O której wstaje żołnierz? Czy wojsko je kaszkę mannę? Czy był pan na wojnie? Te i setki innych pytań cisnęło się na usta dzieciom z Przedszkola numer 92 we Wrocławiu podczas spotkania z żołnierzami. Delegacja podchorążych z miejscowej Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych odwiedziła w piątek maluchy z okazji obchodzonego niedawno Święta Niepodległości.
Ochy i achy
Wrażeń było bez liku. Co bardziej niecierpliwe dzieci już od rana wyglądały przez okna, pytając, kiedy wreszcie przyjedzie do nich wojsko. Gdy zobaczyły ludzi w mundurach, achom i ochom nie było końca. Plut. pchor. Tomasz Margas i st. kpr. Wiktor Zapart z trzeciego rocznika studiów już stając w drzwiach wzbudzili piskliwy aplauz. Z jeszcze większą ciekawością i zachwytem spotkało się żołnierskie wyposażenie: kamizelka taktyczna, kuloodporna, hełm, plecaki, a nawet maski przeciwgazowe.
Ale zanim dzieciaki mogły tego wszystkiego dotknąć i przymierzyć, by upodobnić się do wojskowych, odbyły krótką lekcję patriotyzmu. Obejrzały film o symbolach narodowych, doskonale dostosowany do ich wieku. Była w nim legenda o orle białym, barwach narodowych i „Mazurku Dąbrowskiego”. Jak ważne są to symbole i jak duże znaczenie powinny mieć dla każdego Polaka, opowiadała dzieciom Renata Bartkowiak, specjalistka do spraw promocji wojskowej uczelni. – Przedszkolaki to najbardziej wymagający odbiorcy. Trzeba umieć do nich dotrzeć. Potrafią niezwykle szybko przyswajać wiedzę, a ich pytania bywają często bardzo bezpośrednie, wprawiające w duże zakłopotanie – komentowała ze śmiechem pani Renata, na co dzień matka dwójki maluchów.
Żołnierze w oblężeniu
Patriotyczna lekcja kończyła się radośnie odgadywaniem zagadek na temat godła, flagi państwowej oraz stolicy Polski. Później dzieciaki obejrzały krótki pokaz musztry. A gdy w końcu podchorążowie zaczęli prezentować swoje wyposażenie, przedszkolaków trudno było utrzymać na miejscach. Wojskowi zostali oblężeni i wzięci do dziecięcej niewoli. Z ogromną cierpliwością musieli odpowiadać na pytania, opowiadać o swoim sprzęcie, demonstrować go, pomagać malcom przymierzać hełmy i kamizelki. No i musieli zadbać o to, aby nikt nie został pominięty, bo taka gafa groziła głośnym płaczem i morzem łez.
Żołnierskie spotkanie nie było przypadkowe. Przedszkole nr 92 jest tak zwaną placówką freinetowską, czyli prowadzoną według zasad francuskiego pedagoga Celestyna Freineta. Ten twórca tzw. francuskiej szkoły nowoczesnej w wieku 18 lat został powołany do wojska. Brał udział w I wojnie światowej. Ranny w bitwie pod Verdun jako inwalida podjął pracę w szkole. W trakcie pracy uznał, że tradycyjne nauczanie nie przynosi dobrych efektów i zamiast nauki z podręczników proponował metody oparte na swobodnym poznawaniu świata przez dziecko, naukę na własnych doświadczeniach.
Wrocławskie przedszkole w swoim statucie wpisane ma zatem między innymi, że jest miejscem spotkań, rozwoju i uczenia się od siebie. Placówką, gdzie dzieci uczą się od siebie nawzajem, od nauczycieli, pracowników, rodziców i gości. Głównym przesłaniem przedszkola jest stopniowe wpajanie dzieciom norm życia w społeczności, postaw patriotycznych i prospołecznych. – Organizujemy podopiecznym wiele spotkań. W tym roku o swojej pracy opowiadali już dzieciom policjanci, strażacy, sportowcy, leśnicy i przedstawiciele innych zawodów. Ponieważ dwa dni temu obchodziliśmy Święto Niepodległości, to najlepiej będzie, jeśli o symbolach narodowych opowiedzą dzieciom żołnierze – mówi Marta Pol-Szymendera, nauczycielka.
Upominki na pożegnanie
Wychowawczyni uważa sposób przeprowadzenia zajęć przez wojskowych za wyjątkowo trafny. – Krótka bajeczka na temat godła, flagi i ojczyzny była świetną formą przekazania dzieciom wiedzy w tak zwanej pigułce. Jeśli dodamy do tego obecność żołnierzy oraz sprzęt, który dzieci mogły obejrzeć i dotknąć, to nie trzeba chyba mówić, że ta lekcja na bardzo długo pozostanie w ich pamięci – podsumowała pani Marta.
Żołnierze nie zapomnieli o nagrodach na zakończenie gościny. Maluchy poczęstowane zostały cukierkami z logo uczelni i otrzymały pamiątkowe smycze, także z logo wrocławskiej WSO.
Tego samego dnia delegacja podchorążych spotkała się z młodzieżą w jednym z wrocławskich liceów ogólnokształcących. Promowali żołnierską służbę oraz swoją wojskową uczelnię, która otwarta jest nie tylko dla kandydatów na oficerów, ale także cywilnych studentów.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze