Bild” dostawy mogłyby zostać zrealizowane do roku 2025, a całkowity koszt zakupu szacowany jest na 2 mld euro. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Niemcy zdecydowały o stopniowym zwiększaniu wydatków na obronność do poziomu 2% PKB, a na zakupy uzbrojenia ma zostać przeznaczona dodatkowa kwota 100 mld euro. Z tych funduszy będą kupione m.in. myśliwce F-35, uzbrojone drony, zostaną też zmodernizowane zestawy Patriot czy sfinansowane prace nad przyszłym europejskim myśliwcem FCAS.
Żelazna tarcza Niemiec, bo taką nazwą został wstępnie określony program antyrakietowy naszych zachodnich sąsiadów, to znak zmieniającego się podejścia tego państwa do bieżących problemów bezpieczeństwa. Otwarte pozostaje pytanie, czy, a jeśli tak, to w jakim stopniu, zostanie on wpisany w architekturę sojuszniczego systemu obrony antyrakietowej (NATINAMDS), który od lat powstaje z pewnymi problemami.
autor zdjęć: U.S. Missile Defense Agency
komentarze