Zyskał nowoczesne silniki, nowy radar obserwacji powierzchni morza oraz odbiornik systemu nawigacyjnego TACAN, który ułatwia podejście do lotniska – do Siemirowic wrócił właśnie zmodernizowany samolot patrolowy Bryza. Remont przeprowadzili mechanicy z zakładów w Mielcu. Maszyna, ze względu na niecodzienne malowanie, jest nazywana "Białą Damą".
Modernizacja Bryzy trwała kilkanaście miesięcy. Najważniejsza zmiana polegała na zamontowaniu nowych silników PZL-10S z pięciopłatowym śmigłem Hartzell. Zastąpiły one silniki TWD-10B ze śmigłem o trzech płatach. Dzięki temu samolot stał się między innymi płynniejszy w pilotażu. Maszyna zyskała też nowoczesny radar ARS-800, w miejsce starszego ARS-400 oraz odbiornik systemu nawigacyjnego TACAN. – Urządzenie ułatwia załodze podejście do lotniska. Podaje odległość od niego i kierunek, w jakim powinien poruszać się samolot – wyjaśnia kmdr ppor. Czesław Cichy, rzecznik Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Nowością jest także centralny punkt tankowania. – Wcześniej paliwo było uzupełniane przez wlewy w skrzydłach. Tankowanie trwało dłużej. Dzięki nowemu systemowi załoga szybciej może odtworzyć gotowość do lotu, a co za tym idzie kolejnych zadań – podkreśla kmdr ppor. Cichy.
Bryza o numerze burtowym 1017 to już czwartą maszyną 44 Bazy Lotnictwa Morskiego w Siemirowicach, która przeszła modernizację zespołu napędowego. Wcześniej nowe silniki otrzymały dwa samoloty monitoringu ekologicznego oraz samolot patrolowy o numerze 1022. Wkrótce dołączy do nich samolot patrolowy numer 1008 i dwie transportowe Bryzy z 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach. Jednak dopiero co zakończona modernizacja była przedsięwzięciem szczególnym. – Bryza 1017 przed remontem już nie latała. W pewnym momencie zaczęła służyć jako magazyn części zapasowych.
Do zakładów w Mielcu pojechała na lawecie – wspomina kmdr ppor. Cichy. A przecież jest to samolot niezwykle ważny dla bazy, także w wymiarze symbolicznym. Lotnicy nazywają go "Białą Damą", ze względu na specjalne, okolicznościowe malowanie. – To historyczne barwy Wellingtona z 304 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Śląskiej” im. Księcia Józefa Poniatowskiego – mówi kmdr ppor. Jakub Murzynowski, pilot z Siemirowic, współautor projektu. – Charakterystyczne malowanie wykonano w 2003 roku, tuż przed prestiżowymi pokazami lotniczymi „Royal Air Tatoo” w Wielkiej Brytanii. Ich tematem przewodnim była 60. rocznica Bitwy o Atlantyk. 304 Dywizjon brał w niej udział, a nasza eskadra właśnie przygotowywała się do oficjalnego przejęcia jego tradycji – wspomina.
Brytyjskie pokazy odbywają się pod patronatem królowej. Zwykle bierze w nich udział kilkaset samolotów z całego świata. „Biała Dama” reprezentowała tam lotnictwo polskiej marynarki wojennej, a załodze udało się osiągnąć nie lada sukces. – Wygraliśmy tak zwany Konkurs Elegancji. Jurorzy wybierali podczas niego samoloty z najlepszym malowaniem – zaznacza kmdr ppor. Murzynowski.
Rok później ówczesna 30 Eskadra Lotnicza Marynarki Wojennej oficjalnie przejęła tradycję 304 Dywizjonu Bombowego. Dziś prawo do ich kultywowania ma Kaszubska Grupa Lotnicza z Siemirowic.
„Biała Dama” to jedna z siedmiu Bryz An-28B1R. Samoloty te przeznaczone są do patrolowania obszarów morskich, prowadzą rozpoznanie obiektów nawodnych, biorą też udział w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych. Przystosowane zostały do przenoszenia dwóch bomb oświetlających SAB-100MN. Stanowią one cel podczas strzelań artyleryjskich okrętów i ćwiczeń pododdziałów przeciwlotniczych.
autor zdjęć: kmdr ppor. pil. Grzegorz Gołas
komentarze