Od tygodnia na lotnisku Strachowice we Wrocławiu lądują samoloty z żołnierzami Połączonych Sił Zadaniowych Bardzo Wysokiej Gotowości (Very High Readiness Joint Task Force – VJTF). Wczoraj z Wielkiej Brytanii przyleciało 140 wojskowych, a z Hiszpanii – 20 ton sprzętu i wyposażenia pododdziałów hiszpańskich. W Polsce trwają ćwiczenia „Brilliant Jump”.
Zorganizowane przez NATO manewry „Brilliant Jump 2016” rozpoczęły się 17 maja. Ich celem jest sprawdzenie zdolności sił VJTF do szybkiego przemieszczania ludzi i sprzętu w rejon kryzysu. Ćwiczony jest przerzut drogą powietrzną, morską i lądową. Operacja jest skomplikowana i wymagająca dużych umiejętności planistycznych i wielopoziomowej koordynacji. Bierze w niej udział Wielonarodowy Korpus Północny-Wschód ze Szczecina i nowopowstała Jednostka Integracji Sił NATO (NATO Force Integration Unit) z Bydgoszczy. Polskie wojsko pełni podczas ćwiczenia rolę państwa gospodarza. - Mamy odpowiednie doświadczenie jeśli chodzi o przyjmowanie ale także ekspediowanie poza granice kraju dużej liczby ludzi i sprzętu. Takie doświadczenie zdobywaliśmy chociażby przy misjach w Afganistanie czy Iraku. Jesteśmy pod tym względem państwem wiodącym w NATO - ocenia gen. bryg. Krzysztof Król, zastępca dowódcy Wielonarodowy Korpus Północny-Wschód ze Szczecina.
W piątek na pokładzie wojskowego samolotu pasażerskiego Airbus A330 królewskich Sił Powietrznych Royal Air Force w Strachowicach wylądowało 140 żołnierzy z Wielkiej Brytanii. W sumie na wrocławskim lotnisku pojawi się 18 wojskowych samolotów pasażerskich i cztery transportowe. W ten sposób do Polski przybędzie ponad 1500 żołnierzy brytyjskiego i hiszpańskiego batalionu oraz dziesiątki ton ładunku. - Dotychczas przyjęliśmy ponad tysiąc żołnierzy hiszpańskich oraz 400 brytyjskich i blisko pół tysiąca pojazdów. Wszystko przebiegło bez problemów. Strona Polska doskonale wywiązuje się z roli państwa gospodarza – ocenia w rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl niemiecki generał brygady Rolf Wagner, zastępca szefa sztabu szczecińskiego korpusu do spraw wsparcia.
Brytyjscy wojskowi, którzy w piątek wylądowali we Wrocławiu, najpierw zostali skierowani do terminalu cywilnego. Podczas gdy polscy żołnierze Komendy Obsługi Lotniska zajmowali się bagażami Brytyjczyków, ci przechodzili w tym czasie skróconą odprawę graniczną. Później konwojem autokarów przejechali na poligon w Żaganiu, gdzie odbędzie się druga część operacji „Brilliant Jump”.
Także w piątek w Strachowicach wylądował - wyczarterowany od firmy transportowej z Azerbejdżanu - IŁ-76 ze sprzętem i wyposażeniem pododdziałów hiszpańskich. Z Madrytu przyleciały trzy, dwudziestostopowe kontenery o łącznej wadze ponad 20 ton. Na płycie lotniska czekała obsługa transportu i przeładunku pod dowództwem st. chor. Jarosława Łuczaka. Żołnierze dysponowali niezbędnym sprzętem przeładunkowym. Hiszpanie dostarczyli też na lotnisko dwa specjalistyczne samochody ciężarowe z przyczepą do transportowania dużych kontenerów. - Wielkość tego transportowca nie robi na nas wrażenia bo rozładowywaliśmy już i załadowywaliśmy znacznie większe maszyny. W każdym przypadku procedury są takie same a my znamy je doskonale – zapewniał plut. Wiktor Grzesik, dowódca operacji transportowej.
Dzięki sprawnej współpracy polskich żołnierzy z hiszpańskimi kierowcami i azerską załogą akcja rozładowywania trwała około godziny. Gdy kontenery znalazły się na samochodach do zadań przystąpili żołnierze z 2 Kompanii Regulacji Ruchu. Dwóch motocyklistów uzgodniło z hiszpańskimi kierowcami trasę konwoju i zwróciło uwagę, gdzie należy zachować szczególną ostrożność. Po kilkunastu minutach konwój, eskortowany przez motocyklistów na sygnale, ruszył w trasę do Żagania. Tu na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego odbędą się ćwiczenia NATO. Weźmie w nich udział 2500 tysiąca żołnierzy. Manewry potrwają do 2 czerwca.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze