Dziś widzimy, że siły natychmiastowej odpowiedzi NATO, tak zwana szpica, są gotowe do szybkiego przemieszczenia wojsk i sprzętu w rejon konfliktu – powiedział gen. Mieczysław Gocuł, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na lotnisku we Wrocławiu i na poligonie w Żaganiu odbyły się pokazy wyszkolenia żołnierzy biorących udział w ćwiczeniach „Brilliant Jump 2016”.
Zawsze, gdy na płycie lotniska kołuje ogromny transportowiec, pojawiają się przy nim żołnierze odpowiedzialni za rozładunek sprzętu znajdującego się w ładowniach maszyny. W tym samym czasie wojskowa obsługa lotniska szykuje się na przyjęcie żołnierzy, którzy właśnie wylądowali. Końcową fazę operacji przyjmowania szpicy zaprezentowali dziś na lotnisku we Wrocławiu wojskowi z zespołu transportu i przeładunku Komendy Obsługi Lotniska. To właśnie oni byli odpowiedzialni za przyjmowanie oddziałów lądujących we Wrocławiu, biorących udział w ćwiczeniach „Brilliant Jump 2016”. Polacy prowadzili rozładunek sprzętu, rejestrowali żołnierzy szpicy oraz wydawali im bagaż i niezbędne wyposażenie.
Pokaz obserwowali m.in. generał Mieczysław Gocuł, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, generał Salvatore Farina, dowódca Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych (JFC Brunssum), kierownik ćwiczenia oraz niemiecki gen. broni Manfred Hofmann, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, który koordynuje przebieg ćwiczenia na terenie naszego kraju.
– Jesteśmy świadkami tego, że decyzje, które zapadły w 2014 roku na szczycie NATO w Newport, były trafne, a armie sojuszu potrafiły wypełnić zobowiązania. Dziś widzimy, że siły natychmiastowej odpowiedzi NATO, tak zwana szpica, są gotowe do przemieszczenia w krótkim czasie drogami lądowymi, morskimi i powietrznymi – powiedział portalowi polska-zbrojna.pl generał Mieczysław Gocuł, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Generał dodał, że podczas ćwiczeń „Brilliant Jump 2016” pododdziały różnych armii potrafiły się szybko integrować. Zdaniem szefa Sztabu manewry, w których brali udział żołnierze z czterech państw, były dobrze zorganizowane.
Generał Gocuł przypomniał, że w 2020 roku Polska stanie się tzw. państwem ramowym odpowiedzialnym za przygotowanie kolejnego komponentu Sił Natychmiastowego Reagowania (Very High Readiness Joint Task Force – VJTF).
Kolejny pokaz zorganizowany przez pododdziały szpicy dla wojskowych, polityków i dziennikarzy odbył się na poligonie w Żaganiu. Wzięli w nim udział żołnierze batalionu „Galicja” z Hiszpanii, batalionu z Wielkiej Brytanii oraz kompanii z Albanii. Polskę reprezentowały 2 plutony czołgów Leopard 2A5 z 34 Brygady Kawalerii Pancernej.
Podczas symulacji działań wojsk NATO wchodzących w skład „szpicy” połączone siły Hiszpanów, Brytyjczyków, Niemców, Albańczyków oraz Polaków przechwyciły nadciągającego przeciwnika i wyprowadziły kontrnatarcie. Pokaz obrazował sposób działania VJTF i udowodnił, że żołnierze NATO różnych armii są w stanie skutecznie współdziałać i przeprowadzać nie tylko operacje logistyczne, ale również realizować zadania na polu walki.
– W przypadku naruszenia 4 artykułu Paktu Północnoatlantyckiego w ciągu pierwszych 48 godzin jesteśmy w stanie przerzucić batalion. Przerzut całej brygady z Hiszpanii do Polski zajął niespełna 4 dni. To krócej, niż pierwotnie zakładaliśmy – podkreślał generał Salvatore Farina, dowódca Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych. Generał zaznaczył, że rola NATO polega nie tylko na gotowości do obrony swoich granic, ale również na otwarciu na dialog. – Obecne ruchy wojsk NATO są odpowiedzią na sytuację geopolityczną. Jednocześnie nasze działania są transparentne i nie mają znamion prowokacji – zapewnił gen. Farina.
Docelowo VJTF ma liczyć 40 000 żołnierzy. W przypadku konfliktu na pełną skalę jako pierwsi staną oni na linii frontu. Generał Mieczysław Gocuł, nie kryje, że szpica jest ważnym elementem polskiej strategii obronnej.
– Incydenty na Morzu Bałtyckim oraz sytuacja w Ukrainie i Syrii pokazują, że Polska może zachować bezpieczeństwo wyłącznie poprzez zacieśnienie współpracy wewnątrz Sojuszu. Jej początkiem jest właśnie powstanie „szpicy” – ocenił gen. Gocuł. – Dwa lata temu podczas szczytu w Newport zapadły kluczowe decyzje polityczne i dzisiaj jesteśmy świadkami ich wypełniania. Nie tylko pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi przed szczytem NATO w Warszawie, ale również, że Readiness Action Plan został zrealizowany blisko w 100 procentach. Teraz czekamy na certyfikację Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, który będzie gotowy do przejęcia dowodzenia formacjami JTF na lądzie, na morzu i w powietrzu.
Ćwiczenia „Brilliant Jump 2016” zakończą się 27 maja. Uczestniczy w nich 2,5 tysiąca żołnierzy z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Albanii i Polski. Po zakończeniu ćwiczeń wojskowi z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii pozostaną w Polsce, by wziąć udział w manewrach „Anakonda 16”.
autor zdjęć: Bogusław Politowski, Michał Zieliński
komentarze