Zakończyła się sesja Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, która od piątku trwała w polskim Sejmie. Swoje przemówienia wygłosili dziś prezydent Andrzej Duda, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier Mateusz Morawiecki oraz Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. Delegaci obradowali także nad projektem rezolucji na lipcowy szczyt Sojuszu.
– Moskwa nie pogodziła się chyba nigdy z upadkiem imperialnego Związku Radzieckiego i traktowała okres lat 90., pełen nadziei na trwały pokój w Europie, jedynie jako strategiczną pauzę w konfrontacji Wschód-Zachód – powiedział prezydent Andrzej Duda. To właśnie Rosja i jej agresywna polityka są w opinii większości delegatów do Zgromadzenia głównym zagrożeniem dla stabilności i pokoju. – Pomimo wszelkich deklaracji, Rosja zaczęła traktować NATO jako przeciwnika i zagrożenie. Podejmuje rożne działania, by podkopać stabilizację oraz odeszła od języka rozsądku i współpracy – powiedział Paolo Alli, przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. – Inwazja na Gruzję, bezprawna aneksja Krymu i interwencja wojskowa na Ukrainie obrazują rzeczywiste intencje Rosji – zaznaczył prezydent Duda.
Zdaniem Paolo Alli'ego, szybka i silna reakcja NATO zaskoczyła Rosję. Składały się na nią przede wszystkim powstrzymanie polityki cięć budżetów obronnych, podjęcie zobowiązania do podniesienia wydatków na wojsko do 2 proc. PKB oraz rozbudowa potencjału odstraszania i obrony. – Dwa lata temu odbył się w Warszawie bardzo ważny szczyt, który zmienił NATO. Głównym jego efektem było ustanowienie wzmocnionej, wysuniętej obecności na wschodniej flance w postaci czterech batalionowych grup bojowych oraz oddziałów na Bałkanach – powiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu. – Niezbędna jest trwała obecność sił NATO na jego wschodniej flance, dlatego z radością i nadzieją witamy decyzję Senatu Stanów Zjednoczonych z 24 maja o poparciu dla stałego stacjonowania brygady wojsk amerykańskich w Polsce – mówił Marek Kuchciński, marszałek Sejmu.
Przedstawiciele polskich władz apelowali do parlamentarzystów państw NATO o podjęcie wysiłku, by jak najszybciej zwiększyć krajowe wydatki na obronność. Jest to bowiem warunek skuteczności i aktywności Sojuszu. Jak poinformował Jens Stoltenberg, postulat wydatkowania przynajmniej 2 proc. PKB na potrzeby wojska wypełnia obecnie 8 z 29 członków NATO, w tym Polska. – Parlamenty państw NATO mają do odegrania ważną rolę w procesie wzmacniania Sojuszu. Na nas spoczywa obowiązek wspierania go rozwiązaniami prawnymi i decyzjami budżetowymi – zaznaczył Marek Kuchciński.
Jednym z najważniejszych zadań warszawskiej sesji Zgromadzenia było wypracowanie stanowisk przed debatą na lipcowym szczycie NATO w Brukseli. Główne tematy, jakimi dowództwo NATO i przywódcy państw członkowskich będą musieli się zająć to przyszłość projektu wzmocnionej obecności na wschodniej flance; zmniejszenie barier biurokratycznych, które utrudniają przerzut wojsk wewnątrz obszaru NATO oraz kwestia budowy strefy stabilności w krajach sąsiadujących z NATO. – Oczekuję, że na lipcowym szczycie w Brukseli zostanie powtórzony silny przekaz dotyczący Rosji, czyli tzw. podejście dwutorowe: odstraszanie i obrona połączone z politycznym dialogiem — powiedział sekretarz generalny NATO.
Film: prezydent.pl
– O ile szczyt warszawski skupiał się głównie na zwiększeniu obecności, w tym wojskowej, na wschodniej flance NATO, o tyle lipcowy szczyt będzie mówił o rozwinięciu tych działań – powiedział Stoltenberg. – Musimy skupić się na umiejętności przemieszczania naszych sił – podkreślił sekretarz generalny Sojuszu. Problem istniejących barier biurokratycznych, które utrudniają przerzut wojsk przez wewnętrzne granice państw NATO nie jest nowym tematem. Sojusz już dawno zdiagnozował je jako wąskie gardło, które może zagrozić skuteczności reakcji w myśl zasady kolektywnej obrony. Na warszawskiej sesji Zgromadzenia powrócił pomysł utworzenia „wojskowego Schengen”. Po dyskusjach w Warszawie widać, że coraz więcej europejskich polityków widzi potrzebę unifikacji krajowych przepisów dotyczących przemarszu sojuszniczych wojsk przez terytoria państw NATO. – Przesunięcie jednostki wojskowej z punktu A do B łatwo może zmienić się w biurokratyczny horror. Musimy pracować nad uproszeniem procedur transgranicznego ruchu wojsk – apelował wczoraj Joseph A. Day, członek kanadyjskiej delegacji.
Ważną kwestię podniósł w swoim wystąpieniu Stanisław Karczewski. – NATO musi uznać, że terytorium agresora nie może być mocniej chronione niż terytorium kraju zaatakowanego. Potrzebna jest jasna deklaracja, że w przypadku jawnej, czy skrytej agresji na jakiekolwiek państwo NATO, nasza odpowiedź będzie twarda, a terytorium agresora nie będzie uważane za nietykalne – mówił marszałek Senatu. W przeciwnym wypadku, jak zaznaczył Stanisław Karczewski, może powtórzyć się sytuacja znana z Ukrainy z roku 2014. Wtedy to wspierane przez Rosję oddziały separatystów donieckich bezkarnie prowadziły ogień z terytorium Federacji Rosyjskiej, a wojska ukraińskie wstrzymywały się z odpowiedzią w obawie przed oskarżeniem o naruszenie terytorium innego kraju.
Na zakończenie warszawskiej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego delegaci niemal jednogłośnie (jeden głos przeciw) przyjęli projekt deklaracji ws. potwierdzenia jedności i wiarygodności NATO. Ma ona zostać przyjęta na lipcowym szczycie Sojuszu w Brukseli.
autor zdjęć: NATO
komentarze