Od początku pandemii są na pierwszej linii. Pomagając innym, wypełniają swoją misję. Żołnierze Wojska Polskiego. Są cichymi bohaterami ery epidemii COVID-u. Dziękujemy za Waszą służbę! Przyjrzyjmy się osobom, dzięki którym wygrywamy walkę z wirusem. Rozmawiamy z jednym z nich – st. szer. Piotrem Romanikiem z 10 Brygady Logistycznej.
Pomaga Pan przy budowie szpitala tymczasowego w Opolu. Na czym polega Pana zadanie?
St. szer. Piotr Romanik: W 10 Brygadzie Logistycznej służę jako kierowca i operator wózka widłowego sekcji mobilnego modułu przeładunkowego. 10 listopada zostałem oddelegowany do rozładowywania dostaw dla szpitala, który powstaje w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu. Kiedy przyjeżdżają ciężarówki z wyposażeniem, moim zadaniem jest bezpieczne rozładowywanie palet z wykorzystaniem wózka widłowego i ustawianie ich w odpowiedniej kolejności w magazynie.
Jaki sprzęt Pan rozładowuje?
Całe wyposażenie potrzebne do funkcjonowania szpitala: łóżka, meble, pościel, odzież ochronną, a także urządzenia i sprzęt medyczny, m.in. respiratory, kardiomonitory czy urządzenia do RTG. To często sprzęt bardzo dużej wartości, dlatego jego rozładunek wymaga precyzji i skupienia, zresztą tak samo jak podczas rozładunku wojskowego sprzętu czy broni. Warunki są szczególne. Przy budowie placówki, która powstaje pod patronatem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, działa wiele osób, musimy więc skrupulatnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa, odkażania rąk i noszenia maseczek.
Ile ładunku już Pan przewiózł?
Ponad 100 palet. Czasem rozładowuję 30 palet z pełnego tira, czasem 3–4 palety z niedużego busika. Dostawy, głównie z magazynów rządowej Agencji Rezerw Materiałowych, przywożą firmy kurierskie i żołnierze obrony terytorialnej. Ponieważ często nie do końca wiadomo, kiedy dostawa dotrze na miejsce, muszę być dyspozycyjny i pod telefonem, aby na sygnał jechać i rozładować transport. Poza tą pracą oczywiście normalnie służę w swojej jednostce.
Wielu żołnierzy jest zaangażowanych w budowę szpitala?
Z 10 Brygady Logistycznej jest dwóch operatorów wózków widłowych, ale budowę wspierają także wojska obrony terytorialnej, które dostarczają wyposażenie. Są też żołnierze 1 Brzeskiego Pułku Saperów, którzy rozstawiają sprzęt i skręcają łóżka. Widzimy, że jesteśmy tu potrzebni. Jest tak wiele pracy do wykonania, że sami pracownicy szpitala nie daliby rady, nie mają też sprzętu potrzebnego do rozładunku. Pomagamy zresztą od początku pandemii. Wcześniej jako kierowca rozwoziłem razem z kolegami kontenery z materiałami potrzebnymi dla szpitali. Woziliśmy je z magazynów wojskowych i ARM z różnych miast Polski, m.in. z Poznania, Warszawy czy Torunia do placówek w Tychach, Gdańsku, Bolesławcu czy Wrocławiu. Żołnierze działają więc na wielu frontach walki z pandemią.
Długo potrwa budowa szpitala w Opolu?
To szpital tymczasowy, przewidziany na 150 łóżek, plany zakładają, że ma być gotowy jeszcze przed świętami.
autor zdjęć: kpt. Piotr Płuciennik
komentarze