moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Programy NATO dla ukraińskich saperów

Wojna hybrydowa na Ukrainie z udziałem „zielonych ludzików” nie jest tym samym co działania nieregularne, z jakimi mieliśmy do czynienia podczas misji w Iraku czy Afganistanie – mówi mł. chor. Mariusz Mateńko, doświadczony saper, instruktor w Zespole Rozminowania Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu. Opowiada o pobycie na Ukrainie i o tym, jak wygląda szkolenie tamtejszych saperów.

Jakie są różnice między konfliktem na Ukrainie a działaniami wojennymi w Iraku czy Afganistanie?

Mł. chor. Mariusz Mateńko: Na Ukrainie żołnierze walczą na linii frontu. Dochodzi do ostrzałów, natarcia i obrony. Mało jest działań typowo partyzanckich czy ataków terrorystycznych. Tam sporadycznie dochodzi do używania improwizowanych ładunków wybuchowych, tzw. ajdików, co bardzo często miało miejsce w Iraku i Afganistanie. Na tej linii frontu ustawiane są typowe przeciwpancerne czy przeciwpiechotne pola minowe z zapalnikami naciskowymi bądź odciągami, podobnie jak podczas II wojny. Za namiastkę „ajdika” można co najwyżej uznać minę przeciwpancerną TM 62 M z elementem nieusuwalności, która detonuje przy każdej próbie rozbrajania.

Do likwidacji takiego zagrożenia nie stosuje się, jak w przypadku „ajdików”, robotów saperskich czy kombinezonów pirotechnicznych. Tam saper zakłada do takiej miny kotwiczkę na linie, pociąga za nią z dużej odległości i mina eksploduje. Gdy nie ma czasu na używanie liny, na nieusuwalną minę kładzie po prostu kostkę trotylu z zapalnikiem i lontem, podpala lont, jest eksplozja, mina przestaje istnieć, a saper idzie dalej.

W czasie wojny na Ukrainie, chociażby ze względu na klimat i koszty, unika się używania drogiej elektroniki, baterii, urządzeń do zdalnego odpalania. Tam wszystko ma być proste i działać mechanicznie. Mina raz ustawiona ma bezobsługowo stać w ziemi – miesiąc, dwa, trzy miesiące – i czekać...

Pod koniec 2018 roku przebywał Pan w dwóch ukraińskich centrach szkoleniowych. Co było celem tej misji?

W Centrum Rozminowania oraz 201 Centrum Szkoleniowym żołnierzy wojsk inżynieryjnych i chemicznych ukraińskiej armii w Kamieńcu Podolskim (w połowie drogi między Lwowem i Kijowem) wchodziłem w skład 22-osobowej grupy specjalistów NATO. Był to zespół żołnierzy z Kanady, w którym oprócz mnie pracowało także dwóch wojskowych ze Szwecji. Uczestniczyliśmy w opracowaniu programów szkolenia dla ukraińskich saperów. Ma być pięć takich programów, normujących cały proces szkolenia żołnierzy tej specjalności – od podstawowego dla szeregowych do skomplikowanych zajęć szkoleniowych dla instruktorów. Wszystkie mają być zgodne ze standardami NATO.

Czy ich obecny sposób szkolenia tak znacznie różni się od naszego?

Jako obserwator uczestniczyłem w kilku zajęciach. Zauważyłem, że obowiązują zasady jeszcze z czasów ZSRR. Marginalny jest udział podoficerów. Zajęcia, które obserwowałem, prowadzili instruktorzy w stopniu majora. Wiele do życzenia pozostawia metodyka prowadzenia zajęć. Można powiedzieć, że każdy instruktor szkoli według swojego uznania. Jeżeli chodzi o używany przez nich sprzęt, to przypomina ten, którym w naszych jednostkach dysponowaliśmy w latach siedemdziesiątych. Tworzone programy oraz dostawy znacznie nowocześniejszego wyposażenia saperskiego mają to zmienić. To jest bardzo ważne, oba ośrodki przygotowują bowiem specjalistów, którzy po zakończeniu szkolenia trafiają często wprost na linię frontu.

Uważa Pan, że nowe programy szkolenia opracowywane przez międzynarodowy zespół mogą w krótkim czasie zmienić cały system szkolenia?

Ukraińcy są dobrymi żołnierzami. Są zdyscyplinowani, zaangażowani w to, co robią i co ważne. Widać, że chcą się znaleźć w strukturach NATO. Bardzo pomagają w tworzeniu nowego systemu szkolenia. Trzy z pięciu programów są już gotowe. Niebawem rozpocznie się szkolenie żołnierzy według pierwszego z nich. Proces ten będzie uważnie monitorowany.

Te programy są na miarę XXI wieku. W jednej książce spisane są szczegółowo wszystkie zagadnienia. Znajdują się tam szczegółowe zdjęcia i schematy min, które trzeba poznać. Szczegółowo jest opisane, jak szkolić saperów w ustawianiu takich min i ich neutralizacji. W podręczniku instruktor ma gotowy plan konspektu z opisem, jak powinien zajęcia przeprowadzić. Słowem, gotowe kompendium wiedzy. Korzystając tylko z jednego podręcznika w sposób metodyczny, sprawny i wyczerpujący, instruktor (także podoficer) będzie mógł takie zajęcia przeprowadzić.

Co ważne, przy korzystaniu z nowego programu we wszystkich jednostkach Ukrainy zajęcia będą prowadzone w taki sam sposób. Dzięki temu poziom wiedzy i umiejętności saperów będą takie same. Dotąd było z tym bardzo różnie. Raz na pięć lat każdy z tych podręczników będzie aktualizowany.

Nie był Pan pierwszym polskim saperem biorącym udział w pracach tego międzynarodowego zespołu...

W 2017 roku jako pierwszy z wrocławskiego Zespołu Rozminowania wyjechał na Ukrainę instruktor mjr Damian Piórko. Uczestniczył w tych pracach także wiosną 2018 roku. Ja na siedem tygodni pojechałem tam jesienią ubiegłego roku. Za kilka dni w pracę zespołu pod kanadyjskim przewodnictwem włączy się kolejny nasz instruktor. Oficer ten będzie miał okazję obserwować pierwsze zajęcia ukraińskich saperów prowadzone według nowego programu. Jestem ciekawy, jakie będą wnioski po tych pierwszych szkoleniach, szczególnie strony ukraińskiej. Jest przecież oczywiste, że dobrze wyszkolony i sprawny saper może na polu walki uratować życie wielu kolegom.


 

Mł. chor. Mariusz Mateńko trafił do wojska w 1997 roku jako żołnierz służby zasadniczej. Pełnił służbę w Ośrodku Szkolenia w Brzegu. Został żołnierzem służby nadterminowej. Po ukończeniu szkoły podoficerskiej, jako żołnierz służby kontraktowej, był dowódcą drużyny, a później dowódcą plutonu saperów. W 2000 roku został przeniesiony do Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu, najpierw do szkoły podoficerskiej, a następnie jako instruktor trafił do Zespołu Rozminowania. Był uczestnikiem III zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku oraz X zmiany PKW w Afganistanie. 

Rozmawiał: Bogusław Politowski

autor zdjęć: Bogusław Politowski

dodaj komentarz

komentarze


Czworonożny żandarm w Paryżu
 
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Olympus in Paris
Siła w jedności
Breda w polskich rękach
Kancelaria Prezydenta: Polska liderem pomocy Ukrainie
Silne NATO również dzięki Polsce
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Mamy BohaterONa!
Gogle dla pilotów śmigłowców
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
Zawsze z przodu, czyli dodatkowe oko artylerii
HIMARS-y dostarczone
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Komplet Black Hawków u specjalsów
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Polskie „JAG” już działa
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Jutrzenka swobody
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Zmiana warty w PKW Liban
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
O amunicji w Bratysławie
1000 dni wojny i pomocy
Wojna na planszy
Szturmowanie okopów
Umowa na BWP Borsuk w tym roku?
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Karta dla rodzin wojskowych
Fabryka Broni rozbudowuje się
Dwa bataliony WOT-u przechodzą z brygady wielkopolskiej do lubuskiej
Cyfrowy pomnik pamięci
Ostre słowa, mocne ciosy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Wicepremier na obradach w Kopenhadze
Patriotyzm na sportowo
Roboty jeszcze nie gotowe do służby
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Wojskowy Sokół znów nad Tatrami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Będzie nowa fabryka amunicji w Polsce
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Powstaną nowe fabryki amunicji
Powstanie Fundusz Sztucznej Inteligencji. Ministrowie podpisali list intencyjny
Nurkowie na służbie, terminal na horyzoncie
Wzlot, upadek i powrót
Baza w Redzikowie już działa
Medycyna w wersji specjalnej
Saab ostrzeże przed zagrożeniem
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Ämari gotowa do dyżuru
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Olimp w Paryżu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO