moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Na murach malowane

Malarstwo historyczne cały czas jest modne, a my nie mamy powodu, aby wstydzić się naszych dziejów. Potwierdza to mural, który namalowałem w Legionowie – mówi malarz Rafał Roskowiński. Opowiada o znaczeniu murali w budowaniu tożsamości narodowej i ich roli jako nowoczesnej formy edukacji patriotycznej.

W polskich miastach na murach budynków powstaje coraz więcej murali i graffiti nawiązujących do naszej historii. Malarstwo patriotyczne stało się modne?

Rafał Roskowiński, malarz, pionier polskiego muralu: Zawsze było, tylko uprawiane w innej formie. Wielkie realistyczne malarstwo historyczne cieszyło się ogromną popularnością szczególnie w XIX wieku, i to nie tylko w Polsce, lecz także na całym świecie. Chętnie malowano wojny, bitwy i wodzów. O polskich dziejach opowiadali pędzlem Aleksander i Maksymilian Gierymscy, Józef Brandt, Józef Chełmoński, Jan Matejko czy Kossakowie – Wojciech, Juliusz i Jerzy. Możliwe, że bez ich obrazów nasza świadomość narodowa byłaby mniejsza.

Skąd u Pana zainteresowanie tematami historycznymi?

Pochodzę z artystycznej rodziny. Dzięki ojcu – malarzowi dorastałem w tradycji XIX-wiecznego malarstwa, poznając wielkich polskich mistrzów. Moja dzisiejsza twórczość jest próbą powrotu do tych wspaniałych tradycji i inspiracji obrazami z tamtego okresu. Chcę pokazywać, że malarstwo historyczne cały czas jest modne, tym bardziej że nie mamy powodu, aby wstydzić się naszych dziejów. Potwierdza to zresztą mural, nad którym pracuję na osiedlu Piaski w Legionowie. Na murze Narodowego Centrum Kryptologii powstaje opowieść o największych, najsłynniejszych, zwycięskich lub heroicznych polskich bitwach.

Powstał najdłuższy historyczny mural w Polsce…

To prawda. Obrazy zapełniły mur długości ponad 750 m, biegnący wzdłuż torów kolejowych. Wydaje się, że to duża powierzchnia, ale musiały się na niej zmieścić 54 batalie wybrane razem z Ministerstwem Obrony Narodowej – od bitwy pod Cedynią w 972 roku po starcia, w których brali udział polscy żołnierze w Afganistanie. Na taką rozbudowaną opowieść 750 m to niewielka przestrzeń. Dlatego przedstawiłem bitwy w symbolicznej formie, prezentując sceny z potyczek, elementy uzbrojenia czy wodzów. Dla zachowania czytelności obrazu zastosowałem komiksową kreskę i tylko cztery kolory: czarny, biały, czerwony i szary.

Dlaczego wybrał Pan taką formę wyrazu artystycznego, jak murale, do przedstawiania historii?

W latach dziewięćdziesiątych XX wieku, kiedy kończyłem studia, malarstwo tradycyjne nie było modne. Wówczas najlepszą formą dotarcia do szerszego grona odbiorców okazało się malowanie w przestrzeni publicznej. Tutaj widownia jest zawsze, codziennie moją twórczość oglądają setki osób. Mural staje się coraz bardziej znaczącą formą sztuki, tym bardziej że żyjemy w świecie obrazów. To one przemawiają do nas z billboardów, reklam, komiksów czy murali, to one kształtują naszą rzeczywistość. Dlatego, malując murale historyczne, mogę budować naszą dumę i tożsamość narodową, przypominać, o co walczyli nasi przodkowie. Trzeba pamiętać o historii, bo bez niej nie można tworzyć przyszłości kraju i narodu.

Mural może być zatem nowoczesną formą edukacji patriotycznej?

Zdecydowanie tak. Ktoś, kto na co dzień nie interesuje się historią czy malarstwem, nie pójdzie do muzeum, aby obejrzeć „Bitwę pod Grunwaldem” Matejki czy batalistyczne obrazy Kossaków, ale mural zobaczy po drodze do pracy czy szkoły. Nie powie mu on wszystkiego o danym wydarzeniu, ale jest szansa, że zainspiruje do samodzielnego szukania w dokumentach i książkach informacji na jego temat. Może taki obraz kogoś zaintryguje na tyle, że będzie chciał się dowiedzieć czegoś więcej o namalowanym wydarzeniu – co to była za bitwa, kto i dlaczego w niej walczył, kto zwyciężył. Nawet jeśli będzie to tylko jeden na tysiąc przechodniów, to też sukces. Przede wszystkim mam nadzieję, że moje grafiki zainteresują dzieci i młodzież, zachęcą ich do poznawania historii, zmuszą do refleksji. W ten sposób będzie można uzupełnić braki w edukacji lub wiedzę typowo szkolną. Może oglądający legionowski mural dowiedzą się czegoś więcej o bitwie pod Oliwą, rozegraną między flotą polską i szwedzką, oraz o admirale Arendcie Dickmannie, Holendrze dowodzącym polskimi siłami? Albo o bitwie pod Chocimiem i roli w tym starciu Kozaków pod dowództwem Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego?

Na legionowskim muralu pokazuje Pan kilkaset lat naszej historii. Ma Pan swój ulubiony okres?

Bardzo lubię czasy Rzeczypospolitej Obojga Narodów, kiedy byliśmy krajem wielonarodowym, wielokulturowym, rozwijającym się gospodarczo, militarnie i technicznie. Fascynuje mnie także okres II Rzeczypospolitej. Wtedy nasi przodkowie po 123 latach niewoli odziedziczyli kraj w kompletnej ruinie i w ciągu kilku lat, dzięki ciężkiej pracy i ogromnemu zapałowi, potrafili go odbudować.

W jednym z wywiadów powiedział Pan, że w malowaniu murali ważne jest dążenie do wyczucia nastrojów oraz zapotrzebowania społecznego i próba odpowiedzi na nie. Jak Pan to rozumie?

Malując w przestrzeni publicznej, nie można ignorować miejsca, w którym powstaje mural. Dlatego w Legionowie fragment obrazu będzie nawiązywał do historii miasta. Pokażę gen. Bolesława Roję, który na cześć czynu legionowego nadał koszarom w Jabłonnie nazwę Legionowo, walki w Legionowie w sierpniu 1944 roku oraz tutejsze budynki. Z kolei kiedy tworzyłem mural w niebezpiecznej dzielnicy Tatary w Lublinie, musiałem najpierw pokazać mieszkańcom projekt do zaakceptowania. Na szczęście uznali, że obraz nawiązujący do godła Rzeczypospolitej z 1569 roku, w którym została zawarta unia lubelska między Polską i Litwą i powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów, to dobry pomysł. W ten sposób, dostosowując mural do mieszkańców i miejsca, gdzie powstanie, wiem, że gotowy obraz wtopi się w pejzaż miasta i dzielnicy, a mieszkańcy będą się z nim utożsamiali.

Rafał Roskowiński jest malarzem, autorem grafik, komiksów, obrazów i murali. Uważany za pioniera i legendę polskiego muralu. Jest absolwentem Wydziału Malarstwa i Grafiki Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku oraz twórcą Gdańskiej Szkoły Muralu, w której naucza technik jego projektowania i wykonywania. Na murach Gdańska, Warszawy, Lublina czy Bukaresztu stworzył kilkadziesiąt malowideł wielkoformatowych. Wiele z tych prac poświęcił tematyce patriotycznej i historycznej, m.in. mural upamiętniający Bitwę Warszawską pod Radzyminem, murale o tematyce powstańczej w Muzeum Powstania Warszawskiego oraz na murze stadionu Polonii Warszawa czy portret gen. Augusta Fieldorfa „Nila” na murze więzienia na Mokotowie. Współtworzył też mural poświęcony pamięci rotmistrza Witolda Pileckiego na warszawskim Ursynowie.

Rozmawiała Anna Dąbrowska

autor zdjęć: Anna Dąbrowska

dodaj komentarz

komentarze

~zolnierz
1480756740
Jednym słowem SZACUNEK dla tego Pana...
8B-F3-60-71

Gunner, nie runner
 
Charge of Dragon
Pod skrzydłami Kormoranów
SOR w Legionowie
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
NATO on Northern Track
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Sprawa katyńska à la española
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Sandhurst: końcowe odliczanie
Kadisz za bohaterów
Kolejne FlyEye dla wojska
Wojna w świętym mieście, część druga
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Strażacy ruszają do akcji
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Na straży wschodniej flanki NATO
Święto stołecznego garnizonu
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Wytropić zagrożenie
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Szpej na miarę potrzeb
Przygotowania czas zacząć
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Zachować właściwą kolejność działań
25 lat w NATO – serwis specjalny
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
NATO na północnym szlaku
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
W Italii, za wolność waszą i naszą
Ramię w ramię z aliantami
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Rekordziści z WAT
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojna w świętym mieście, epilog
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Front przy biurku
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Wojna na detale
Zmiany w dodatkach stażowych
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO