Prawie pół tysiąca żołnierzy 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej ćwiczy taktykę i działania bojowe, nie wyjeżdżając w teren. Dowódcy i sztabowcy szkolą się, wykorzystując najnowocześniejszy system symulacji pola walki JCATS. Manewry „Gronost@j” po raz pierwszy zorganizowano na tak dużą skalę.
W grze wojennej, którą prowadzą żołnierze 17 Brygady Zmechanizowanej, wirtualnie bierze udział w sumie 5 tysięcy żołnierzy i około 300 jednostek sprzętu – KTO Rosomak, czołgi Leopard 2A4 i ich nowsze wersje Leopard 2A5.
Podczas ćwiczenia „Gronost@j-15” wojskowi korzystają z cyfrowego systemu symulacji pola walki JCATS (Joint Conflict and Tactical Simulation). Mają m.in. cyfrowe mapy wiernie odwzorowujące zabudowany lub zalesiony teren, ale także strukturę pododdziałów i ich wyposażenie. Wszystko w oparciu o realne parametry. Transportery nie mogą przejechać dłuższej trasy niż ta, na jaką wystarczy im paliwa, nie mogą wystrzelić więcej amunicji niż zabrali ruszając do walki. W symulacji JCATS żołnierz trafiony zostaje wyeliminowany, a pomoc medyczna przybędzie, jeśli w sposób prawidłowy zostanie wezwana.
Test dla dowódców
JCATS pozwala dokładnie sprawdzić wiedzę oficerów na poszczególnych szczeblach dowodzenia. – Ogólny plan zamierzeń przeciwnika jest wpisany do systemu. Ale dowódca brygady może stworzyć nowe sytuacje taktyczne, które będą wymagać od ćwiczących szybkich i zdecydowanych decyzji – mówi ppłk Arkadiusz Mikołajczyk, szef sztabu brygady, zastępca kierownika ćwiczenia.
Kierownik ćwiczenia gen. bryg. Andrzej Kuśnierek, dowódca 17 WBZ, może więc na bieżąco zmieniać scenariusz, utrudniając podwładnym prowadzenie operacji bojowych. W ten sposób sprawdzi, czy dowódcy batalionów i plutonów podejmują trafne decyzje. – Przy ekranie komputera żołnierze bardzo szybko przekonają się, jakie są skutki, gdy dadzą się zaskoczyć, nie mają pełnej wiedzy z jakiejś dziedziny lub gdy coś zlekceważą. Nie ma dotkliwszej nauczki niż komunikat, ile stracili ludzi i sprzętu – mówi ppłk Mikołajczyk.
Por. Dawid Butlak, dowódca kompanii zmotoryzowanej, podobnie jak wielu jego kolegów oficerów woli szkolenia na poligonie. – Jednak zdaję sobie sprawę, że podczas ćwiczeń w polu można nie wychwycić wszystkich błędów. Dodatkowym plusem ćwiczeń wirtualnych jest ich niski koszt w porównaniu z działaniami w terenie – przyznaje porucznik Butlak.
Po raz pierwszy na tak dużą skalę
Ćwiczenie „Gronost@j” po raz pierwszy odbywa się na tak dużą skalę. W szkoleniu w Wędrzynie biorą udział dowództwa i sztaby oraz dowódcy kompanii i plutonów dwóch batalionowych zgrupowań taktycznych. Zorganizowano je na bazie 1 Batalionu Zmotoryzowanego Ziemi Rzeszowskiej i 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich.
Ponadto w ćwiczenie zaangażowani są żołnierze 15 Batalionu Ułanów Poznańskich, 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej, batalionu dowodzenia strzelców wielkopolskich, kompanii rozpoznawczej ułanów wielkopolskich. Wszystko odbywa się pod kierownictwem dowództwa i sztabu 17WBZ.
Żołnierzy „cyfrowej brygady” wspierają : 1 Kompania Czołgów 1 Batalionu Czołgów 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa wyposażona w Leopardy 2A4 i 1 Kompania Czołgów 1 Batalionu Czołgów 34 Brygady Kawalerii Pancernej z Żagania z Leopardami 2A5. W ćwiczeniu biorą również udział lotnicy z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych, specjaliści z Centralnej Grupy Działań Psychologicznych, informatycy z Centrum Wsparcia Systemów Dowodzenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych z Białobrzegów oraz CIMIC z Kielc.
„Gronost@j-15” zakończy się 12 marca.
System JCATS może przedstawiać scenariusz działania około 60 tysięcy obiektów jednocześnie: żołnierzy, pojazdów, samolotów, okrętów. Wizualizuje przebieg działań taktycznych, walk i potyczek prowadzonych według wcześniej podjętych decyzji.
autor zdjęć: st. szer. Łukasz Kermel
komentarze