Rajd rozpoczną od pokonania najwyższego szczytu Bieszczad – Tarnicy, a zakończą na Rysach w Tatrach. Zdobywanie górskich szczytów to akcja, której celem jest zdobycie pieniędzy na leczenie 12-letniej Gabrysi Gorgoń. Spadochroniarze z 16 Batalionu Powietrznodesantowego zaczęli właśnie zgrupowanie kondycyjne w Tatrach. Rajd „Lecimy dla Gabrysi” odbędzie się we wrześniu.
Żołnierze 16 Batalionu Powietrznodesantowego postanowili pomóc 12-letniej Gabrysi Gorgoń z Kazimierzy Wielkiej w województwie świętokrzyskim. Dziewczynka cierpi na artrogrypozę i zespół Pierre’a Robina, a więc szereg wad wrodzonych dotyczących zniekształceń budowy ciała, zrostów kości w obu rękach, zwichniętych bioder i rozszczepu podniebienia. – Przez lata walczyliśmy o jej zdrowie, teraz walczymy o jej samodzielność – mówią rodzice chorej dziewczynki. Gabrysia czeka na operację nóg, po której będzie mogła się samodzielnie poruszać. Niestety, zabieg nie jest refundowany przez NFZ, a jego koszt wynosi 360 tysięcy złotych.
O problemach 12-latki dowiedzieli się spadochroniarze z Krakowa. – Nasza jednostka jest związana z Kazimierzą Wielką ze względu na patrona 2 kompanii szturmowej. Jest nim pochodzący z Kazimierzy mjr Ludwik Zwolański. Oficer służył w 1 Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej gen. Sosabowskiego i wsławił się m.in. tym, że w czasie Market Garden wpław pokonał Ren, dostarczając generałowi ważne informacje dotyczące operacji – wyjaśnia por. Mikołaj Joks z 16 Batalionu Powietrznodesantowego. – Gdy tylko dotarła do nas informacja o Gabrysi, postanowiliśmy pomóc! – dodaje.
Żołnierze rozpoczęli projekt „Lecimy dla Gabrysi”. Chcą pokonać 360 kilometrów po górach, by w ten sposób zebrać pieniądze na operację dziecka. – Wymyśliliśmy akcję, która ma przede wszystkim pomóc Gabrysi. Ale to także okazja do tego, by sprawdzić swoją kondycję psychiczną i fizyczną oraz by promować naszą jednostkę – mówią szturmani. Już rozpoczęli przygotowania. Są właśnie w Tatrach na obozie kondycyjnym, szkolą się też we wspinaczce górskiej. Podczas zgrupowania wybiorą 10 lub 12 osób, które ostatecznie wezmą udział w wyzwaniu.
Trasa, którą przemierzą spadochroniarze ma aż 18 kilometrów przewyższeń, a wiedzie z Tarnicy (1346 m n.p.m.), w Bieszczadach przez Szczawnicę, Jurgów, Bukowinę Tatrzańską, Łysą Polanę aż do najwyższego szczytu w Tatrach. Na Rysy (2499 m n.p.m.) nie wejdą jednak sami. Ostatni szczyt zdobędą w towarzystwie byłego specjalsa, mjr. rez. Wojciecha Zacharkowa, niegdyś kierownika selekcji do jednostki Agat. – To świetna inicjatywa, dlatego przyjmuję zaproszenie i przyłączam się do wyprawy spadochroniarzy. Ze względu na wcześniejsze zobowiązania nie mogę im towarzyszyć od początku rajdu, ale na Rysy wejdziemy wspólnie – zapowiada „Zachar”.
Żołnierze liczą na wsparcie sponsorów. – Wiemy, że 360 tys. zł to bardzo dużo pieniędzy, ale mamy nadzieję, że znajdą się firmy, które będą chciały nas wesprzeć i tym samym pomóc dziewczynce – mówi por. Joks.
Jak można pomóc? Organizatorzy akcji „Lecimy dla Gabrysi” proszą o kontakt z Fundacjami „Dajemy wybór” i „Prosty gest”, które opiekują się Gabrysią. Pieniądze na operację dziewczynki można wpłacać także przez stronę:
autor zdjęć: www.facebook.com/Lecimy dla Gabrysi
komentarze