Polska Grupa Zbrojeniowa chce pięciokrotnie zwiększyć produkcję amunicji, z obecnych około 40 tys. sztuk rocznie do ponad 200 tys. – poinformował Sebastian Chwałek, prezes PGZ, po serii spotkań z przedstawicielami Komisji Europejskiej i koncernów zbrojeniowych w sprawie zwiększenia dostaw pocisków dla walczącej Ukrainy.
W ubiegłym tygodniu w Brukseli toczyły się rozmowy na temat unijnego planu zwiększenia dostaw amunicji dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy. Szczególny nacisk położono na konieczność dostarczenia pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm. W negocjacjach brali udział także przedstawiciele polskiego przemysłu obronnego, a konkretnie PGZ oraz spółek zajmujących się w ramach Grupy wytwarzaniem amunicji lub jej kluczowych komponentów (Mesko, Dezamet, Nitro-Chem, Gamrat i Belma).
Rozmowy były konsekwencją podpisanej 20 marca tego roku przez kilkanaście państw Unii Europejskiej umowy dotyczącej wspólnych zakupów amunicji artyleryjskiej na rzecz sił zbrojnych Ukrainy. Porozumienie zakłada również, że kraje, które już przekazały Ukraińcom pociski ze swoich zasobów, otrzymają z unijnego budżetu łącznie miliard euro rekompensat.
Sygnatariusze porozumienia zobowiązali się także do zwiększenia produkcji amunicji. Polskę wskazywano jako państwo, które w najbardziej znaczący sposób może podnieść swoje moce produkcyjne w tym zakresie.
Obecnie PGZ jest w stanie produkować około 30–40 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej rocznie. Kilka dni temu prezes Grupy, Sebastian Chwałek, zapowiedział zwiększenie tej liczby aż pięciokrotnie, do 200 tys. sztuk rocznie.
Przedstawiciele holdingu przyznają, że taki skokowy przyrost zdolności produkcyjnych będzie wymagał nie tylko zmian organizacyjnych, ale przede wszystkim sporych nakładów finansowych. PGZ ma jednak plan, skąd pozyskać niezbędne fundusze. – Unia Europejska deklaruje przekazanie na rozbudowę mocy produkcyjnych 2 mld euro, z których część trafi do Polski. Oprócz tego, rząd polski przewiduje własne finansowanie programu amunicyjnego. A rozbudowujące się Wojsko Polskie zwiększy zapewne wolumen zamówień kierowanych do spółek PGZ – wyliczają przedstawiciele Grupy. Zastrzegają przy tym, że zwiększenie liczby wytwarzanej w Polsce amunicji, szczególnie amunicji artyleryjskiej, to proces, który potrwa „kilkadziesiąt miesięcy”.
autor zdjęć: kpr. Sławomir Kozioł
komentarze