W trzynastu brygadach obrony terytorialnej powstały nieetatowe Mobilne Zespoły Rekrutacyjne. Rekruterzy z WOT-u mają wspomóc proces naboru kandydatów do służby w najmłodszym rodzaju sił zbrojnych. Headhunterzy pomogą osobom zainteresowanym wypełnić wniosek o powołanie do służby, a następnie w ich imieniu złożą dokumenty do wojskowych komend uzupełnień.
– Głównym zadaniem Mobilnych Zespołów Rekrutacyjnych jest wyszukiwanie kandydatów do służby wojskowej. Wychodzimy ochotnikom naprzeciw i skracamy proces naboru do wojska – mówi płk Robert Bąkowicz z Dowództwa WOT. – Osoby zainteresowane służbą w wojskach obrony terytorialnej nie będą musiały z wnioskiem o powołanie jechać już do wojskowej komendy uzupełnień. Będą mogły przekazać go naszemu rekruterowi – dodaje oficer.
Koncepcja stworzenia w wojskach obrony terytorialnej Mobilnych Zespołów Rekrutacyjnych, jak wyjaśnia gen. dyw. Wiesław Kukuła, wzorowana jest częściowo na modelu naboru do wojska stosowanym m.in. w USA, Wielkiej Brytanii czy krajach skandynawskich. – W Gwardii Narodowej Stanów Zjednoczonych od dawna sprawdzają się spersonalizowane metody zaciągu do służby. To tzw. targeting, czyli docieranie do konkretnych ludzi i zachęcanie ich do założenia munduru poprzez osobisty przykład i budowanie wzajemnego zaufania – mówi gen. Kukuła, dowódca WOT. – Nie bez znaczenia są nasze obserwacje. Dziś co drugi żołnierz przychodzi do służby terytorialnej zachęcony przez innych żołnierzy. To pokazuje, że terytorialsi są najlepszymi rekruterami. W naszych szeregach mamy żołnierza, nauczycielkę, która przez półtora roku zrekrutowała do służby około 180 osób – dodaje generał.
Z tego też powodu wszyscy rekruterzy w WOT, ponad 60 osób, to żołnierze terytorialnej służby wojskowej. Wszyscy przeszli odpowiednie szkolenie. Poznali wymogi formalno-prawne, jakie powinien spełnić kandydat do służby wojskowej oraz przepisy z zakresu ochrony danych osobowych. Mieli też szkolenie z marketingu. Uczyli się, jak budować autorytet, jak zarządzać czasem. – Dużo czasu spędziliśmy na studiowaniu ustawy o powszechnym obowiązku obrony, bo jest to podstawowy dokument regulujący zasady powołania do służby – wyjaśnia ppor. Maciej Szeremeta, szef Mobilnego Zespołu Rekrutacyjnego z 3 Podkarpackiej Brygady OT. – Bardzo dużo dały nam też warsztaty, podczas których przygotowywaliśmy się do spotkania z potencjalnymi ochotnikami – dodaje żołnierz.
Oficerowie z dowództwa WOT z nowym projektem wiążą duże nadzieje, bo praca rekruterów w terenie już przynosi efekty. Jak wyjaśniają, terytorialsi-rekruterzy, działając w obrębie swoich województw i powiatów, będą mogli łatwiej wyszukać osoby rzeczywiście zainteresowane służbą. Rekruterzy ułatwią także zadanie tym, którzy nie mają czasu lub możliwości, by dotrzeć do właściwego dla ich miejsca zamieszkania WKU. – Zadaniem rekruterów nie jest promowanie WOT-u i rozdawanie ulotek. Oczywiście będą także informować o zasadach służby i naborze, ale w ich przypadku liczyć się będzie liczba powołanych żołnierzy – mówi płk Bąkowicz.
Jak będą pracować rekruterzy? Headhunterzy mają wyszukiwać kandydatów na terytorialsów, m.in. podczas spotkań z organizacjami proobronnymi, harcerzami czy uczniami szkół średnich. Z osobami zainteresowanymi służbą będą się umawiać na spotkania, a następnie pomogą im wypełnić wniosek o powołanie do wojska, odbiorą od kandydatów także kopie dokumentów: tożsamości i poświadczające zdobyte wykształcenie. Następnie te dokumenty, za pośrednictwem jednostek wojskowych, przekażą do wojskowych komend uzupełnień. – Będziemy opiekować się takim kandydatem do czasu złożenia przysięgi wojskowej. Odpowiemy więc na wszystkie pytania dotyczące służby, poinformujemy też o spotkaniu w jednostce wojskowej – mówi ppor. Szeremeta.
Kilkuosobowe Mobilne Zespoły Rekrutacyjne powołano dotychczas w 13 z 15 brygad OT. Jeżeli projekt się sprawdzi, liczba rekruterów będzie zwiększona. – Docelowo chcielibyśmy, aby w każdym batalionie działał Mobilny Zespół Rekrutacyjny. Ale o rozwoju tego projektu zadecydują wyniki programu pilotażowego. Pierwszych wymiernych wyników spodziewamy się za kilka miesięcy – wyjaśnia płk Bąkowicz. W Dowództwie WOT założono, że każdy z rekruterów powinien przez kwartał zachęcić do służby przynajmniej 10 kandydatów.
Niedługo na stronie internetowej WOT i w mediach społecznościowych terytorialsów pojawią się informacje o tym, jak w poszczególnych województwach można skontaktować się z mobilnymi rekruterami.
autor zdjęć: DWOT
komentarze