moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Łańcuch dobra

To medykom należą się słowa uznania i podziękowania. Cieszymy się jednak, że uczestniczymy w tym łańcuchu dobra i pomagamy ratować życie. Każdy lot dla „Akcji Serce” daje nam satysfakcję – mówi pilot C-295M. W loty wspierające polską transplantologię od wielu lat angażują się piloci z Krakowa, Powidza i Gdyni. W 2022 roku w ramach tej inicjatywy poderwali maszyny 74 razy.

Wojskowi lotnicy włączają się w pomoc polskiej transplantologii od 38 lat. Od tego czasu wykonali setki powietrznych misji. – Transport lotniczy to najszybsza forma dostarczenia narządów do przeszczepu. Cieszymy się, że możemy pomóc w ratowaniu ludzkiego życia – podkreśla ppłk Marek Pawlak, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego RSZ. – W ubiegłym roku załogi lotnicze z jednostek podległych DGRSZ w ramach „Akcji Serce” odbyły 74 loty. Rok wcześniej dla transplantologii wojskowe samoloty i śmigłowce poderwały się aż 78 razy – dodaje oficer.

 

Najczęściej tego typu zadania wykonują załogi z jednostek podległych 3 Skrzydłu Lotnictwa Transportowego, czyli 8 Bazy z Balic i 33 Bazy z Powidza. W 2022 roku kardiochirurgów i narządy do przeszczepu aż 48 razy przewoziły załogi C-295M oraz M-28 z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego i 11 razy załogi M-28 z powidzkiej 33 BLTr. 15 misji dla „Akcji Serce” wykonali także żołnierze z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, a dokładnie z 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach.

Na potrzeby akcji w jednostkach sił powietrznych każdego dnia utrzymywana jest w gotowości załoga lotnicza i samolot. Wojskowi lotnicy dla transplantologii działają przez cały rok, w dzień i w nocy, także w święta. W przedsięwzięcie angażują się nie tylko piloci, lecz także technicy pokładowi, loadmasterzy i obsługa naziemna statków powietrznych. Loty wspierające transplantologię zawsze otrzymują status „hospital” i są traktowane priorytetowo. Oznacza to, że wojskowi lotnicy mają pierwszeństwo w kołowaniu, starcie i lądowaniu na każdym z lotnisk, w powietrzu zaś poruszają się najkrótszą trasą.

„Akcja Serce” wywołuje poruszenie nawet u najbardziej doświadczonych lotników. – Działamy w szczytnym celu, a to zawsze wiąże się z emocjami – mówi pilot C-295M z Balic. – To nie pilotom, ale medykom należą się słowa uznania i podziękowania. Cieszymy się jednak, że uczestniczymy w tym łańcuchu dobra i pomagamy ratować życie. Każdy lot dla „Akcji Serce” daje nam ogromną satysfakcję – dopowiada oficer. Na swoim koncie ma już kilkanaście tego typu misji. Ostatnią z nich wykonał zaledwie kilka dni temu, już w nowym roku. Dowodził załogą C-295M, która poleciała do Wrocławia po zespół kardiochirurgów, a następnie do Szczytna na Mazurach, gdzie czekał dawca. – Wylądowaliśmy pod Szczytnem, skąd medycy ruszyli do Olsztyna karetką. Cały czas byli z nami w kontakcie telefonicznym. Dostaliśmy informację, gdy dotarli do szpitala, tuż przed operacją oraz zaraz po niej. Gdy już wracali na lotnisko, my zaczęliśmy przygotowywać się do startu. Czas dla transplantologii ma bowiem kluczowe znaczenie – opowiada pilot C-295M. Jak dodaje, zwykle po wszczepieniu narządów kardiochirurdzy wysyłają załodze krótkiego SMS-a z informacją, czy operacja zakończyła się sukcesem. – Słowa „serce bije, udało się” to dla nas najlepsze podziękowanie i wielka radość – przyznaje lotnik.

W podobnym tonie o inicjatywie wypowiada się kpt. pil. Michał Nawojczyk z 43 Bazy Lotnictwa Morskiego. Tylko w ubiegłym roku oficer pięć razy podrywał M-28 dla „Akcji Serce”, a w trakcie służby wykonał kilkanaście tego typu zadań. – Na początku je liczyłem, teraz już nie. Misje są do siebie podobne, ale każda jest dla mnie równie ważna – mówi pilot. Wspomina grudniowy lot, który odbył się w czasie śnieżycy. – Polecieliśmy po zespół transplantologów do Krakowa, a potem z powrotem na Pomorze, gdzie znajdował się dawca. Następnie mieliśmy przetransportować lekarzy do Katowic. Zapowiadała się długa misja, więc dla bezpieczeństwa zaangażowaliśmy dwie załogi lotnicze – opowiada kpt. Nawojczyk. – I dobrze się stało, bo akcja, która miała zakończyć się o godz. 14.00, skończyła się przed północą – dodaje. Pilot wspomina, że gdy medycy z pobranymi narządami byli już w drodze na lotnisko, nastąpiło załamanie pogody. Na szczęście warunki atmosferyczne pozwoliły ruszyć z Pomorza, ale lądowanie w Katowicach było niemożliwe. – Zasugerowano nam lądowanie we Wrocławiu. To jednak zbyt daleko od Katowic, więc lekarze nie zdążyliby wszczepić serca na czas. Nie było wyjścia, trzeba było zaryzykować i liczyć na to, że pogoda poprawi się w czasie lotu. Szczęście nam sprzyjało, bo finalnie bezpiecznie wylądowaliśmy w Katowicach – relacjonuje pilot. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi, gdy możemy nieść realną pomoc ludziom. Czujemy ogromną satysfakcję, bo wiemy, że nasza służba ma sens – podkreśla kpt. Nawojczyk.

Pierwszy lot dla transplantologii wojsko wykonało w lutym 1985 roku. Wówczas kardiochirurg Zbigniew Religa poprosił gen. broni Józefa Użyckiego, ówczesnego szefa Sztabu Generalnego WP, o pomoc w dostarczeniu drogą lotniczą serca do przeszczepu ze Szczecina do kliniki w Zabrzu. Trzy lata później podpisano pierwszą umowę na nieodpłatne świadczenie przez wojsko usług transportu lotniczego dla polskich ośrodków transplantacyjnych. Loty humanitarne otrzymały wtedy nieformalną nazwę „Akcja Serce”, choć piloci przewożą także inne narządy. Zgodnie z przyjętymi przed laty zasadami lotnicy na poderwanie maszyny mają nie więcej niż cztery godziny. O pomoc w transporcie organów do wojska zwracają się m.in. Klinika Kardiochirurgii i Transplantologii UM w Poznaniu, Klinika Kardiochirurgii i Transplantologii Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie, Klinika Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, Oddział Kliniczny Chirurgii Klatki Piersiowej i Transplantacji Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie, Klinika Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: 3 Skrzydło Lotnictwa Transportowego, kmdr. ppor. Marcin Braszak/ BLMW

dodaj komentarz

komentarze


„Czajka” na stępce
 
Trzecia umowa na ZSSW-30
Olimp w Paryżu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Wiązką w przeciwnika
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Czworonożny żandarm w Paryżu
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Posłowie o modernizacji armii
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wszystkie oczy na Bałtyk
Chirurg za konsolą
„Niedźwiadek” na czele AK
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Kluczowy partner
Rekord w „Akcji Serce”
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Polskie Casy będą nowocześniejsze
Determinacja i wola walki to podstawa
W drodze na szczyt
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Polskie Pioruny bronią Estonii
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Ryngrafy za „Feniksa”
Zmiana warty w PKW Liban
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Świąteczne spotkanie na Podlasiu
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Kluczowa rola Polaków
Wybiła godzina zemsty
„Szczury Tobruku” atakują
Medycyna „pancerna”
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Rosomaki i Piranie
Awanse dla medalistów
Olympus in Paris
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Kadeci na medal
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Bohaterowie z Alzacji
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO