Konflikt na Ukrainie, w którym Rosja mąci pod pretekstem ochrony etnicznych Rosjan, niepokoi państwa nadbałtyckie. Na Łotwie i w Estonii mniejszość rosyjska stanowi około jednej czwartej mieszkańców. Wprawdzie na Litwie Rosjan jest mniej, ale kraj ten ma strategiczne położenie między Białorusią a enklawą kaliningradzką. Bałtowie, czując się zagrożeni, w miarę możliwości wzmacniają swe systemy obronne – pisze Tadeusz Wróbel, dziennikarz „Polski Zbrojnej”.
Litwa i Łotwa zwiększają wydatki obronne od ubiegłego roku. Jednak na razie są one w granicach 1 proc. PKB. Przed wybuchem konfliktu rosyjsko-ukraińskiego prymusem była Estonia, która przeznaczała na ten cel zalecane przez NATO 2 proc. produktu krajowego brutto.
Estonia – pancerny lider wśród Bałtów
W 2014 roku państwa nadbałtyckie kupowały – na niespotykaną wcześniej skalę – sprzęt pancerny. Być może 24 lutego podczas obchodów Dnia Niepodległości w Estonii zaprezentowane zostaną odkupione od Holandii pierwsze bojowe wozy piechoty CV9035. Kontrakt, który podpisano 9 grudnia ubiegłego roku, dotyczył 44 wozów bojowych, a także pojazdów pomocniczych za 138 mln euro.Była to tym samym największa transakcja zbrojeniowa w historii kraju. Kupując CV9035 Estończycy umocnili swą pozycję pancernej potęgi wśród nadbałtyckiej trójki. Kilka lat wcześniej kupili od Holandii i Finlandii aż 141 kołowych transporterów opancerzonych z rodziny Sisu. Estońscy wojskowi są też zainteresowani nabyciem od Holendrów samobieżnych haubic PZH 2000 kal. 155 mm. Największym ich marzeniem jest taka liczba czołgów, która pozwoli na posiadanie pełnej brygady zmechanizowanej.
Nowe pojazdy pancerne trafiły też w minionym roku do sąsiedniej Łotwy. Kraj ten kupił od Wielkiej Brytanii gąsienicowe bojowe wozy rozpoznawcze CVR (T). Za 123 egzemplarze zapłacili 48,1 mln euro. Podobnie jak Estończycy, Łotysze też chcą mieć brygadę zmechanizowaną. Zamiar nabycia nowych pojazdów pancernych, ale kołowych, ogłosiło Wilno. W grę wchodzi sprzęt dla dwóch batalionów. Litewska armia ma teraz ponad 200 transporterów M113.
Poza uzbrojeniem pancernym państwa nadbałtyckie rozbudowują swe zdolności obronne na wypadek ataków cybernetycznych. Celem takiego uderzenia była już przed laty Estonia. Wojna hybrydowa na Ukrainie powoduje, że znaczenia nabierają wojska specjalne oraz siły, które mogą bardzo szybko reagować na pojawiające się zagrożenia. Dlatego Litwa zdecydowała się stworzyć 2,5 tysięczne zgrupowanie, które może wejść do akcji w ciągu kilku godzin.
Armie mające kilka tysięcy żołnierzy
Jednak problemem państw nadbałtyckich jest demografia. Najludniejsza Litwa ma około trzech milionów mieszkańców.A to oznacza, że kraje te nie są w stanie utrzymać wielkich armii. I tak łotewskie siły zbrojne to niecałe 5 tys. żołnierzy. Podobną ich liczbę ma Estonia. W najlepszej sytuacji jest Litwa, która ma około 13 tys. wojskowych w służbie czynnej.
Bałtowie mają jednak pewien atut w razie próby niekonwencjonalnych działań przeciwko ich państwom. Otóż zaraz po odzyskaniu niepodległości w 1991 roku utworzyli ochotnicze formacje, które są szkolone do obrony terytorialnej i stanowią znaczące wzmocnienie dla systemów obronnych. Estońska Liga Obrony (Kaitseliit) ma 14,5 tys. członków, a wraz z innymi afiliowanymi organizacjami proobronnymi – 23 tys. Łotewska Gwardia Narodowa (Latvijas Republikas Zemessardze) liczy 8 tys., ale pojawiły się doniesienia, że formacja ma być rozbudowana do 12-13 tys. osób. Za to na Litwie są Narodowe Ochotnicze Siły Terytorialne (Savanorių pajėgos), które tworzy 4,5 tys. ochotników i 700 zawodowych wojskowych.
Od lat trzy państwa nadbałtyckie korzystają z parasola powietrznego NATO i pewnie długo się to nie zmieni, bo nawet wspólny zakup jednej eskadry samolotów wielozadaniowych jest poza ich zasięgiem. Litwa, Łotwa i Estonia inwestują więc w obszary, które przy stosunkowo niedużych nakładach zwiększą ich zdolności obronne. Zdając się - gdy chodzi o lotnictwo bojowe – na sojuszników, Bałtowie inwestują w naziemną obronę przeciwlotniczą. Przykładem tego był ubiegłoroczny zakup przez Litwę polskich przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Grom.
komentarze