Z jeziora Jernvatne, w północnej Norwegii wydobyto polski sprzęt wojskowy z czasów II wojny światowej – trzy wózki do transportu moździerza kal. 220 mm. – To unikaty na skalę światową. Żadne muzeum nie ma ich w swoich zbiorach – mówi Łukasz Skoczek z Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy, gdzie trafi część odzyskanych eksponatów.
Do naszych czasów nie zachował się żaden egzemplarz moździerza kal. 220 mm, ani żadna platforma do jego przewożenia. Eksponaty z Norwegii są więc jedynymi na świecie tego typu pamiątkami z II wojny.
Znalezione w jeziorze na terenie Narwiku pojazdy służyły do przewożenia moździerzy 220 mm wzór 1932. Polska przed wojną zamówiła 27 takich dział z czechosłowackich zakładów Skoda. Wszystkie dotarły do kraju w 1935 roku. Podczas kampanii wrześniowej były w uzbrojeniu 11., 12. i 13. dywizjonu artylerii najcięższej.
– To działo typowo oblężnicze. Służyło do niszczenia umocnień i ciężkich schronów. We wrześniu 1939 roku nie były zbyt często używane, bo nie nadawały się do ostrzału piechoty. Amunicja do tych moździerzy jest przeciwbetonowa – mówi Łukasz Skoczek z Muzeum Wojsk Lądowych.
W 1939 roku polskie moździerze przejęły wojska niemieckie i sowieckie. Niemcy wprowadzili je do uzbrojenia jako 22 cm Mörser 220(p) i 12 sztuk przetransportowali do Norwegii. Tam w latach 1941-42 korzystała z nich artyleria nabrzeżna. Pod koniec wojny wózki do przewożenia moździerzy porzucono w górskim jeziorze Jernvatne.
Leżały na dnie przez dziesiątki lat, ponieważ był problem z ich wydobyciem. – Chodzi o zmieniający się często poziom wody w jeziorze. Ostatecznie, trudną operację wyciągnięcia militarnych zabytków przeprowadzono. Pojazdy zostały wydobyte kilka dni temu, gdy poziom wody był na tyle wysoki, że można było wpłynąć na jezioro z ciężkim sprzętem – wyjaśnia mówi Łukasz Skoczek. W podjęcie sprzętu z dna Jernvatne zaangażowane były także norweskie wojsko.
Aby doprowadzić od odzyskania eksponatów, rozmowy na szczeblu dyplomatycznym prowadził z Norwegami ambasador RP w Oslo Stefan Czmura oraz attaché obrony płk Jarosław Przybysławski. - Dziękuję naszym norweskim przyjaciołom za pomoc w odsłanianiu zapomnianych kart historii Polski. Tankietka TKS z kampanii wrześniowej, którą przed rokiem otrzymaliśmy z Norwegii, jest już odrestaurowana – mówił wiceminister Bogusław Winid.
Wydobyte z jeziora eksponaty zostaną podzielone między dwa muzea: w Bydgoszczy oraz Muzeum Wojny w Narwiku.
W bydgoskiej placówce można już oglądać m.in. otrzymaną w ubiegłym roku z Norwegii niemiecką haubicę 10,5 cm le. F.H. 18(M) z 1939 roku, czy 100 mm haubicę górską M16 i 76,2 mm armatę wz. 02/30 także z norweskich zbiorów.
Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy (wraz z filiami w Toruniu i Wrocławiu) ma jedną z największych (zaraz po Muzeum Wojska Polskiego)w kraju kolekcję militariów. W zbiorach placówki znajduje się m.in. kilkadziesiąt zabytkowych polskich czołgów, samolotów i pojazdów opancerzonych.
autor zdjęć: Red Cross War Museum
komentarze