Ponad 150 ćwiczeń z udziałem sojuszników, 12 tysięcy ochotników na kursach przygotowawczych do Narodowych Sił Rezerwowych i częstsze szkolenia rezerwistów – takie plany na 2016 rok przedstawił gen. Mirosław Różański, dowódca generalny. Według niego największym wyzwaniem będą ćwiczenia „Anakonda”, poprzedzające szczyt NATO w Warszawie.
Dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych przedstawiając plany wojska na nadchodzący rok podkreślił, że pogorszenie bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej wymusiło zmiany m.in. w szkoleniu armii państw należących do NATO. Żołnierze skupili się na przykład na zadaniach związanych nie tylko z obroną własnych granic, ale także tych wynikających z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, czyli obroną kolektywną. – Dlatego zwiększamy zaangażowanie wojsk w szkolenia, w tym w realizację działań połączonych oraz trening wykonywania zadań wspólnie z partnerami z NATO oraz krajami współpracującymi z Sojuszem – podkreślał gen. broni Różański.
Generał poinformował, że w 2016 roku polscy żołnierze wezmą udział w 152 ćwiczeniach z udziałem państw sojuszniczych. – To będą ćwiczenia prowadzone zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami – mówił gen. broni Mirosław Różański.
Największym przyszłorocznym wyzwaniem będą ćwiczenia „Anakonda-16”, które poprzedzą organizowany w lipcu w Warszawie szczyt NATO. – Manewry odbędą się na wszystkich poligonach w kraju. Staną się one sprawdzianem współdziałania armii i układu pozamilitarnego państw Sojuszu – dodał gen. Różański.
Wśród przyszłorocznych wyzwań gen. Różański wymienił także osiągnięcie gotowości bojowej przez dowództwo brygady litewsko-polsko-ukraińskiej LITPOLUKRBRIG. Od początku stycznia półroczny dyżur bezpieczeństwa rozpocznie też Grupa Bojowa Unii Europejskiej V4. Tworzą ją wojskowi z państw Grupy Wyszehradzkiej: Polski, Węgier, Słowacji i Czech. Ostatnią certyfikację grupa przeszła podczas jesiennych ćwiczeń „Common Challenge-15”.
Więcej rezerwy
Generał mówił też o planach dotyczących szkolenia rezerwistów. – Mijający rok był pod tym względem przełomowy. Nie tylko zwiększyliśmy liczbę przeszkolonych żołnierzy rezerwy z 5 tys. do 10,5 tys., ale też przeprowadziliśmy z nimi ćwiczenia w nowej formule – podkreślał gen. Różański.
Podczas manewrów „Dragon-15” po raz pierwszy powołano Batalion Obrony Terytorialnej, który wspierał działania jednostek operacyjnych. Manewry pokazały, że takie ćwiczenia przynoszą najlepsze efekty. Z tego rodzaju form szkolenia zadowoleni też byli sami rezerwiści. – To ważne, ponieważ to rezerwiści będą wygrywali potencjalne konflikty – zauważył dowódca.
Dlatego jak dodał, w przyszłym roku należy częściej organizować szkolenia rezerwy w zwartych pododdziałach. – Wydałem wytyczne, aby w każdym szkoleniu organizowanym przez dowódców brygad i dywizji zaplanować udział pododdziału OT złożonego z rezerwistów – mówił generał.
W 2016 roku zwiększona zostanie też z obecnych 9 tys. do 12 tys. liczba ochotników szkolonych na 4-miesiecznych kursach w ramach służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych. Według generała wielu z tych ochotników chce potem wstąpić do służby zawodowej. – Armia stała się atrakcyjnym pracodawcą, dlatego powinniśmy zawyżać kryteria przyjęcia do służby, aby wybierać do niej najlepszych kandydatów – mówił dowódca.
Rok 2015 – czas podsumowań
W mijającym roku Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przeprowadziło na polskich poligonach 138 ćwiczeń narodowych i 27 międzynarodowych, podczas których z naszymi wojskowymi szkoliło się przeszło 16 tys. żołnierzy z innych państw.
Polscy wojskowi uczestniczyli też w 41 zagranicznych szkoleniach. – Wszystkie ćwiczenia organizowano w układzie połączonym, czyli przy współudziale różnych rodzajów sił zbrojnych – zaznaczył dowódca generalny.
Do jednych z najważniejszych sprawdzianów współdziałania sojuszu gen. Różański zaliczył ćwiczenia „Dragon-15”. Były to największe tegoroczne manewry zorganizowane przez DG RSZ. Wzięło w nich udział 7 tys. żołnierzy, w tym 1000 z państw sojuszniczych. Ważne były też ćwiczenia „Baltops 2015”, na które 17 państw NATO i krajów współpracujących z Sojuszem przysłało swoich reprezentantów. W sumie wzięło w nich udział 49 okrętów, 61 samolotów i śmigłowców oraz 5600 marynarzy i żołnierzy.
Sojusznicza obecność
Żołnierze z sojuszniczych państw byli obecni w Polsce praktycznie przez cały rok. W bazach lotniczych w Łasku i Powidzu rotacyjnie szkolili się amerykańscy lotnicy, a także obsługa naziemna samolotów F-16 i Hercules. W ramach „Mapple Detachment” Kanadyjczycy ćwiczyli między innymi w Drawsku wspólnie z żołnierzami 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Brytyjczycy, którzy nad Wisłę zjechali przy okazji „British Detachment”, wzięli udział w ćwiczeniu „Dragon”, trenowali też z żołnierzami 7 Brygady Obrony Wybrzeża. Amerykańscy czołgiści w ramach „Heavy Detachment” ćwiczyli wspólnie z pancerniakami ze Świętoszowa oraz Szczecina.
Z kolei na przełomie października i listopada w Poznaniu przebywała grupa wojskowych z Ukrainy. Podczas zajęć w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych oraz Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych poznawali obowiązujący w Polsce system kształcenia, wzięli też udział w zajęciach z taktyki, terenoznawstwa, strzelania i ewakuacji medycznej.
Gen. Różański zaznaczył także, że nasi żołnierze nie tylko ćwiczyli, ale też prowadzili działania wspierające społeczeństwo. Patrole saperskie wykonały blisko 8600 akcji, likwidując m.in. 3092 bomby lotnicze, 1291 min i 36 torped. Przeprowadzono także 28 akcji poszukiwawczo-ratowniczych na morzu oraz 14 lotów z narządami do transplantologii w ramach „Akcji Serce”.
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło, st. chor. sztab. Adam Roik / Combat Camera DORSZ, st. chor. Sławomir Mrowiński
komentarze