Kilkudziesięciu oficerów, m.in. dowódcy grup bojowych, brygad, dywizji czy jednostek integracyjnych NATO, które stacjonują na wschodniej flance Sojuszu spotkali się w kwaterze Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie. – Jesteśmy gotowi do działania 24 godziny na dobę, natychmiast – zapowiedział gen. Manfred Hofmann, dowódca Korpusu.
Do Koszar Bałtyckich w Szczecinie przyjechało w czwartek kilkudziesięciu oficerów różnych szczebli dowodzenia – dowódców natowskich oddziałów stacjonujących na wschodniej flance Sojuszu. Bo to właśnie Korpus, jako dowództwo NATO wysokiego stopnia gotowości koordynuje działania wszystkich jednostek Sojuszu w regionie i – w razie zagrożenia – jest gotowy przejąć dowodzenie nad wszystkimi wojskami Sojuszu Północnoatlantyckiego na przydzielonym sobie terenie w Europie Środkowo-Wschodniej.
– NATO stworzyło nowy system dowodzenia, złożony z grup bojowych, brygad i NFIU. Cały ten system już działa – mówił niemiecki generał Manfred Hofmann, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. – Od czasu do czasu musimy spotkać się osobiście, żeby podzielić się doświadczeniem i wnioskami. Takie bezpośrednie spotkania są potrzebne, żeby wzmocnić pracę całego zespołu – wyjaśniał sens dzisiejszego spotkania.
Wśród ok. 60 oficerów, którzy spotkali się w Szczecinie byli m.in. polscy dowódcy: gen. bryg. Krzysztof Motacki, dowódca Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód w Elblągu, gen. bryg. Jarosław Gromadziński, dowódca 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej i płk Artur Bogowicz, dowódca Jednostki Integracji Sił NATO w Polsce (NFIU Poland).
W Polsce, Estonii, na Litwie i Łotwie od 2017 roku stacjonują wielonarodowe batalionowe grupy bojowe. Każda z tych grup liczy ok. 1000 żołnierzy i jest zintegrowana z wybraną brygadą kraju-gospodarza. W przypadku grupy stacjonującej w Orzyszu i Bemowie Piskim, którą dowodzą Amerykanie, jest to 15 Giżycka Brygada Zmechanizowana. – Stoję na czele grupy złożonej z wojsk Wielkiej Brytanii, Chorwacji, Rumunii i USA zintegrowanych z 15 Brygadą Zmechanizowaną – wyjaśnił ppłk Scott Cheney, dowódca batalionowej grupy bojowej w Polsce (Battle Group Poland).
Gen. Krzysztof Motacki, dowódca Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód w Elblągu zapowiedział, że jego dowództwo osiągnie pełną gotowość operacyjną jeszcze w tym roku, ale jeszcze zanim to nastąpi weźmie udział w międzynarodowym ćwiczeniu „Saber Strike” i „Anakonda”. – Opracowujemy system szkolenia i będziemy szkolić podległe nam brygady i grupy bojowe – zapowiada gen. Motacki.
– Grupy bojowe wschodniej flanki są w pełni operacyjne – podkreślił gen. Hofmann. – Nasz Korpus koordynuje ich aktywność tu ze Szczecina i jesteśmy gotowi przez 24 godziny na dobę do dowodzenia tymi siłami. Jeśli zaszłaby taka potrzeba, zareagujemy natychmiast – zaznaczył oficer.
Dlatego oficerowie wschodniej flanki analizują m.in. zmieniającą się sytuację w Obwodzie Kaliningradzkim, czyli wzmacnianie przez Rosję stacjonujących tam sił i sprowadzanie coraz to nowszego typu uzbrojenia. Gen. Hofmann określił tę sytuację jako „niebezpieczną”. – Na podstawie analizy sytuacji w Obwodzie Kaliningradzkim zostaną podjęte odpowiednie decyzje. Jeśli trzeba będzie zareagować, na pewno to zrobimy. W mojej opinii każda broń gotowa do użycia jest zagrożeniem – powiedział gen. Hofmann.
Tymczasem Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni wymieniany jest od kilku miesięcy jako kandydat do umiejscowienia nowego dowództwa NATO w Europie. Polski rząd zabiega o to, by takie dowództwo powstało w naszym kraju. Gen. Hofmann nie wykluczył takiej możliwości. – NATO analizuje obecnie, jak dostosować się do zmieniających się warunków w Europie i jego struktura jest modyfikowana. Jesteśmy gotowi do działania i podporządkujemy się decyzjom państw ramowych. Jesteśmy gotowi do przejęcia zadań, które zostałyby nam powierzone – mówił niemiecki oficer.
autor zdjęć: Marcin Górka
komentarze