Prokuratura Krajowa przekazała podkomisji Antoniego Macierewicza 23 elementy Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. Pięć części zostało zniszczonych, pozostałe dowody zostały zagubione – poinformował w Sejmie wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Polityk przedstawił okresowe sprawozdanie z prac zespołu, który weryfikuje działalność podkomisji smoleńskiej.
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu przedstawiono pierwsze okresowe sprawozdanie z działalności zespołu, który zajmuje się oceną celowości, efektywności i rzetelności pracy podkomisji smoleńskiej. Informacje w tej sprawie przedstawił wiceminister obrony Cezary Tomczyk. W Sejmie obecny był także płk pil. Leszek Błach, przewodniczący wspomnianego zespołu. – W toku prac w Ministerstwie Obrony Narodowej kilkanaście dni temu dotarliśmy do korespondencji prokuratora generalnego oraz prokuratora krajowego z panem Antonim Macierewiczem oraz ministrem Mariuszem Błaszczakiem. Jak do tej pory, jest to chyba jedna z najbardziej bulwersujących spraw, na jakie trafiłem podczas mojej kilkunastoletniej pracy w parlamencie i rządzie – powiedział Cezary Tomczyk. Wiceminister obrony wyjaśnił, że zespół śledczy nr 1 Prokuratury Krajowej zgodnie z zarządzeniem z 23 czerwca 2016 roku udostępnił podkomisji smoleńskiej części samolotu Tupolew Tu-154M o numerze bocznym 101, czyli fragmenty, które stanowiły dowody rzeczowe w toczącym się śledztwie.
– Prokuratura przekazała komisji Macierewicza 23 elementy Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. Z materiałów wewnętrznych i poczynionych ustaleń wynika, że dowody rzeczowe zostały przyjęte bez żadnego protokołu oraz sprawozdania. Części Tupolewa zostały zdeponowane w willi przy ulicy Klonowej, czyli tam, gdzie mieściła się wówczas podkomisja smoleńska. Pięć z tych 23 elementów zostało wysłanych do badań w Wojskowej Akademii Technicznej i to one w toku tych badań zostały zniszczone – wyjaśnił wiceszef MON-u. – Ale to nie wszystko. Komisja Antoniego Macierewicza w toku prac zgubiła pozostałe 18 części samolotu Tupolew – dodał Tomczyk. Jak podkreślił, Macierewicz „miał pełną świadomość, że część dowodów rzeczowych została zniszczona, a część zniknęła”. Zaznaczył, że dowodzi tego materiał, którym obecnie dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej.
Wiceminister Tomczyk cytował także korespondencję między prokuraturą a podkomisją Macierewicza. Śledczy kilkakrotnie zwracali się bowiem do przewodniczącego o zwrócenie użyczonych materiałów dowodowych, czyli szczątków Tupolewa. Pierwsze pismo w tej sprawie prokuratura wysłała w 2020 roku, czyli cztery lata po przekazaniu dowodów, a ostatnie 11 listopada 2023 roku. Każde z pism pozostało bez odpowiedzi. Korespondencja śledczych była kierowana nie tylko do Antoniego Macierewicza, lecz także do ówczesnego szefa MON-u, ministra Mariusza Błaszczaka.
– Wielokrotnie słyszeliśmy od Jarosława Kaczyńskiego czy Antoniego Macierewicza o dążeniu do prawdy. Tymczasem ci ludzie doprowadzili do zniszczenia dowodów pierwotnych, czyli części samolotu, który roztrzaskał się pod Smoleńskiem. Czy to jest zaniedbanie, głupota? A może celowe działanie? – pytał z mównicy sejmowej Cezary Tomczyk. Zapowiedział także, że Ministerstwo Obrony Narodowej za pośrednictwem prokuratora krajowego zwróci się o niezwłoczne podjęcie działań w celu wyjaśnienia tej sprawy. MON będzie wnioskować o wyjaśnienie przyczyn utraty dowodów rzeczowych oraz ustalenie miejsca przechowywania innych materiałów objętych śledztwem w sprawie katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 roku. Wskazane mają być też osoby winne niszczenia dowodów i utrudniania toczącego się śledztwa.
Na słowa wiceministra Tomczyka ostro zareagował Antoni Macierewicz. Wyjaśnił, że dowody nie zostały zniszczone, lecz przekazano je amerykańskiej firmie, która przeprowadziła analizę struktury samolotu Tu-154M.
Powołany przez ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza zespół do zbadania prac podkomisji smoleńskiej będzie pracował do końca czerwca tego roku. Wtedy też zostanie przedstawiony końcowy raport z audytu.
26 stycznia 2024 roku kierownictwo MON przypomniało, że jedynym wiążącym dokumentem określającym przebieg oraz faktyczne przyczyny katastrofy jest pochodzący z lipca 2011 roku raport końcowy z badania zdarzenia lotniczego nr 192/20210/2011 samolotu Tu-154M nr 101 zaistniałego 10 kwietnia 2010 roku w rejonie lotniska Smoleńsk Północny, sporządzony przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Dokument został przygotowany przez zespół, na którego czele stał w 2011 roku Jerzy Miller, ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji.
Natomiast w grudniu 2023 roku wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zlikwidował podkomisję powołaną przez Antoniego Macierewicza do ponownego zbadania przyczyn tragedii smoleńskiej. Rozpoczęła ona pracę w 2016 roku, kiedy resortem obrony kierował Macierewicz. Polityk dwa lata później stanął na jej czele.
autor zdjęć: Kancelaria Sejmu RP
komentarze