Największe koncerny zbrojeniowe na świecie chcą dostarczyć polskiej armii nowe niszczyciele czołgów. Do ogłoszonego w tej sprawie dialogu technicznego zgłosiło się 13 podmiotów, w tym tacy giganci jak Lockheed Martin, Rheinmetall, BAE Systems i MBDA, a także polski koncern PGZ. Rozmowy z przedstawicielami firm rozpoczną się w połowie kwietnia.
BRDM-2 uzbrojony w pociski 9P133 Malutka.
Polska armia szuka nowych niszczycieli czołgów, które zastąpią obecnie używane pojazdy BRDM-2 uzbrojone w pociski 9P133 Malutka. Pod koniec lutego Inspektorat Uzbrojenia MON zaprosił do rozmów o warunkach technicznych sprzętu firmy, które mają w ofercie tego typu uzbrojenie. Zainteresowanie okazało się bardzo duże. – Do dialogu technicznego na temat „Osiągnięcia możliwości zwalczania środków pancernych i opancerzonych przez niszczyciele czołgów” zgłosiło się 13 podmiotów – mówi kpt. Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia MON. Wśród nich największe koncerny zbrojeniowe na świecie. Stany Zjednoczone reprezentują Lockheed Martin oraz BAE Systems USA Combat Vehicles, Niemcy – Rheinmetall Defense, Wielką Brytanię – MBDA UK, Skandynawię – BAE Systems Sweden, Izrael – konsorcjum IMI Systems – Elbit Systems Ltd, a Estonię – Milrem A.S.
Polski przemysł, poza Polską Grupą Zbrojeniową, będą w rozmowach reprezentować: WB Electronics S.A., OBRUM Sp. z o.o., H. Cegielski-Poznań S.A., Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A. oraz Huta Stalowa Wola S.A.
Jakich konstrukcji szuka polska armia? Niestety, na razie niewiele w tej sprawie wiadomo. Pewne jest jednak, że MON potrzebuje niszczycieli czołgów na podwoziu gąsienicowym, wyposażonych w systemy obrony aktywnej typu „soft kill” oraz „hard kill”. Zadaniem tych pierwszych jest zakłócanie i obezwładnianie układu naprowadzania pocisków przeciwpancernych. Z kolei systemy „hard kill” niszczą rakiety przeciwpancerne np. ładunkami wybuchowymi lub miniaturowymi pociskami.
Rozmowy z przemysłowcami rozpoczną się w połowie kwietnia i potrwają do końca czerwca.
Obecnie używane przez wojsko niszczyciele na platformie BRDM-2 (armia ma ich około 30) zdecydowanie nie spełniają wymagań współczesnego pola walki. Pocisk Malutka jest w stanie przebić pancerz o grubości około 450 mm RHA, tymczasem współczesne czołgi dysponują pancerzami od 700 do 1000 mm RHA.
autor zdjęć: mł. chor. Zbigniew Łupiński
komentarze