W czasie II wojny światowej Niemcy porwali prawie 200 tys. polskich dzieci, by je zgermanizować. Tylko w ciągu roku w trakcie Aktion Zamość odebrano rodzicom i po selekcji wysłano do III Rzeszy co najmniej 4454 dzieci. Zamojszczyzna była jednym z regionów Polski, które próbowano poddać zniemczeniu, przeprowadzając operację wysiedleńczo-eksterminacyjną.
Ostatnia wojna światowa była sumą różnych wojen równoczesnych. Zamojszczyzna stała się obszarem jednej z nich – o całkowitą i natychmiastową germanizację terytorium w ramach Generalnego Planu Wschodniego (Generalplan Ost). W odróżnieniu od innych programów germanizacyjnych ten miał być zrealizowany jeszcze w czasie toczącej się wojny światowej, a zniemczona Zamojszczyzna miała stać się jednym z przyszłych centrów „tysiącletniej” Rzeszy. Wojna miała dać Niemcom przedsmak komfortowego życia w przyszłości: „Tak jak dzisiaj walczymy, tak będziemy później żyli” – wyjaśniała nazistowska propaganda.
Dzieci Zamojszczyzny
Niemcy traktowali Zamojszczyznę i cały dystrykt lubelski jako spichlerz Generalnego Gubernatorstwa. Obszary te, o urodzajnych glebach, należały do najbardziej rolniczych regionów II Rzeczypospolitej. Przed 1939 rokiem ludność Zamojszczyzny stanowiła 21% ogółu mieszkańców województwa lubelskiego, zaś w miastach mieszkało jedynie 15,5% ludności tych obszarów. Były to tereny zróżnicowane narodowościowo: Polacy stanowili tu większość (66%), do mniejszości natomiast należeli Ukraińcy (21,2) oraz Żydzi (11,5).
Część mieszkańców uważała się za „tutejszych”. Niewielką grupę stanowili potomkowie kolonistów niemieckich z czasów józefińskich, w XX wieku praktycznie już spolonizowani. Posłużyli oni jednak jako pretekst do przeprowadzenia na tych terenach akcji osadniczej ludności niemieckiej. Operacja w praktyce polegała na wypędzaniu Polaków z ich gospodarstw
oraz równoczesnym osiedlaniu folksdojczy w opuszczonych domach. Byli to Niemcy pochodzący głównie z Bukowiny i Besarabii, ich repatriacja zaś odbywała się w czasie wojny pod hasłem: „Utracicie kraj rodzinny po to, by odzyskać ojczyznę”. Dla nich przeznaczono na Zamojszczyźnie najżyźniejsze grunty.
Szacuje się, że w czasie Aktion Zamość od listopada 1942 do sierpnia 1943 roku deportowano 110 tys. osób, co stanowiło 31% ogólnej liczby Polaków zamieszkujących te tereny. Dla wysiedlanych zorganizowano w Zamościu obóz przesiedleńczy. Tych, którym udało się przeżyć obóz zamojski, przewożono następnie do obozu w Łodzi, gdzie po dodatkowych badaniach większość – w tym także dzieci – trafiała na roboty przymusowe do Rzeszy. Do Niemiec wysłano łącznie ponad 33 tys. osób, a około 3 tys. wysiedlonych skierowano do pracy w gospodarstwach kolonistów niemieckich.
Obozowe zdjęcie czternastoletniej Czesławy Kwoki, dziecka Zamojszczyzny. Zginęła w KL Auschwitz.
Do drugiego obozu zlokalizowanego w Zwierzyńcu zsyłani byli między innymi mieszkańcy pacyfikowanych wsi, w tym Józefowa. Po interwencji hrabiego Jana Zamoyskiego u Odila Globocnika, dowódcy SS i policji na dystrykt lubelski, w lipcu 1943 roku udało się uratować z tego obozu około 480 dzieci. Trafiły one do ochronki w Zwierzyńcu prowadzonej przez ordynata wspólnie z żoną Różą Zamoyską. Niektóre dzieci przeżyły tylko dzięki pomocy polskich kolejarzy i rodzin, które przygarnęły maluchy wywożone w nieludzkich warunkach. Kilkadziesiąt tysięcy osób trafiło do obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i na Majdanek. 12 marca 1943 roku w KL Auschwitz zastrzykiem z fenolu zamordowano czternastoletnią Polkę Czesławę Kwokę. Do obozu trafiła ona z Zamojszczyzny razem z matką 13 grudnia 1942 roku. Jej zdjęcie wykonane przez obozowego fotografa Wilhelma Brassego urosło do symbolu okrucieństwa niemieckiego totalitaryzmu. Przed wykonaniem fotografii Czesława została pobita pejczem przez jedną z nadzorczyń.
Zarządzenie nr 17 C
12 listopada 1942 roku w tajnym zarządzeniu ogólnym nr 17 C Reichsführera SS i policji Heinricha Himmlera powiat zamojski został uznany za pierwszy niemiecki teren osiedleńczy w Generalnym Gubernatorstwie. Zarządzenie wydał Himmler jako komisarz Rzeszy do spraw umacniania niemczyzny, bowiem cała akcja wysiedlania Polaków oraz osiedlania Niemców miała być przeprowadzona na tych samych zasadach i przez te same instytucje, które wysiedlały ludność na ziemiach polskich przyłączonych do Rzeszy.
Operację wysiedleńczo-eksterminacyjną prowadzono zgodnie z zasadami określonymi w Generalnym Planie Wschodnim. Jak pisze Piotr Madajczyk, „zrabowana własność wysiedlonych miała sfinansować osadnictwo, wysiedlanych dzielono na przeznaczonych do obozów albo do pracy przymusowej, na dzieci do germanizacji i na resztę, której los trudno było przewidzieć”.
Akcja wysiedleńcza rozpoczęła się z 27 na 28 listopada 1942 roku od wsi Skierbieszów. Jako dziecko mieszkał tam prezydent II RP Ignacy Mościcki. U doktora Zygmunta Klukowskiego czytamy: „Pędzą ludzi z tobołami. Jedni niosą pierzyny, drudzy dzieci, żywność itd. Każdy zabierał, co mógł, bo dano tylko 15 minut czasu. Ruch okropny, widowisko straszne, płacz matek i dzieci nie do wytrzymania. Gestapowcy i żandarmi popychają ludzi, biją kolbami, kopią butami, w ogóle znęcają się w nieludzki sposób”.
Rozpoczęła się następnie akcja kolonizacyjna, której towarzyszyło zakładanie baz SS i policji. 6 stycznia 1943 roku Odilo Globocnik wydał instrukcję dla kolonistów, w której czytamy: „Niemiecki charakter domu osadnika niemieckiego, choć wybudowanego ze starego materiału, musi się od razu rzucać w oczy nie tylko przez swój ogólny kształt, lecz także przez wygląd zewnętrzny, ogródek przed domem, ogrodzenie, które może być zastąpione żywopłotem. Przy czym dom mieszkalny nie powinien być traktowany w sposób uprzywilejowany, gdyż stajnia i stodoła jest dla chłopa tak samo ważna”. W zakończeniu instrukcji Globocnik podkreślał: „Przy wytyczaniu podwórza należy oszczędzić rosnące drzewa, wykorzystać istniejące krzewy i żywopłoty”. Z jednej strony mamy zatem eksterminację ludności cywilnej prowadzoną w warunkach surowej zimy przełomu 1942 i 1943 roku, z drugiej formułowane w tym samym czasie zalecenia Globocnika co do estetyki krajobrazu i wyglądu gospodarstw.
Akcja „Wilkołak”
Warunkiem niezbędnym dla realizacji planu zniemczenia Zamojszczyzny było przeprowadzenie dwóch następujących po sobie zbrodniczych operacji. Pierwszą była akcja „Reinhardt” (1942–1943), czyli zagłada polskich Żydów w Generalnym Gubernatorstwie i okręgu białostockim w ramach Endlösung der Judenfrage. Drugą natomiast – Aktion Zamość (1942–1943), która objęła ludność polską, głównie wiejską.
Symbolem martyrologii wsi polskiej na Zamojszczyźnie stała się wieś Sochy, leżąca niedaleko Zwierzyńca. 1 czerwca 1943 roku została ona całkowicie zniszczona, a jej 182 mieszkańców, w tym 103 kobiety i dzieci, zamordowano. „Nigdzie wcześniej nie było w okolicy takiego przypadku, żeby Niemcy spacyfikowali całą wieś. Myśleliśmy, że może nas wywiozą. Później usłyszeliśmy strzały. Nie byliśmy na to przygotowani” – wspominała po latach mieszkająca we wsi Bronisława Szawara, podówczas piętnastolatka.
Latem 1943 roku Niemcy przeprowadzili drugą fazę akcji pacyfikacyjno-deportacyjnych na Zamojszczyźnie w ramach „wielkiej akcji oczyszczającej”, znanej pod kryptonimem Werwolf (Wilkołak). Kryptonim operacji nie był przypadkowy, odwoływał się on bowiem do neopogańskiej mitologii nazistów wierzących, że istnieją dobre potwory, takie jak wilkołaki, które miały chronić naród niemiecki przed niebezpieczeństwem, oraz złe, czyli wampiry. Akcja „Werwolf” była zaplanowana i realizowana pod kontrolą Globocnika, z użyciem dużej ilości sił policyjnych i wojskowych. Obszarem objętym Großaktion były tereny gminy Aleksandrów. W jej wyniku wysiedlono ludność polską w pasie Biłgoraj – Bełżec – Tomaszów – Zamość. Akcja „Werwolf” była połączona z inną – Ukraineraktion (akcja ukraińska) – niemieckim planem osiedlania Ukraińców w ramach wysiedleń z Zamojszczyzny. Przesiedlana ludność ukraińska zajmowała opuszczone przez wysiedlanych Polaków domy i gospodarstwa. W owym czasie relacje polsko-ukraińskie były bardzo napięte. Wieści od uciekinierów z Wołynia przed ludobójczymi działaniami OUN-UPA budziły wśród Polaków przerażenie. Niemcy próbowali z osiedli ukraińskich zbudować buforową strefę oddzielającą osiedla kolonistów niemieckich od polskich. Była to klasyczna polityka kolonialna prowadzona według zasady „dziel i rządź”.
Radykalizm niemieckiej okupacji zrodził wśród Polaków opór. Generalny gubernator Hans Frank narzekał, że „spośród ludności przeznaczonej do wysiedlenia prawie połowa zbiegła. Zrozpaczona, uciekała ona z obszaru wysiedleń i w znacznym stopniu przyczyniła się do wzmocnienia w dystrykcie lubelskim oddziałów bandyckich istniejących tu od dłuższego czasu i występujących z rosnącą zuchwałością i siłą”.
Powstanie zamojskie
Z początkiem 1943 roku wybuchło na Zamojszczyźnie powstanie – partyzanckie wystąpienie Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Niemcy byli zaskoczeni. 21 lutego 1943 roku Goebbels zapisał w swoim dzienniku, że we wschodnich obszarach okupowanych „napięcie rośnie z dnia na dzień, a w Generalnym Gubernatorstwie przybrało ono już nawet pewne formy akcji powstańczych”. Pięć dni później notował: „Na terenie Generalnego Gubernatorstwa z dnia na dzień nasila się polski terror. Nasze placówki służbowe, przede wszystkim sam generalny gubernator, są wobec tego dość bezsilne”. Powstanie zamojskie było największym polskim wystąpieniem zbrojnym podczas okupacji przed Powstaniem Warszawskim z 1944 roku. „Z takiej perspektywy badania nad ruchem oporu – zauważa Grzegorz Bębnik – wydają się dowodzić, że doświadczenie czynnego (czy nawet szerzej – zorganizowanego) oporu stawianego okupantowi było, przynajmniej do lata 1944 roku, doświadczeniem zgoła elitarnym”.
Głównym obszarem walk zbrojnych stał się powiat biłgorajski, najbardziej zalesiony obszar Zamojszczyzny (Puszcza Solska). W tej okolicy partyzanci znaleźli schronienie w „Rzeczypospolitej Józefowskiej”. W odpowiedzi na polski opór w operacjach z lat 1943–1944 „Sturmwind I” („Wicher I”) i „Sturmwind II” („Wicher II”) Niemcy skierowali do walki około 30 tys. ludzi, artylerię i lotnictwo.
Głównym celem Niemców było przede wszystkim okrążenie i zlikwidowanie sowieckich oddziałów partyzanckich operujących wtedy na terenie południowej Lubelszczyzny. Sowiecka partyzantka prowadziła działalność dywersyjną oraz wywiadowczą (między innymi rozpracowywała polskie podziemie, przygotowywała dla NKWD listy proskrypcyjne). Większość polskiej prasy konspiracyjnej zgodnie uważała, że jedną z przyczyn krwawych pacyfikacji na Lubelszczyźnie i na Zamojszczyźnie są akcje dywersyjne sowieckiej partyzantki. „Broń do ręki dali Niemcom komuniści” – pisała ludowa Agencja Informacyjna – Wieś.
W dniach 25–26 czerwca 1944 roku pod Osuchami na Zamojszczyźnie rozegrała się największa i zarazem najtragiczniejsza bitwa partyzancka na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej. Podczas operacji „Sturmwind II” oddziały niemieckie otoczyły kompleks Puszczy Solskiej, w którym znajdowały się zgrupowania Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich oraz Armii Ludowej i partyzantów sowieckich. Polacy nie mieli szans w zderzeniu ze znacznie silniejszymi oddziałami nieprzyjaciela. Dzisiaj w Osuchach znajduje się cmentarz partyzancki i pomnik pamięci poległych akowców i bechowców. Jedynie oddziałowi dowodzonemu przez porucznika Konrada Bartoszewskiego „Wira” udało się wyrwać z niemieckiego okrążenia. Miesiąc później oddział ten wraz ze swoim dowódcą wziął udział w akcji „Burza”.
Polski opór zatrzymał ostatecznie akcję wysiedleńczą w sierpniu 1943 roku, a sam pomysłodawca i realizator zbrodniczej operacji Odilo Globocnik został odwołany i przeniesiony wraz ze swoim zbrodniczym sztabem do Triestu nad Adriatykiem. W 1945 roku aresztowany przez Brytyjczyków popełnił samobójstwo, podobnie jak jego mocodawcy Heinrich Himmler i Adolf Hitler.
Źródła cytatów:
G. Aly, Państwo Hitlera, tłum. W. Łygaś, Gdańsk 2014.
G. Bębnik, Społeczeństwo między życiem codziennym, ruchem oporu a kolaboracją,w: Pomorze pod okupacją niemiecką. Jesień 1939, red. P. Madajczyk,Warszawa 2021.
J. Goebbels, Dzienniki, t. 2: 1939–1943, tłum. E.C. Król, Warszawa 2021.
Ch. Ingrao, Obietnica Wschodu. Nazistowskie nadzieje i ludobójstwo
1939–1943, tłum. J. Jedliński, Warszawa 2022.
G. Kucharczyk, III Rzesza Niemiecka. Nowoczesność i nienawiść, Kraków 2022.
C. Madajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. 1–2, Warszawa 2019.
P. Madajczyk, Okupacja niemiecka Polski w świetle historycznej teorii genocydu, w: Pomorze pod okupacją niemiecką. Jesień 1939, red. P. Madajczyk, Warszawa 2021.
Terror niemiecki w Zamojszczyźnie 1939–1944, red. Z. Klukowski, Zamość 1945.
J. Wołoszyn, Reakcja prasy konspiracyjnej na wydarzenia w Zamojskiem z lat 1942–1943, „Pamięć i Sprawiedliwość” 2002, nr 2.
Zamojszczyzna – Sonderlaboratorium SS. Zbiór dokumentów polskich i niemieckich z okresu okupacji hitlerowskiej, t. 1–2, red. C. Madajczyk, Warszawa 1977.
Bogusław Kopka – historyk, rektor Publicznej Uczelni Zawodowej w Grudziądzu. W latach 2021–2023 profesor Akademii Zamojskiej.
autor zdjęć: Archiwum Akt Nowych
komentarze