Dwie miny i jedna bomba lotnicza z czasów II wojny światowej zostały odnalezione, a potem zniszczone przez załogi okrętów należących do stałych zespołów NATO podczas operacji HOD na kanale La Manche. Okręty, w tym ORP „Mewa”, zawinęły już do Kornwalii. Marynarze spędzą tu święta.
W operacji HOD (z ang. Historic Ordnance Disposal) wzięły udział okręty obydwu Stałych Zespołów Sił Obrony Przeciwminowej NATO – zarówno tego, który odpowiada za rejon Bałtyku, Morza Północnego i północnej części Atlantyku, jak i tego, który na co dzień strzeże bezpieczeństwa na południu Europy. Jednostki przeczesywały kanał La Manche w okolicach ujścia Sommy. Poszukiwały niebezpiecznych pozostałości przede wszystkim z czasów II wojny światowej. A jest ich tam niemało. Obszar pomiędzy Wielką Brytanią i kontynentem przez lata był areną intensywnych działań zbrojnych. Tym razem jednak marynarzom nie udało się znaleźć zbyt wiele.
– Mocno we znaki dała nam się fatalna pogoda – przyznaje kmdr ppor. Michał Dziugan, dowódca niszczyciela min ORP „Mewa”, który działa w pierwszym z NATO-wskich zespołów (SNMCMG-1). Pogoda sprawiła, że okręty mogły prowadzić działania bojowe zaledwie przez dwa dni. W tym czasie marynarze natrafili na trzy niebezpieczne obiekty: bombę lotniczą i dwie miny. Jedną z nich odkryła, a potem zniszczyła załoga polskiego okrętu.
Po operacji jednostki zawinęły do Wielkiej Brytanii. – Jesteśmy w porcie Falmouth w Kornwalii. Tu właśnie spędzimy święta wielkanocne – zapowiada kmdr ppor. Dziugan. Do marynarzy przyjedzie z Plymouth polski ksiądz, który poświęci pożywienie i odprawi mszę w miejscowym kościele. W planach jest też spotkanie z brytyjską Polonią.
Spędzanie Wielkanocy poza domem dla marynarzy służących w SNMCMG1 stało się już tradycją. – Nas święta zastały w irlandzkim Cork – wspomina kmdr por. Piotr Sikora, dowódca 13 Dywizjonu Trałowców, który w 2013 roku dowodził zespołem. – Święcenie pokarmów odbyło się na „Czernickim”, który był naszym okrętem flagowym. Bardzo nam na tym zależało, bo przecież zgodnie z prawem jego pokład to fragment terytorium Rzeczypospolitej. Na uroczystość zaprosiliśmy Polaków mieszkających w Irlandii. W ten sposób święta, choć spędzone daleko od domu, stały się bardziej swojskie – opowiada kmdr por. Sikora.
NATO-wskie okręty pozostaną w Falmouth do wtorku. – Potem nasz zespół idzie do Glasgow. Tam będziemy się przygotowywać do ćwiczeń „Joint Warrior” – zapowiada kmdr ppor. Dziugan.
SNMCMG-1 to najstarszy ze stałych zespołów NATO. Jego historia sięga lat 70. Okręty, które w nim służą, mają strzec bezpieczeństwa żeglugi w północnej części Europy. Biorą udział w ćwiczeniach i operacjach oczyszczania mórz ze starych min, torped i bomb. Mogą być też użyte podczas działań wojennych i operacji pokojowych. Na to jednak muszą wyrazić zgodę państwa, do których należą okręty.
Niszczyciel min ORP „Mewa” na misję wyruszył w lutym. W zespole pozostanie przez cztery miesiące.
autor zdjęć: Radosław Pioch
komentarze