Półtora tysiąca żołnierzy i kilkaset sztuk sprzętu, w tym Rosomaki, bojowe wozy piechoty, zestawy przeciwlotnicze Hibneryt i przeciwpancerne pociski Spike, jest już w pełnej gotowości na poligonie w Wędrzynie. Przez najbliższych kilka dni żołnierze 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej będą się szkolić na ćwiczeniu „Gep@rd-15”.
– Stworzyliśmy taktyczne zgrupowanie bojowe. Jest to zbiór połączonych sił wojsk lądowych, którego zasadniczym trzonem jest 15 Batalion Ułanów Poznańskich. To najważniejsze ćwiczenie dla naszej jednostki – mówi jej dowódca ppłk Tomasz Borowczyk.
W składzie zgrupowania są także pododdziały 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej, 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich, 1 Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej, batalionu logistycznego i 5 Kresowego Batalionu Saperów. W sumie w polu szkoli się 1500 żołnierzy. – To obecnie największe zgrupowanie w 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej – mówi ppłk Borowczyk.
Wojskowi mają do dyspozycji m.in. kołowe transportery opancerzone Rosomak w różnych wersjach, bojowe wozy piechoty, samobieżne zestawy przeciwlotnicze Hibneryt i armatohaubice Dana, przeciwpancerne pociski kierowane Spike, śmigłowce Mi-2 i Mi-17 oraz różnego rodzaju wozy dowodzenia, logistyczne i cysterny.
Głównym celem ćwiczenia „Gep@rd-15” jest sprawdzenie zdolności prowadzenia działań bojowych. – Ćwiczenie wiąże się z zadaniami, jakie na ten rok otrzymał od przełożonych 15 Batalion. Jednostka ma działać w odwodzie – mówi ppłk Arkadiusz Mikołajczyk, szef sztabu kierownictwa ćwiczenia.
Z jakimi zadaniami będą musieli się zmierzyć żołnierze? – Zgodnie z założeniami znajdujemy się w konflikcie zbrojnym pomiędzy Wislandią i Barią. Wcześniej wykonaliśmy uderzenie zaczepne i opanowaliśmy jeden z regionów. Teraz przechodzimy do obrony – mówi ppłk Artur Łagoda, szef szkolenia. – Szczegóły scenariusza są jednak utrzymywane w tajemnicy. Tylko w ten sposób kierownictwo ćwiczenia może sprawdzić, czy jednostki oraz ich dowództwo dobrze prowadzą działania – dodaje. Zauważa, że zadania wykonywane na tyłach brygady nie należą do najłatwiejszych. Żołnierze muszą być przygotowani m.in. do walki z desantem przeciwnika, kontrataku, wychodzenia na rubieże ogniowe lub zaporowe. Podczas działań taktycznych ułani będą walczyć z przeciwnikiem w terenie leśnym i zurbanizowanym, wykonają desant śmigłowcowy, przeprowadzą ewakuację medyczną i ewakuację uszkodzonego sprzętu z pola walki. Będą się także przeprawiać wozami przez jezioro.
Pod koniec tygodnia żołnierze sprawdzą swoje umiejętności strzeleckie. – To będzie wisienka na torcie. Odbędzie się kierowanie ogniem kompanii w obronie w dzień i w nocy oraz w natarciu w dzień – dodaje ppłk Borowczyk.
Ćwiczenie 15 Batalionu poprzedzone zostało manewrami komputerowymi „Gronost@j-15”, podczas których sztab 15 Batalionu Ułanów Poznańskich przygotowywał się do planowania, dowodzenia i kontroli batalionowego zgrupowania taktycznego. Po cyfrowej walce żołnierze wyszli w pole. Przez dwa tygodnie doskonalili współpracę w ramach jednego dużego oddziału, by w poniedziałek rano ruszyć do walki.
autor zdjęć: st. szer. Łukasz Kermel
komentarze