moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polak loadmasterem na C-17

St. chor. Marcin Kostrzewa jest drugim polskim żołnierzem, który w wielonarodowej bazie na Węgrzech uzyskał status głównego technika załadunku na Boeingu C-17 Globemaster III. Teraz odpowiada i za ładunek, i za przygotowanie kabiny pilotów do startu. Szkolił się trzy lata i na pokładzie amerykańskiej maszyny spędził 950 godzin.


Polski podoficer ceni sobie służbę w międzynarodowym środowisku, stacjonuje bowiem w Papie na Węgrzech. To tam znajduje się baza Skrzydła Ciężkiego Transportu (1HAW), wyposażona w trzy ogromne maszyny Boeing C-17 Globemaster III. W ramach umowy Strategic Airlift Capability (SAC) służą tu żołnierze 12 państw, w tym 10 NATO-wskich oraz dwóch krajów europejskich niewchodzących w skład Sojuszu, ale współpracujących z nim w ramach programu „Partnerstwo dla pokoju” – Szwecji i Finlandii.

Starszy chorąży Marcin Kostrzewa jest członkiem załogi ciężkiego wojskowego samolotu transportowego, jakim jest C-17. Do niedawna był na nim tak zwanym loadmasterem, czyli technikiem załadunku. A teraz, jako drugi polski żołnierz, może się pochwalić statusem „primary loadmaster”, czyli głównego / podstawowego. To najwyższy możliwy do uzyskania status dla techników załadunku służących w Papie. – Status ten oznacza, że odpowiadam za wszystko, co wiąże się z załadunkiem, rozładunkiem i przygotowaniem samolotu. W czasie lotu nadzoruję prawidłową korespondencję i współpracę w załodze – mówi st. chor. Kostrzewa. – Ten status to podsumowanie mojej trzyletniej służby i szkolenia jednocześnie. Byłem certyfikowany podczas kilkunastu misji pod okiem instruktorów, na pokładzie Globemastera spędziłem w sumie ponad 950 godzin – wylicza.

Powietrzne doświadczenie

– To człowiek żyjący lotnictwem. Z pasją opowiada o szczegółach technicznych swojej pracy. Jest profesjonalistą w swojej dziedzinie i świetnie reprezentuje Polskę w międzynarodowym składzie załóg lotniczych – ocenia kpt. Marek Bracławski, starszy oficer narodowy w 1 Skrzydle Ciężkiego Transportu (1HAW).

Służbę w Papie Marcin Kostrzewa zaczął w 2013 roku. Wcześniej, po ukończeniu Szkoły Chorążych Wojsk Radiotechnicznych w Jeleniej Górze, służył w 8 Bazie Lotnictwa Transportowego w Krakowie. Jako radiooperator na pokładzie samolotu An-26 spędził 1300 godzin. Brał udział m.in. w Akcjach Serca i lotach w ramach Trójkąta Weimarskiego (Weimar Triangle). W 2007 roku trafił do 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. – Pojawiła się wtedy szansa na szkolenie w Stanach Zjednoczonych. Za ocean wyleciałem w 2008 roku i w ciągu 14 miesięcy odbyłem naukę m.in. w Nashville i Little Rock. Poznawałem samolot, szkoliłem się jako technik pokładowy, także w powietrzu, i zaliczyłem szkolenie językowe – opowiada podoficer.

Po powrocie do Powidza został starszym technikiem obsługi pokładowej Lockheed C-130 Hercules. Na pokładzie tej maszyny spędził łącznie 900 godzin. Latał do Afganistanu, Libii, na Bałkany. Brał także udział w szkoleniach lotniczych polskich eskadr F-16 za granicą (ćwiczenia „Tiger Meet”, „Red Flag”). W latach 2011–2012 pełnił obowiązki dowódcy klucza techników obsługi pokładowej C-130.

Kierunek: Węgry

W końcu zaproponowano mu służbę w Papie na Węgrzech i chętnie podpisał trzyletni kontrakt. Wcześniej starszy chorąży ukończył specjalne szkolenie w bazie lotniczej w Altus w Oklahomie. Przez trzy miesiące poznawał C-17: systemy elektryczne, hydrauliczne, budowę i zasady eksploatacji samolotu. Zdany egzamin był początkiem służby w 1 Skrzydle. Szybko udało mu się zyskać status mission loadmastera. Stał się tym samym odpowiedzialny za przygotowanie przedziału ładunkowego do lotu. Do jego zadań należało obliczanie wagi transportowanych rzeczy, nadzór nad załadunkiem, właściwe jego rozmieszczenie i zabezpieczenie na pokładzie samolotu. – To mnóstwo matematycznej pracy – mówi podoficer. – Maksymalna waga załadunku wynosi 170 tysięcy funtów, czyli około 77,5 tony cargo. Ale zawsze muszę uwzględnić cel trasy. Jeśli bowiem lecimy w odległe miejsce, wiąże się to z koniecznością zabrania większej ilości paliwa, co oznacza mniejszą wagę cargo. I odwrotnie – lot na krótkiej trasie pozwala na zabranie większej masy – tłumaczy.

Kpt. Sylwester Szarwacki, pilot służący w 1HAW jako dowódca załogi samolotu C-17, często lata ze st. chor Kostrzewą jako członkiem załogi. – Wsiadając do samolotu z Marcinem jestem pewien, że praca loadmastera jest wykonana profesjonalnie. A jest ogromnie odpowiedzialna, bo umiejętność rozlokowania i zabezpieczenia ładunku, tak aby w czasie startu, lotu i lądowania pozostał na swoim miejscu, wymaga dużej wyobraźni i wiedzy – mówi kapitan pilot. – Co ważne, Marcin jest osobą bardzo pozytywną, zawsze potrafi poprawić nastrój załogi i złagodzić atmosferę w sytuacjach stresowych – dodaje.

Starszy chorąży przyznaje, że rodzaj pracy na Globemaster III nie różni się za bardzo od zadań, które wykonywał w Powidzu, gdy latał na Herculesach. – Jednak C-17 jest potężniejszym samolotem, więc jego możliwości transportowe są dużo większe niż w przypadku C-130. Nie tylko jeśli chodzi o masę, ale i o odległości. Samolot może przetransportować ładunek bez tankowania na odległość około 4500 kilometrów. Ale może też być tankowany w powietrzu, więc jedynym ograniczeniem jest czas, który załoga może spędzić w powietrzu – mówi polski loadmaster.


Jego nowy status, tzw. primary loadmastera, wiąże się z większą niż dotąd odpowiedzialnością. Teraz, zanim żołnierz zacznie swoją normalną pracę związaną z załadunkiem, musi też przygotować kabinę pilotów, czyli zająć się tym, za co w Herculesie zwykle odpowiedzialny jest inżynier pokładowy. – Wchodzę więc do samolotu przed lotem i według listy sprawdzam wszystkie systemy: hydraulikę, elektrykę, łączność. Potem uruchamiam dodatkowy piąty silnik, który napędza maszynę – mówi st. chor. Kostrzewa. Dopiero później, gdy do tak przygotowanej maszyny wejdą piloci, podoficer może zejść na poziom cargo i skupić się na ładunku.

Na C-17 po całym świecie

Kontrakt podoficera na służbę na Węgrzech kończy się w tym roku. Do kraju wróci nie tylko z uprawnieniami primary loadmastera, ale też ze sporym doświadczeniem.

Z kolegami z innych armii dociera do miejsc niemal na całym cały świecie. – Latamy po całej Europie, do Afryki, Ameryki Północnej i Azji, czyli wszędzie tam, gdzie stacjonują żołnierze państw NATO lub „Partnerstwa dla Pokoju”. Przewozimy wodę, żywność, zaopatrzenie, w tym na przykład części zamienne do wojskowego sprzętu – opowiada.

Raz na kwartał piloci i personel C-17 przechodzą też szkolenie na symulatorach. Wcześniej odbywało się ono w amerykańskiej bazie w Południowej Karolinie, od tego roku organizowane jest w ośrodku treningowym firmy Boeing w Farnborough pod Londynem. – Ćwiczymy procedury na wypadek sytuacji awaryjnych, do których może dojść w powietrzu. Szkolimy się, jak się zachować w przypadku pożaru silnika, dekompresji czy przegrzania awioniki. Trenujemy też tak zwany combat offload, czyli zrzut ładunku bez użycia sprzętu rozładunkowego, polegający na otwarciu rampy i zwolnieniu blokad trzymających palety – opowiada podoficer.

Strategic Airlift Capability to wspólny program dwóch skandynawskich państw „Partnerstwa dla Pokoju” oraz 10 krajów członkowskich NATO: Stanów Zjednoczonych Ameryki, Bułgarii, Estonii, Węgier, Litwy, Holandii, Norwegii, Rumunii, Słowenii i Polski. SAC ma zwiększyć możliwości strategicznego transportu lotniczego. Polska przystąpiła do programu w 2008 roku.

Paulina Glińska

autor zdjęć: arch. prywatne

dodaj komentarz

komentarze

~34
1458316440
ciekawe jak z egzaminami rocznymi z wf,bo kombinezon obcisły,na tym żołnierzu,
22-A1-EE-E8
~żałosne
1458240000
Wraca i nikt go nie chce w Polsce
38-18-65-EB

Umowa na BWP Borsuk w tym roku?
 
Cyfrowy pomnik pamięci
Nurkowie na służbie, terminal na horyzoncie
Wzlot, upadek i powrót
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Saab ostrzeże przed zagrożeniem
Patriotyzm na sportowo
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Powstanie Fundusz Sztucznej Inteligencji. Ministrowie podpisali list intencyjny
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
Zmiana warty w PKW Liban
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Karta dla rodzin wojskowych
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Dwa bataliony WOT-u przechodzą z brygady wielkopolskiej do lubuskiej
Jutrzenka swobody
Wicepremier na obradach w Kopenhadze
Olimp w Paryżu
Medycyna w wersji specjalnej
Silne NATO również dzięki Polsce
Breda w polskich rękach
Wojskowy Sokół znów nad Tatrami
Komplet Black Hawków u specjalsów
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
O amunicji w Bratysławie
Ämari gotowa do dyżuru
Olympus in Paris
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Ostre słowa, mocne ciosy
Powstaną nowe fabryki amunicji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Szturmowanie okopów
Zawsze z przodu, czyli dodatkowe oko artylerii
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Jak Polacy szkolą Ukraińców
HIMARS-y dostarczone
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Baza w Redzikowie już działa
Czworonożny żandarm w Paryżu
Mamy BohaterONa!
Kancelaria Prezydenta: Polska liderem pomocy Ukrainie
Wojna na planszy
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
1000 dni wojny i pomocy
Siła w jedności
Polskie „JAG” już działa
Będzie nowa fabryka amunicji w Polsce
Gogle dla pilotów śmigłowców
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Roboty jeszcze nie gotowe do służby
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Fabryka Broni rozbudowuje się

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO