Czeka nas gorący okres przygotowań do przyjęcia bezzałogowych systemów powietrznych. Zaczęliśmy już modernizować infrastrukturę i szkolić personel – mówi płk pil. Łukasz Andrzejewski-Popow, dowódca 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych. W jednostce w Mirosławcu w przyszłości ma służyć 1,5 tys. żołnierzy.
12 Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych to pierwsza tego typu jednostka w armii. Czuje się Pan szczególnie odpowiedzialny za nowe zadanie?
Płk pil. Łukasz Andrzejewski-Popow: Z pewnością! Baza ma być jedną z najnowocześniejszych jednostek w Polsce. Siłą rzeczy spoczywa na nas obowiązek przygotowania jej do wdrożenia nowych systemów, ale też stworzenia jak najlepszych warunków pracy.
Baza w Mirosławcu działa oficjalnie od kilkunastu dni. Pan został jej dowódcą już w październiku, jakie były Pana pierwsze zadania?
Nasza jednostka powstała na bazie 12 Komendy Lotniska oraz dywizjonu rozpoznania powietrznego. Proces przejmowania ekipy i sprzętu trwał trzy miesiące. Przygotowywaliśmy pakiety dokumentów, rozkazów i wytycznych dotyczących funkcjonowania nowej jednostki. W zasadzie struktura bazy powstawała od podstaw. Utworzono nowe etaty, a ludzie obejmowali nowe stanowiska. Był to pracowity kwartał, ale wszystko udało się sprawnie przeprowadzić.
W bazie służy pół tysiąca osób. Docelowo ma być ich 1,5 tys., a nawet więcej. Skąd weźmiecie żołnierzy?
Na pewno w najbliższych trzech – pięciu latach będziemy rozwijać kadrę. Nie chciałbym dokładnie mówić o liczbach, ponieważ w dużej mierze będzie to zależało od sprzętu, którym będziemy dysponować. Dziś nie wiemy jeszcze, jaki on będzie. Na pewno nasze szeregi będą zasilać podporucznicy po Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Już dziś służą u nas pierwsi absolwenci pięcioletnich studiów w specjalności bezzałogowe statki powietrzne. Kolejni się kształcą.
W jednostce mamy operatorów, którzy obecnie wykonują loty na bezzałogowcach klasy mini – Orbiter 2014. Po odpowiednim przeszkoleniu część z nich będzie mogła obsługiwać nowoczesne systemy BSP klasy taktycznej, średniego zasięgu, a nawet bezzałogowce operacyjne klasy MALE. Ponieważ takimi zestawami jeszcze nie dysponujemy, mamy czas, by szkolić kadrę. Już teraz część żołnierzy bierze udział w kursach językowych i specjalistycznych w Dęblinie.
W przyszłości na pewno będziemy się opierać także na pilotach z innych jednostek, którzy z różnych przyczyn nie będą mogli latać samolotami czy śmigłowcami, ale będą mogli wciąż służyć w wojsku. W większości krajów, które mają bazy BSP, to częsta praktyka, że pilot statku załogowego przechodzi na bezzałogowce.
W jaki sposób zachęci Pan żołnierzy, aby chcieli służyć w Mirosławcu?
Myślę, że już sam rodzaj jednostki będzie dla wielu magnesem. Z pewnością nasza baza gwarantuje im pracę na najnowocześniejszym sprzęcie. Nie bez znaczenia będą możliwości rozwoju zawodowego, od szeregowego aż po stopnie oficerskie. BSP to dziedzina rozwojowa, więc będziemy w żołnierzy inwestować i ich szkolić. Już podczas ostatniego naboru chęć wstąpienia w nasze szeregi zgłosili żołnierze z jednostek niemal z całej Polski.
Zgodnie z planem rozwoju bazy czeka was też modernizacja infrastruktury.
Trochę żartujemy, że za chwilę jednostka stanie się jednym wielkim placem budowy. Ale to dobrze, bo skoro mamy być najnowocześniejszą bazą w polskiej armii, musimy też do tej nowoczesności dostosować całą infrastrukturę. Modernizacja w zasadzie już się zaczęła, bo chcemy być gotowi, a nawet nieco wyprzedzić moment pozyskania systemów BSP. Najważniejsze inwestycje są związane z remontem posiadanej już infrastruktury oraz budową hangarów, budynków logistycznych i szkoleniowych. W planach mamy też postawienie budynku biurowo-administracyjnego, który będzie nowoczesnym sztabem jednostki. Zamierzamy również wybudować wojskowy port lotniczy ze strażnicą straży pożarnej, obiekty dla kompanii ochrony lotniska, a w przyszłości także kompleks sportowy. Jeśli natomiast chodzi o budynki dla załóg i operatorów, część z nich przejdzie niezbędną modernizację, pozostałe wybudujemy. Te wszystkie inwestycje to nasze największe wyzwanie na najbliższe lata.
Na jakiej jednostce wzoruje się Pan tworząc polską bazę?
W 2014 i 2015 roku, gdy byłem szefem Oddziału Bezzałogowych Środków Walki w Inspektoracie Sił Powietrznych Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, wizytowałem wiele jednostek użytkujących systemy BSP, nie tylko w Europie. Każda z nich zaczynała swoją działalność trzy lub pięć lat przed otrzymaniem sprzętu. Bazy amerykańskie, angielskie czy izraelskie różnią się, bo mają systemy bezzałogowe różnych klas.
Każda z nich ma swoją specyfikę i w zasadzie z każdej z nich można wybrać to co najlepsze. Po pierwsze więc, aby profesjonalnie móc wykonywać zadania, niezbędna jest właśnie nowoczesna infrastruktura, która zapewni komfort pracy ludziom. Po drugie, niezwykle istotna jest przestrzeń w rejonie bazy, żeby można było swobodnie wykonywać loty BSP. Niedaleko od Mirosławca znajdują się dwa ważne poligony – Drawsko i Nadarzyce. Z uwagi na to, że nasza baza ma w przyszłości dysponować także zestawami uzbrojonymi, trudno sobie wyobrazić lepszą lokalizację.
Macie już odznakę i oznakę, przejęliście sztandar od 12 Komendy Lotniska. Jak ważne są dla Was te tradycje?
Mirosławiec już od połowy XX wieku jest związany z wojskiem. Ma swoją specyfikę i wielu ludzi właśnie z mundurem utożsamia to miasto. Wiele osób pamięta też czasy, gdy działały tu inne jednostki, a na lotnisku stacjonowały Su-22. Znając historię, nie możemy istnieć w oderwaniu od tego, co było tu kiedyś. Dlatego przejęliśmy sztandar, a nasze nowe oznaki i odznaki, poza nowoczesnym symbolem bezzałogowca, nawiązują do regionu, Mirosławca i bogatych tradycji lotniczych.
Płk pil. Łukasz Andrzejewski-Popow jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie i węgierskiego Uniwersytetu Obrony Narodowej w Budapeszcie. Jest pilotem klasy mistrzowskiej, lata na śmigłowcach W-3 i Mi-17. W powietrzu spędził ponad 2100 godzin. Służył w 7 Pułku Ułanów Lubelskich, 7 Dywizjonie Lotniczym 25 Brygady Kawalerii Powietrznej oraz w Oddziale Lotnictwa Wojsk Lądowych w Dowództwie Wojsk Lądowych. Był członkiem grupy organizacyjnej Dowództwa Generalnego, a przed objęciem stanowiska dowódcy 12 Bazy w Mirosławcu kierował Oddziałem Bezzałogowych Środków Walki w Inspektoracie Sił Powietrznych DGRSZ.
autor zdjęć: Dariusz Gorajski
komentarze