Na oczach jury i publiczności wędzili sandacza, a następnie serwowali go na pianie porowo-boczkowej, z purée ziemniaczanym z dodatkiem oliwy truflowej. Całość posypali pudrem z kopru i popcornem z kaszy gryczanej. Tak wyglądało jedno z dań, które najlepsi pośród polskich kucharzy wojskowych przygotowali podczas Międzynarodowej Olimpiady Kulinarnej. Polacy zdobyli brąz!
Międzynarodowa Olimpiada Kulinarna należy do najważniejszych zawodów kulinarnych na świecie. Zmagania odbyły się po raz 26., a w Stuttgarcie zorganizowano je drugi raz. W trwającej cztery dni olimpiadzie wzięło udział ponad 1,2 tys. uczestników z 55 państw. Mistrzowie kuchni przygotowali ponad 7 tys. różnego rodzaju dań w kilku konkurencjach. Polskę i nasze siły zbrojne podczas tej rywalizacji reprezentowali najlepsi pośród wojskowych szefów kuchni.
Reprezentacja Kucharzy Wojska Polskiego do udziału w Międzynarodowej Olimpiadzie Kulinarnej IKA w Stuttgarcie przygotowywała się od wielu miesięcy. Kucharze najpierw opracowali menu, przygotowali receptury, różnego rodzaju dokumentację dotyczącą np. wartości odżywczych i alergenów, a także techniki gotowania. Spotykali się na treningach w studiu kulinarnym w Klubie Logistyk 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej w Bydgoszczy, gdzie ćwiczyli nie tylko przygotowywanie potraw, lecz także ich wydawanie i serwowanie.
Po wielomiesięcznych przygotowaniach nadszedł czas sprawdzianu. Najlepsi wojskowi kucharze z Polski podczas zawodów w Niemczech wystartowali w kategorii community catering. Oznacza to, że musieli przygotować lunch na 120 osób oraz 72 zakąski bankietowe. – Dzień zawodów zaczął się dla nas bardzo wcześnie. Pobudka o 3.00 w nocy, po 4.00 byliśmy już w drodze do hali, w której odbywały się zawody – relacjonuje st. szer. Robert Stefański, zastępca kapitana reprezentacji. – Jeszcze przed startem pojawiły się pierwsze emocje. Był stres, napięcie, ale na szczęście to nas tylko mobilizowało do działania – opowiada.
Film: Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych
Kucharze mieli chwilę na przygotowanie się do pracy, rozpakowanie sprzętu i półproduktów. – Sędziowie przyszli o 5.30. Mieliśmy krótki briefing, a potem jurorzy sprawdzili próbki naszych potraw, receptury i wiele innych dokumentów – mówi st. szer. Stefański. – Czas przyspieszył, gdy zaczęliśmy gotowanie. Na przygotowanie zakąsek mieliśmy w sumie cztery godziny, a ciepłe dania serwowaliśmy po pięciu i pół godzinie. Zleciało bardzo szybko – podkreśla kucharz. Żołnierze przyznają, że gotowanie pod czujnym okiem jurorów i publiczności nie było łatwe. – Musieliśmy być bardzo precyzyjni, jeśli chodzi o przygotowanie potraw, czas pracy i sposób wydawania czy serwowania dań. Sędziowie oceniali nie tylko smak naszych potraw, ale także technikę ich przygotowania, czystość pracy, współpracę w drużynie i wiele, wiele innych rzeczy – opowiada st. sierż. Piotr Welter, kapitan Reprezentacji Kucharzy Wojska Polskiego. – Daliśmy z siebie wszystko. Byliśmy doskonale przygotowani i poszło nam świetnie – podsumowuje.
Sędziowie bardzo wysoko ocenili przygotowane przez Polaków zakąski bankietowe, danie główne i deser. – Zrobiliśmy mały show! Bardzo spodobał się pomysł podwędzania sandacza na oczach jurorów i gości. Aromat i dym z wędzarki rozeszły się po całej hali – wspominają kucharze.
St. sierż. Welter zaznacza, że całe menu było dobrze przemyślane i spotkało się z uznaniem. Szczególnie to, że polscy żołnierze sięgnęli po zapomniane już trochę warzywa i owoce. Doceniono także harmonię smaków. – Sztuka polega na tym, by dania miały różne struktury i przenikające się smaki. Trzeba umiejętnie balansować pomiędzy słodkim a kwaśnym. Przykładem tego był chociażby serwowany przez nas deser – mówi kapitan reprezentacji.
Które dania znalazły się w konkursowym menu? Jako zakąskę żołnierze podali terrinę rybną z purée kaparowo-rodzynkowym, wegańską galaretkę pomidorową z purée z selera oraz brzuszek wieprzowy w stylu azjatyckim. Na lunch zaserwowali starter, a następnie danie główne, czyli wspomnianego wcześniej sandacza. Ryba podana została na pianie porowo-boczkowej wraz z purée ziemniaczanym z oliwą truflową. Wszystko to było posypane pudrem z kopru i popcornem z kaszy gryczanej. W ramach deseru żołnierze podali krem z rokitnika z białą czekoladą oraz financier z oliwą z pestek dyni w składzie z musem z sera koziego.
Reprezentacja Kucharzy Wojska Polskiego podczas olimpiady wywalczyła brązowy medal. – Ten sukces dodaje nam sił i napędza do ciężkiej pracy. Już rozmyślamy nad kolejnymi zawodami i planujemy pierwsze receptury – zapowiadają żołnierze. Kolejne międzynarodowe zmagania mistrzów kuchni – Puchar Świata w Luksemburgu – odbędą się za dwa lata.
autor zdjęć: Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych
komentarze