moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

201 maratonów w 201 krajach

Biegacze i działacze z Wojskowego Klubu Biegacza Meta Lubliniec znani są z brawurowych projekt ów. Wymyślili Bieg Katorżnika, Maraton Komandosa czy Setkę Komandosa. Tym razem dwóch zawodników – Sławomir Smoliński i Michał Walczewski – wpadło na pomysł, by wystartować w 201 maratonach. Każdy chcą przebiec w innym kraju. Projekt planują zrealizować w 10 lat.

– Pewnego wieczoru, po jednym z biegów, zaczęliśmy się zastanawiać z Michałem, w jakich kolejnych zagranicznych zawodach wystartować. Obaj lubimy podróżować i poznawać świat, uznaliśmy więc, że nie warto jeździć do krajów, w których już byliśmy – opowiada Sławomir Smoliński, zwany przez kolegów „Smolnym”. Gdzie zatem? Padły nazwy wielu państw i wtedy pojawił się kłopot z wyborem. – Nie było rady. Postanowiliśmy, że odwiedzimy je wszystkie – mówi „Smolny”, śmiejąc się.

Biegacze Mety założyli sobie, że przez dziesięć lat pokonają maratony we wszystkich państwach na świecie. Trzeba było jeszcze ustalić ich liczbę. Odpowiedzi szukali w różnych źródłach. – Wikipedia podawała 194 kraje, ale przecież istnieją różnego rodzaju terytoria zależne, pod protektoratem czy też autonomie. Mamy również kraje nieuznawane przez inne państwa – mówi Michał Walczewski, nazywany w Mecie „Adminem”.

Poszukując odpowiedzi na podstawowe pytanie, znaleźli dane o 194, 201 i 219 krajach. Biegacze zdawali sobie sprawę z tego, że przez najbliższe 10 lat wiele się może wydarzyć i zmienić na mapie świata. – Potrzebowaliśmy jednak konkretnej liczby, aby konkretnie nazwać nasz projekt. Zdecydowaliśmy więc przyjąć, że na świecie jest 201 państw – wyjaśnia „Admin”.

Starcie gigantów

Projekt „201races.com” zaczęli realizować od 2018 roku. Od tego czasu razem wystartowali w 11 maratonach: w Palestynie, Gambii, Irlandii, Irlandii Północnej, Libanie, Senegalu, Wietnamie, Singapurze, Katarze, Omanie i Maroku. We wszystkich tych biegach wyższe miejsce zajął Michał. Koledzy dla zabawy prowadzą wewnętrzną klasyfikację, którą nazwali „Starcie gigantów”. Tam, gdzie startują razem, przyznają sobie punkty za zwycięstwa. Michał od stycznia 2018 roku wygrał 11 razy, ale w pojedynku ze Sławkiem prowadzi 12:4. A to dlatego, że swój projekt nieco poszerzyli. – Nie chcieliśmy zaczynać od zera i dlatego listę zdobytych krajów uzupełniliśmy o te, w których już wcześniej pokonaliśmy dystans 42 km 195 m. Poza tym wliczamy też maratony, w których nie zawsze startowaliśmy razem – tłumaczy „Smolny”.

Do wyniku „Starcia gigantów” dodali więc maratony pokonane wspólnie w 2016 i 2017 roku. W 2016 Sławek wygrał z Michałem potyczki w biegach w Iranie i na Spitsbergenie, a w 2017 roku na Wyspach Kanaryjskich i w Tajlandii. Z kolei Michał zdobył punkt za zwycięstwo w 2016 roku w Palermo. – Nie rywalizujemy, aby bić rekordy czy uzyskiwać świetne miejsca. Chcemy podczas biegów poznawać możliwości swojej kondycji w ekstremalnych warunkach i dobrze się bawić. Podróżujemy, aby zwiedzać nowe kraje i poznawać ich kulturę – podkreśla Sławek.

Gdy doliczyli do projektu „201races.com” maratony, w których startowali również indywidualnie przed 2018 rokiem, na liście znalazło się już 37 krajów i terytoriów zależnych. Maratończycy przyznają, że są też państwa, w których w ogóle nie są organizowane maratony. Te pozostawiają sobie na koniec, licząc, że w ciągu 10 lat i tam w końcu odbędzie się 42-kilometrowy bieg.

Ekstremalne biegi

A co z krajami, gdzie maratonów jest mnóstwo? – Niespecjalnie interesują nas te najbardziej popularne. Chcemy wziąć udział w tych niezwykłych. W Turcji na przykład znany jest maraton, który łączy dwa kontynenty. My jednak świadomie go nie wybraliśmy, za to pokonaliśmy 42 km z hakiem po… solnej pustyni – opowiada Sławek. Impreza pod nazwą RunFire Salt Lake Trail Ultra odbywała się po dnie jeziora Tuz Gölü, które wcale nie było takie suche. – Kilka dni przed biegiem spadł deszcz i jezioro miejscami zapełniło się po kostki wodą lub raczej parującą siarką, okropną mulistą solanką. Ten nieprzyjemny odcinek trasy miał około 8 km. A dodatkowym utrudnieniem był 40-stopniowy upał – wspomina „Admin”.

Z zupełnie innymi utrudnieniami spotkali się maratończycy w Nepalu. W październiku zeszłego roku polscy himalaiści i biegacze zorganizowali w Katmandu maraton dla uczczenia 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości oraz pamięci polskich himalaistów, którzy pozostali na zawsze w najwyższych górach świata. – Biegacze mogli wybrać dystans nawet 100 km. Maraton na rundach o długości 880 m pokonało 37 zawodników. Biegaliśmy po pętli wytyczonej na terenie bazy armii nepalskiej – wspomina Michał. Baza była położona kilka kilometrów od centrum Katmandu, w którym – z powodu zapylenia – na świeżym powietrzu można wytrzymać bez maski zaledwie kilka do kilkunastu minut. Bieganie na terenie wojskowym wiązało się jednak z wieloma zakazami. – Nie można było choćby o metr zejść z trasy. Biegliśmy pod nadzorem żołnierzy uzbrojonych w zakrzywione noże, a obok mety prześwietlała nas wzrokiem strażniczka, która miała karabin i kij do odganiania tygrysów – wspomina „Admin”.

Ambasadorzy Polski i Mety

Michał Walczewski i Sławomir Smoliński od blisko 20 lat są zawodnikami lublinieckiej Mety. Wcześniej, gdy studiowali na Politechnice Opolskiej (Michał informatykę, a Sławomir zarządzanie), startowali w barwach studenckiego klubu „Grunwald 1411”. – Wtedy na różnych trasach rywalizowaliśmy z biegaczami z Lublińca. Kiedy skończyliśmy studia, klub zakończył działalność i przenieśliśmy się do Mety – opowiada „Smolny”.

Warto podkreślić, że to oni przed kilkunastoma laty zainspirowali kolegów z Mety do zorganizowania zawodów, które dziś są znane jako Bieg Katorżnika. – Wymyśliliśmy sobie bieg, którego trasa kończyłaby się w rzece. Podrzuciliśmy ten pomysł chłopakom z Lublińca, a oni dodali swoje rozwiązania i tak powstał bieg w błocie – wspomina „Smolny”.

Michał i Sławek lublinieckiemu klubowi są wierni do dzisiaj. Na zagraniczne wyjazdy zabierają zawsze ze sobą flagę biało-czerwoną oraz flagę Mety. – Z dumą prezentujemy obie i staramy się na finiszu zrobić z nimi zdjęcia. Na zawodach czujemy się ambasadorami Polski i naszego klubu – przyznaje Sławek. Dodaje, że niemal wszędzie spotykają kibicujących im rodaków. – Rozmawiamy, robimy sobie fotki. A podczas ostatniego maratonu w Marakeszu wielu Polaków nas rozpoznało i pytało o nasz projekt – mówi „Smolny”.

W środowisku biegaczy sportowy duet jest znany od lat. „Smolny” prowadzi firmę zajmującą się pomiarem czasu podczas zawodów, „Admin” zaś stworzył witrynę internetową o bieganiu i polskich maratonach. Dzięki projektowi „201races.com” mają coraz więcej fanów, którzy oglądają filmy z ich eskapad i maratonów. W przyszłości obaj maratończycy planują także opisać swoje sportowe wyczyny. Wyjazdy finansują z własnych środków oraz przy wsparciu klubu. Prowadzili też zbiórkę pieniędzy na portalu wspieram.to. Cały czas szukają osób i firm, które chciałyby wesprzeć ich projekt.

SZUS

autor zdjęć: archiwum Michała Walczewskiego i Sławomira Smolińskiego

dodaj komentarz

komentarze


Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich
 
Optymistyczne prognozy znad Wisły
Formoza. Za kulisami
Letnia Bryza na Morzu Czarnym
Spadochroniarze na warcie w UE
„Armia mistrzów” – sporty wodne
„Operacja borelioza”
Incydent przy granicy. MON chce specjalnego nadzoru nad śledztwem
Feniks – następca Mangusty?
Partyzanci z republiki
Nie wierzę panu, mister Karski!
Ciężko? I słusznie! Tak przebiega selekcja do Formozy
Bezpieczeństwo granicy jest również sprawą Sojuszu
Posłowie wybrali patronów 2025 roku
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Zabezpieczenie techniczne 1 Pułku Czołgów w 1920
Terytorialsi w gotowości do pomocy
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Most III, czyli lot z V2
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Hala do budowy Mieczników na finiszu
Pioruny dla sojuszników
Za zdrowie utracone na służbie
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
Olimp gotowy na igrzyska!
Posłowie o efektach szczytu NATO
Operacja „Wschodnia zorza”
Silniejsza obecność sojuszników z USA
Z parlamentu do wojska
Kaczmarek z nowym rekordem Polski!
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
Prezydent Zełenski w Warszawie
Na ratunek… komandos
„Armia mistrzów” – kolarstwo, łucznictwo, pięciobój nowoczesny, strzelectwo, triatlon i wspinaczka sportowa
„Armia mistrzów” – lekkoatletyka
Włoski Centauro na paryskim salonie
The Suwałki Gap in the Game
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Prezydent Warszawy: oddajmy hołd bohaterom!
Jaki będzie czołg przyszłości?
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
Kmdr Janusz Porzycz: Wojsko Polskie wspierało i wspiera sportowców!
Jak usprawnić działania służb na granicy
„Armia mistrzów” – sporty walki
Londyn o „Tarczy Wschód”
Tridon Mk2, czyli sposób na drona?
Awaria systemów. Bezpieczeństwo Polski nie jest zagrożone
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Sejmie o zniszczeniu Tupolewa
Lotnicy pamiętają o powstaniu
International Test
Medycy na poligonie
Sejm podziękował za służbę na granicy
Roczny dyżur spadochroniarzy
Ankona, czyli polska operacja we Włoszech

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO